Wczorajsza Panorama nadała program o głodówce Zbigniewa Kękusia, (zob: Dr Zbigniew Kękuś w Panoramie, 8 sierpnia 2012r) – reportaż wraz z komentarzem głodującego już od 15 dni pod krakowskim sądem znanego ekonomisty.
 
Sprawa jest o tyle istotna, że dr Zbigniew Kękuś ma niepodważalne dowody na bandytyzm sądowy, dokładnie na nie stosowanie się Sądu do kodeksu postępowania cywilnego. Po złożeniu przez dr Kękusia uzasadnionego wniosku o wyłączenie sędzi w procesie cywilnym, Sąd tego samego dnia wydał jednak postanowienie, że nie będzie ona wyłączona. Na to postanowienie przysługiwało dr Kękusiowi zażalenie w ciągu 7 dni, co nawet było zaznaczone w pieczątce na postanowieniu. Tymczasem 2 dni później, sędzia, którą dr Kękuś chciał wykluczyć, wydała wyrok, którego skutkiem jest teraz m.in. licytacja mieszkania.
 
Sąd wydał wyrok, nie czekając na złożenie zażalenia. To jawne bezprawie usankcjonował Sąd Apelacyjny, który tak jakby kodeks postępowania cywilnego nie istniał, orzekł, że dr Kękuś po prostu opóźnia proces sądowy.
Wygląda to na zmowę mającą na celu ograbienie człowieka, bowiem Sąd w sposób nielegalny wydał wyrok, w którym zarządził karę pieniężną.
 
By to wyjaśnić, zgłosiłem się wraz z głodującym dr Kękusiem do Rzecznika Prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. Zarówno Rzecznik, jak i jego zastępca byli na urlopie. Zastępująca ich pani jawnie ze mnie zakpiła, gdy po przedstawieniu jej  kopii Postanowienia i Wyroku, które są oczywistym dowodem na nieprzestrzeganiu przez Sąd Kodeksu Postępowania Cywilnego, cynicznie zapytała: „co mi pan pokazuje jakieś kopie?”. Z kolei kierowniczka Wydziału Wizytacyjnego, zbyła nas z nieludzką obojętnością, podobnie jak Wiceprezes Niedwiedź w „Panoramie”, twiedząc, że jeśli wyrok jest prawomocny to już się nic nie da zrobić.
 
Prawomocny? Beprawny wyrok jest prawomocny? To znaczy, że jeśli Sąd uchwali wyrokiem, że kogoś można zabić strzałem w tył głowy, to także ten wyrok będzie prawomocny? Muszę się posłużyć tak skrajnym przykładem by uświadomić wam jaką mentalność mają ci ludzie. Nie ma z nimi rozmowy o faktach – takich jak nieprzestrzeganie Kodeksu Postępowania Cywilnego. A przecież sąd, który nie przstrzega podstawowych zasad prawnych nie jest sądem, lecz egzekutorem spisku. Nie mówimy już o fałszowaniu protokołów czy błędnej interpretacji prawa, mówimy o jawnym bezprawiu.
 
Na pewno nie zajmowałbym się tak intensywnie tą sprawą, gdyby to była tylko walka jednej pokrzywdzonej osoby z mylną decyzją sądu. Po pierwsze, decyzja nie jest mylna, tylko bandycka, a po drugie dr Zbigniew Kękuś nie jest jedynym pokrzywdzonym. Z kilkunastu przeprowadzonych przed sądem rozmów dowiedziałem się, że w Krakowie działa szajka, którą można by nazwać „mafią prokuratorsko – sądową”, zajmująca się m.in. przejmowaniem nieruchomości.
Wygląda na to, że ci ludzie mają nawet swoich agentów w stowarzyszeniach, które rzekomo mają bronić zagrożone osoby. Pokrzywdzeni, z którymi rozmawiałem, twierdzą, że te stowarzyszenia, a konkretnie nimi kierujący, wyciągają wszelkie takie informacje od szczególnie starszych osób, które w dalszej kolejności sąwykorzystywane do ich ostatecznego zniszczenia. Trudno w to uwierzyć, ale ilość tych spraw, daje powody by sądzić iż jest to zorganizowana akcja przejmowania nieruchomości z udziałem krakowskich sądów! Dlatego głodówka dr Zbigniewa Kękusia może mieć daleko idące konsekwencje.
 
Nie zdając sobie sprawy, że z „lokatorskimi” stowarzyszeniami taka sytuacja może mieć miejsce, kilka dni temu poinformowałem jednego z ich szefów, by wsparł dr Zbigniewa Kękusia – wszak on też walczy o swój lokal. Zresztą w zeszłym roku, podczas pikiety Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu z Bielska Białej przed krakowskim sądem w sprawie bezprawnie uwięzionego Tadeusza Chołdy, wyraził on chęć udziału w dalszych akcjach, wraz z grupą ponad 100 osób.
Odpowiedź, którą od niego otrzymałem mailem była szokująca – przyjął postawę ofensywną, wprost atakując głodującego dr Kękusia! Dla mnie ta odpowiedź była zupełnie niezrozumiała, przecież taka akcja głodówki nie zdarza się w Krakowie codziennie, zatem stowarzyszenie walczące z eksmisjami powinno było ją wesprzeć. Nie zdawałem sobie sprawy jak perfidni mogą być ludzie.
 
Rozmowy pod krakowskim sądem wiele wyjaśniły. Wiele osób, którym ten pan „pomagał” straciło mieszkania. Zrozumiałe jest więc dlaczego ten pan obawia się pojawić przed sądem. Osoby, z którymi rozmawiałem, twierdzą, że zbierane przez niego informacje są następnie wykorzystywane w sądach do niszczenia ludzi, którym miał on rzekomo pomagać! Grupa sympatyków dr Zbigniewa Kękusia robi już dokładną dokumentację na ten temat – wszystko zostanie publicznie ujawnione. Nie można popuścić hienom.
 
Na tym się nie kończy. W środowisku pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości działają także inni agenci „mafii” – udający ofiary. Taki agent np. przedstawiając się za poszkodowanego przez system prawnika, oferuje pomoc, której skutkiem są tylko kłopoty. Tak było w przypadku Tadeusza Chołdy.
Także i teraz są próby podejścia głodującego dr Zbigniewa Kękusia. Jedna z zaangażowanych w „pomoc” osób zaoferowała mu reprezentowanie go jako, że niby dostał on „rozstroju nerwowego”. Na szczęście ta osoba obdarzona jest niskim współczynnikiem inteligencji, skoro przypuszczała, że słynny ekonomista z IQ powyżej 150 może dać się nabrać na ten numer. Długo „mafia” musiała obradować by coś wymyślić na udupienie Kękusia.
 
Dr Zbiegniew Kękuś od dawna uważa, że jedynym sposobem, który skorumpowany sąd mógłby sobie z nim poradzić, jest wysłanie go do psychiatryka. Po wczorajszej „Panoramie” i artykule w Gazecie Krakowskiej, a także publikacjach internetowych, sprawa stała się jednak zbyt gośna by można by „spsychiatryzować” głodującego, tak jak to robił Hitler z przeciwnikami politycznymi (w latach wojny w niemieckich szpitalach psychiatrycznych zamordowano ok. 180 tys osób). Nadmienię, że „psychiatryzację” stosuje się Polsce już powszechnie, także wobec profesorów uniwersyteckich, na ten temat będzie osobny materiał.
 
Po cichu akcję głodówki dr Zbigniewa Kękusia wspierają uczciwi pracownicy wymiaru sprawiedliwości – adwokaci, a nawet sędziowie. Nie mam wątpliwości, że tych uczciwych jest większość, zostali jednak zdominowani przez krwawą mafię, której celem jest zniszczenie jak największej ilości Polaków, szczególnie tych majętnych, mogących zagrozić tworzącemu się w Polsce feudalizmowi czy wręcz niewolnictwu. Używam tych słów świadomie, bowiem stosunki pomiędzy pracownikiem i pracodawcą już dawno przestały przypominać demokratyczną normę. Młodzi ludzie są dosłownie wyżymani przez krwiopijców, zatrudniających ich na niemal niewolniczych warunkach. Polska zaczyna coraz to bardziej przypominać niektóre państwa azjatyckie, gdzie ludzie pracują większość dnia po to by móc przeżyć. Nie mam wątpliwości, że jest to zorganizowana akcja zniewolenia narodu polskiego. Nie byo by to możliwe bez współpracy rożnych ośrodków władzy – z sądowniczą na czele.
 
Dr Zbigniew Kękuś wylał na nasze głowy kubeł zimnej wody, że jak się teraz ostro nie postawimy jawnemu bandytyzmowi, to niedługo może być już za póno. Bowiem wszelkie akcje protestacyjne, jak za Hitlera, będą niszczone już na początku, np. przez psychiatryzowanie, łapanki, czy po prostu kulę w łeb.
 
Źródło: Monitor Polski
 
Artykuł z dnia 08.08.2012 - Gazeta Krakowska (Wydanie elektroniczne / wydanie papierowe): Seria protestów przed krakowskim sądem
 
Artykuł z dnia 08.08.2012 - http://www.twojewiadomosci.com.pl/ - Osaczony. Trwa 14 dzień głodówki przed Sądem Okręgowym w Krakowie

Oryginał z panoramy: Panorama
 
Wcześniejsze informacje w tej sprawie:
 
Przestępczość zorganizowana w krakowskich sądach? Ciąg dalszy protestu Zbigniewa Kękusia
Zbigniew Kękuś, Teresa Kawiak demaskują bandytyzm sądowy
Dr Zbigniew Kękuś demaskuje bandytyzm sądowy