01.06.2012r
PAN PREZYDENT RP
PAN PREMIER RP
PAN PROKURATOR GENERALNY RP
PAN MINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI RP
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka
PANI RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH RP
Ekspert Prawa spółdzielczego:SSN Pan Profesor Krzysztof Pietrzykowski
PAN RZECZNIK DYSCYPLINARNY SĘDZIÓW-Sędzia Marek Hibner
Pani Poseł Lidia Staroń,
Pan Poseł Kazimierz Smoliński-Przewodniczący Sejmowej Podkomisji ds. zmian ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i prawa spółdzielczego
Posłowie z Komisji Infrastruktury i Podkomisji,którzy pracowali i pracują nadal nad przepisami dla milionów Spółdzielców w Polsce,
Witam Przewodniczących Klubów:
Przewodniczący Klubu SOLIDARNA POLSKA-Pan Arkadiusz Mularczyk
Przewodniczący Klubu SLD-Pan Leszek Miller
Przewodniczący Klubu PSL-Pan Jan Bury
Przewodniczący Klubu RUCH PALIKOTA-Pan Janusz Palikot
Przewodniczący Klubu PIS-Pan Mariusz Błaszczak
Przewodniczący Klubu PLATFORMY OBYWATELSKIEJ-Rafał Grupiński
MINISTER INFRASTRUKTURY
Podsekretarz Stanu
Pan
PIOTR STYCZEŃ
DEPARTAMENT MIESZKALNICTWA
Pan
Zdzisław Żydak
|
|
|
(okres działalności: 15-11-2007 - )* |
VI kadencja |
|
|
* Skład Komisji na koniec VI kadencji (07-11-2011) - 41. posłów
Zmiany w składzie osobowym w czasie działania Komisji: |
|
|
|
|
|
|
Podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (druk nr 2487); poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo spółdzielcze, ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie (druk nr 2510); senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (druk nr 2544); poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (druk nr 2573); poselskiego projektu ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (druk nr 3494) |
INF53N |
|
(okres działalności: 26-07-2011 - )* |
VI kadencja |
|
* Skład podkomisji na koniec VI kadencji (07-11-2011) - 8. posłów |
SZANOWNI SPÓŁDZIELCY,
dziękuję za e-maile i za telefony.Dziękuję za zainteresowanie się moją sprawą mieszkaniową po wyroku Sądu Apelacyjnego w dniu 17.05.2012 r. sygn. akt: I ACa 1212/11.Pytacie się Państwo co dalej ? A co może być dalej w praworządnej RP ? Co może obywatela RP czekać w demokratycznym państwie ? Poniżej zawarte fakty niech będą dla Spółdzielców przestrogą.
DZIEŁO się dokonało -Sąd Apelacyjny w Warszawie pozbawił moją rodzinę mieszkania,za które zapłaciliśmy pełne koszty budowy w 1999 r. Wyrok zapadł i jest prawomocny.Przypomnę Państwu,że w dniu 17.05.2012 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie w składzie:
1/rozprawa w dniu 11.05.2012 r.:SSA Edyta Jefimko, SA Marzena Konsek-Bitkowska,SO (del.) Jacek Sadomski
2/rozprawa w dniu 17.05.2012 r. SSA Marzena Konsek-Bitkowska, SA Edyta Jefimko i SO (del.) Bogusława Jarmołowicz-Łochańska
oddalił moją apelację sygn. akt: I ACa 1212/11 w sprawie ustanowienia praw do nowego mieszkania wybudowanego w całości z moich własnych środków,w którym mieszkam wraz z rodziną od 1999 r. tj. prawie 13 lat za zgodą prezesa SBM"Politechnika",który po rozliczeniu inwestycji przekazał mi klucze do nowego mieszkania i protokołem zdawczo-odbiorczym przekazał mi mieszkanie.Zgodnie z wolą ustawodawcy spełniłam warunki by otrzymać tytuł prawny do mieszkania,za które zapłaciłam pełne koszty.Możecie Państwo zapłacić pełny koszt budowy mieszkania,możecie dodatkowo zapłacić 14%-bo tyle żądał zarząd,możecie mieć rozliczoną inwestycję,możecie mieć ekspektatywę,możecie mieć roszczenie o tytuł prawny po wpłaceniu kosztów budowy,możecie spełnić świadczenie dla spółdzielni i możecie nie mieć NIC-żadnego świadczenia wzajemnego!Co więcej,zamiast uzyskania świadczenia wzajemnego Sąd Apelacyjny w Warszawie zmiótł z powierzchni moją umowę inwestycyjną.
W związku z licznymi zapytaniami wyjaśniam Państwu,że Sąd orzekł,że umowa jest nieważna w całości-choć nie to było żądaniem pozwu.Żadna ze stron nie wnosiła o ustalenie nieważności umowy inwestycyjnej-Sędziowie Sądu Apelacyjnego orzekli ponad żądanie pozwu. Weszłam do Sądu Apelacyjnego z ważną umową inwestycyjną-ale wyszłam już z jej "nieważnością".Sąd Apelacyjny pogorszył znacząco sytuację mojej rodziny-teraz muszę "zdać" nowe mieszkanie za zwrotem wkładu budowlanego z 1997 r. (tyle co wpłaciłam)."Uczciwa" transakcja z zarządem SBM"Politechnika"- za mieszkanie o pow. 105m2 wraz z garażem na Górnym Mokotowie-nie odkupię nawet kawalerki.Z pewnością ta grupa czynów kwalifikowanych będzie przez Prokuraturę z reguły jako niezabronione-taka była dotychczas kwalifikacja przez Prokuratora Piotra Mączkę ( np.: sygn. akt:1 Ds.345/12/IV Prokuratura W-wa Wola)
Pozostało mi tylko:
1/ zapytać Naczelną Radę Adwokacką i Krajową Radę Radców prawnych (co tym pismem czynię),czy zostaną pozbawieni prawa do wykonywania zawodu członkowie korporacji: adwokat Jadwiga Michalska i radca prawny Elżbieta Barcikowska-Szydło za obsługę prawną SBM "Politechnika",które "czuwały" nad zgodnością z prawem umów inwestycyjnych przedstawionych do podpisu 37 członkom spółdzielni-uczestnikom inwestycji Bełska-Staszowska.Z publikacji wyroku Sądu Apelacyjnego jasno wynika,że panie prawniczki nie znają elementarza prawa.Spółdzielnia nie mogła zawrzeć umowy o budowę mieszkania TYLKO z członkiem spółdzielni.Dlaczego za brak wiedzy członków korporacji musi płacić tylko moja rodzina-utratą dorobku życia jakim jest mieszkanie,za które zapłaciliśmy pełne koszty budowy i w którym mieszkamy 14 lat ?Sędziowie Sądu Apelacyjnego uznali w CAŁOŚCI umowę inwestycyjną za nieważną z powodu BRAKU podpisu mojego męża. Umowy nie sporządzał ani szewc,ani murarz,tylko DWÓCH prawników profesjonalistów,przedstawicieli zawodu zaufania publicznego : adwokat i radca prawny Jadwiga Michalska oraz radca prawny Elżbieta Barcikowska-Szydło- członkowie korporacji,a zatem profesjonaliści o najwyższych kwalifikacjach jak zapewniają w mediach korporacje prawnicze.W świetle wyroku Sądu Apelacyjnego moja rodzina przekonała się,że owi profesjonaliści nie mają pojęcia o prawie-ponieważ tak sporządzili umowę inwestycyjną,że Sędziowie Sądu Apelacyjnego mogli ją unieważnić w całości.Teraz czeka moją rodzinę eksmisja z nowego mieszkania,za które zapłaciliśmy pełne koszty budowy...bo najpierw zarząd SBM "Politechnika",a teraz Sędziowie SA odmówili wydania praw do nowego mieszkania . Zarząd napisał do mnie już 2 pisma,że mam wydać nowe mieszkanie spółdzielni w związku tym,że ....nie dysponuję tytułem prawnym.A dlaczego moja rodzina nie uzyskała praw po spełnieniu warunków ustawodawcy?..,bo Sąd Apelacyjny oddalił moją apelację w/s wydania praw. Finał sprawy :mam wydać mieszkanie! dla spółdzielni.
2/wyrazić swoje uznanie dla wszystkich Posłów RP,którzy po roku 1989 nie wprowadzili zasadniczych,ustrojowych zmian w zapisach prawa spółdzielczego,jedynie wprowadzano "zabiegi kosmetyczne"-to już 23 lata wolnej Polski z kilkunastoma milionami Niewolników-Spółdzielców.BRAWO Posłowie RP! -grupa członków z SBM"Politechnika" wie już dziś,że nie możecie zmienić przepisów prawa na proste i jasne przepisy.Minęło już ponad 50 lat udręki Polaków-w spółdzielczości mieszkaniowej-w postaci m.in. działania nieodwoływalnych zarządów czy przymusu-bez prawa wyboru (nie było w czasach "komuny" innych form budownictwa mieszkaniowego)-"bytu" w molochach-w moim przypadku SBM"Politechnika" w Warszawie.
Dziś młode pokolenie stawia mojej rodzinie 2 pytania,które kieruję do Posłów i Senatorów i ekspertów "piszących" dla Spółdzielców w Polsce "dobre" przepisy prawa-by wszystkim członkom Spółdzielni w Polsce-żyło się lepiej w ich spółdzielniach mieszkaniowych:
Po PIERWSZE:
DLACZEGO jeśli członek spółdzielni kupi mieszkanie w spółdzielni,płacąc pełne koszty budowy w gospodarce rynkowej-płacąc za "towar",to towar jest tylko spółdzielni ?
Kiedyś odpowiedź była prosta: mamy "komunę".
Cóż najwyraźniej nie zmieniło się NIC-w wolnej Polsce nadal mamy "komunę" i to co sobie członek spółdzielni kupi- nie jest JEGO!!!
Po DRUGIE:
Szanowni nasi Posłowie i Senatorowie,eksperci prawa konstruujący przepisy prawa w RP,
Spółdzielcy doskonale wiedzą czego chcą.Grupa z SBM "Politechnika" już wskazywała,że najpilniejszą potrzebą jest ustawowy podział molochów na małe,kameralne,JEDNO-DWU czy TRZYBLOKOWE spółdzielnie oraz alternatywnie lub podział wg działek,obrębów wraz z udziałem w majątku Spółdzielcóww celu uzyskania kontroli nad przepływem środków finansowych pochodzących z naszych kieszeni-z czynszów.
Czy ustawowo taki podział jest niewykonalny?
Czy wprowadzenie tych DWÓCH zaledwie,ale fundamentalnych zapisów dla milionów Spółdzielców w Polsce-jest niemożliwe?
1/Spółdzielca który kupił mieszkanie-byłby jego właścicielem.Moja rodzina kupiła mieszkanie w spółdzielni,ale musi je "wydać" wirtualnemu właścicielowi,który nawet złotówki nie wyłożył na budowę budynku-ale za to zażądał kwot w umowie inwestycyjnej w wysokosci 14% ponad wkład budowlany.Teraz żąda wydania mieszkania,które kupiłam-choć Spółdzielnia nie dysponuje aktem własności bloku.
2/małe kameralne spółdzielnie łatwo byłyby zarządzane niemal przez swoich mieszkańców.
Pytania te są skierowane po raz kolejny do Posłów i władz przez grupę członków SBM"Politechnika".
Ponadto poddajemy jeszcze jeden prosty pomysł Posłom RP na poprawę sytuacji członków spółdzielni-warto wprowadzć zapis ustawowy,że jeśli większośći mieszkańców jednego bloku nie odpowiada zarząd,to "blok" może wyłączyć się spod takiego zarządu i powołać nowy,utworzyć inny zarząd tym budynkiem wraz z udziałem w majątku spółdzielni.
Partie PiS i PO stanowią dla Spółdzielców od ponad 20 lat takie prawo,że dziś moja rodzina musi wydać mieszkanie zarządowi,za które zapłaciła.Nasuwa się wniosek,że Posłowie tych dwóch partii dominujących w Sejmie RP albo nie są zainteresowani likwidacją niewolnictwa w RP,albo nie są zdolni do wprowadzenia zmian.Zadziwia tylko,że w Unii Europejskiej obowiązuje takie prawo.
Pytacie Państwo też o kasację.Otóż raz już składałam kasację w związku z naruszeniem prawa materialnego (w/s "starego" mieszkania własnościowego),ale SSN Stanisław Dąbrowski (obecny Prezes SN) odmówił jej przyjęcia-sygn. akt: I CSK 406/07 z 19.XII.2007 r.(uzasadnienie w załączeniu).Prawnicy twierdzą,że taki jest kierunek-by jak najmniej spraw trafiało do kasacji.Nie sądzę,by tym razem-w/s nowego mieszkania-ją przyjęto.Gdyby raz na zawsze rozstrzygnięto sprawę obowiązku "zdawania" mieszkań własnościowych po wybudowaniu nowego ze środków własnych członka spółdzielni-nie było by tułaczki po sądach i tak wielu wieloletnich procesów.Przecież teraz po wyroku SA sygn. akt: I ACa 1212/11 zacznie się kolejny proces o wydanie-tym razem nowego mieszkania i garażu.
Czy w/s nowego mieszkania SN przyjmie kasację-nie mamy zielonego pojęcia-wszak (jak to mówią magistrowie prawa obserwujący nasze procesy )decyzji Sędziów nie da się przewidzieć na podstawie obowiązujących przepisów prawa w RP.
Skutki nieważności umowy inwestycyjnej dotykają nie tylko mojej rodziny.W oparciu o takie same umowy inwestycyjne (37 umów-które są w świetle mojego wyroku SA też nieważne) kolejny przedstawiciel zawodu zaufania publicznego-notariusz-skonstruował akty notarialne dla około 30 rodzin. Notariusz "nie zauważył" ,że na umowach widnieje TYLKO podpis członka spółdzielni (bez podpisu małżonka)-powstaje pytanie czy wszystkie akty notarialne są nieważne zawarte na podstawie umów podpisanych tylko z członkiem spółdzielni ?
Zarząd i Rada Nadzorcza Spółdzielni oraz prawnicy-członkowie korporacji świadczący usługi prawne potrafią zrujnować rodzinę i pozbawić dorobku życia jakim jest mieszkanie,za które zapłaciliśmy pełne koszty budowy.
Oto treść pisma zarządu SBM"Politechnika" z dnia 25.04.2012 r. :
"W przypadku nie zgłoszenia przez Panią gotowości wydania spółdzielni lokalu przy ul. Bełskiej,wraz z miejscem postojowym w terminie do 15.05.2012 r. spółdzielnia będzie zmuszona skierować sprawę na drogę sądową bez dalszych wezwań".
Obserwatorzy procesu zwrócili mi uwagę na 2 rzeczy:
1/że Zarząd SBM"Politechnika" jest jasnowidzem-już 25.04 musiał wiedzieć jaki zapadnie wyrok przed Sądem Apelacyjnym w dniu 11.05.2012 r.,bo zażądał "mojej gotowości" do 15.05. Wiadomo publiczności,że wyrok SA miał wprawdzie zapaść 11.05.2012,ale SA przełożył publikację na 17.05.2012-czego zarząd w dacie 25.04.2012 nie mógł przewidzieć-a jednak wiedział,że umowa jest nieważna!-kierując do mnie takie pismo przed wydaniem orzeczenia w SA w Warszawie.
2/że moi sąsiedzi za tytuł prawny do nowego mieszkania i odstąpienie zarządu od żądania "zdawania" mieszkania własnościowego o pow. 29m2-muszą zapłacić-50.000 zł. Moje "stare" mieszkanie jest ok. 2 razy większe,a zatem wniosek jest taki,że i kwota będzie ok. 2 razy wyższa.
Ja takich pieniędzy po prostu nie mam,dlatego do takiej "ugody" z powodu braku możliwości finansowych mojej rodziny nie mogę przystąpić.Natomiast w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa SSR Agnieszka Kucharska-Stanik w/s o eksmisję ze "starego" mieszkania własnościowego niezadłużonego i niesprzedanego (sygn. akt: I C 27/09 ) -zapytała mnie wprost ILE mogę wpłacić za "odstąpienie" spółdzielni od żądań w postaci żądania wydania mieszkania "starego"-jak słyszała publiczność na sali sądowej zaoferowałam 3000 zł wpłaty na fundusz remontowy SBM "Politechnika"-niestety była to kwota niesatysfakcjonująca pełnomocnika SBM"Politechnika radcę prawnego Jana Rostafińskiego.Co ciekawe-na sali sądowej NIKT nie podnosił nieważności umowy, gdy mowa była o pieniądzach.Czy gdyby moja rodzina zaoferowała wpłatę ok. 100.000 zł to -czy ta suma sprawiłaby,że umowa byłaby ważna ?.Pytań jest wiele.Oczywiście zgadzam się,że może dla prawników i zarządu SBM"Politechnika" 3000 zł to kwota za niska-dla wielu jednak to wielkorotość pensji,nie wspominając o emeryturach. SSR Agnieszka Kucharska-Stanik nie podała mi też podstawy prawnej wpłaty żądanej kwoty (o którą pytałam),podobnie jak pan radca prawny SBM"Politechnika",wreszcie i SSO Paweł Pyzio także jej nie wskazał (gdy była mowa o wpłacie na rzecz spółdzielni) unieważniając umowę inwestycyjną w I instancji.
Szanowni Spółdzielcy,
czy większość ma PiS,czy większość ma Platforma Obywatelska-bez różnicy-jak nie było prawa dla członków spółdzielni-tak nie ma.Może przypadek mojej rodziny otworzy Państwu oczy,może się przebudzicie,że prawa które mamy zapisane w ustawie-nie chronią naszych praw do mieszkań.
Nikt w RP nie dał mi prawa do mieszkania i garażu,które zakupiłam od spółdzielni.Natomiast unieważniono mi umowę inwestycyjną,choć takiego żądania nie składałam w sądach powszechnych.
Mąż mój respektował wykładnię SN sygn. akt I CKN 1184/99 (załączam Państwu),bo przecież podstawą umowy był zapis statutu Par. 36 p. 2 (również w załączeniu),ale to nie wystarczy by umowa była WAŻNA.
Minęło już ponad 50 lat udręki dla społeczeństwa polskiego-w postaci m.in. działania nieodwoływalnych zarządów czy przymusu-bez prawa wyboru (nie było w czasach "komuny" innych form budownictwa mieszkaniowego)-"bytu" w molochach-w moim przypadku SBM"Politechnika" w Warszawie liczy około 3000 członków.
Dziś mam 2 pytania do Posłów i Senatorów "piszących" dla Spółdzielców w Polsce "dobre" przepisy prawa-by wszystkim członkom Spółdzielni w Polsce-żyło się lepiej w ich spółdzielniach mieszkaniowych.
Po PIERWSZE:
DLACZEGO jeśli kupię mieszkanie w spółdzielni,płacąc pełne koszty budowy w gospodarce rynkowej-płacąc za "towar",to towar nie jest mój tylko spółdzielni ?
Kiedyś odpowiedź była prosta: mamy "komunę".
Co mam odpowiedzieć dziś dla pokolenia urodzonego po 1989 r. i wszystkim Spółdzielcom w RP-czy to,że w wolnej Polsce nadal mamy "komunę" i to co sobie członek spółdzielni kupi- nie jest JEGO ?
Po DRUGIE:
Szanowni nasi Posłowie i Senatorowie,ludzie "tworzący" przepisy prawa w RP,
Spółdzielcy doskonale wiedzą czego chcą.Grupa z SBM "Politechnika" już wskazywała,że najpilniejszą potrzebą jest ustawowy podział molochów na małe,kameralne,JEDNO-DWU czy TRZYBLOKOWE spółdzielnie oraz alternatywnie lub podział wg działek,obrębów wraz z udziałem w majątku Spółdzielcóww celu uzyskania kontroli nad przepływem środków finansowych pochodzących z z naszych kieszeni-z czynszów.
Szanowni Senatorowie i Posłowie-czy ustawowo taki podział jest niewykonalny?
Czy wprowadzenie tych DWÓCH zaledwie,ale fundamentalnych zapisów dla milionów Spółdzielców w Polsce-jest niewykonalne?
1/Spółdzielca który kupił mieszkanie-byłby jego właścicielem
2/małe kameralne spółdzielnie łatwo byłyby zarządzane niemal przez swoich mieszkańców
P raz kolejny wskazujemy Posłom Platformy Obywatelskiej,która ma większość w Parlamencie,Komisji Mieszkaniowej i Panu Ministrowi Styczniowi ,Pani Poseł Lidii STAROŃ pracującej DRUGĄ kadencję nad przepisami Prawa Spółdzileczego,ekspertom od prawa jak np. profesorowi prawa-SSN Krzysztofowi Pietrzykowskiemu,że gdy kupimy towar od spółdzielni,to towar jest spółdzielni,nie nasz (i tak to już działa z górą PONAD 50 LAT .Mamy czytanie i drugie i trzecie projektu: http://www.administrator24.info/artykul/id1970,nici-z-nowelizacji-prawa-spoldzielczego-a Spółdzielcy jak nie mają własności tak nie mają,jak kupią mieszkanie od spółdzielni,to mieszkanie nie jest ich,tylko spółdzielni!!-co do tego chyba nie muszę nikogo przekonywać ).
Na koniec proszę wszystkich Spółdzielców w Polsce-spójrzcie,którzy Posłowie pracowali i pracują nadal przy ustawie dla nas członków Spółdzielni (powyżej Komisja Infrastruktury i skład Podkomisji).Jakie są skutki ich pracy-każdy odczuwa na własnej skórze.Moja rodzina musi "wydać" kupione mieszkanie "za zwrotem wpłaconego wkładu" wirtualnemu właścicielowi-SBM"Politechnika"-pamiętajcie o tym przy kolejnych wyborach do Sejmu RP!
A na koniec CIEKAWOSTKA prawna:
1/Sąd Apelacyjny w dniu 10.02.2012 r. (wyrok prawomocny) sygn. akt: VI A Ca 227/11 ustalił,że uchwała ZP z dnia 28.05.2010 r. o zmianach Statutu w całości (par. 1-par. 133) nie istnieje.
2/Na rozprawie w Sądzie Apelacyjnym w dniu 11.05.2012 r. sygn. akt: I ACa 1212/11 podniosłam BRAK organów i w konsekwencji brak umocowania radcy prawnego SBM "Politechnika" Jana Rostafińskiego
Wyjaśniałam Sądowi,że nie mamy Statutu od 2010 r. w całości.Na podstawie tego Statutu(który nie istnieje w świetle wyroku SA z 10.02.2012 r.)zarząd zwołał zebranie towarzyskie,które podjęło szereg uchwał np.: o absolutorium,o przyjęciu sprawozdania finansowego itp.Podobnie zarząd w datach 24-28.05.2012 r. na podstawie par. 84 i 85 Statutu (którego nie ma)zwołał spotkanie towarzyskie,które znowu podjęło uchwałę o absolutorium,o przyjęciu sprawozdania finansowego itd.
Sąd Apelacyjny w składzie :
1/rozprawa w dniu 11.05.2012 r.:SSA Edyta Jefimko, SA Marzena Konsek-Bitkowska,SO (del.) Jacek Sadomski
2/rozprawa w dniu 17.05.2012 r. SSA Marzena Konsek-Bitkowska, SA Edyta Jefimko i SO (del.) Bogusława Jarmołowicz-Łochańska
pomimo wyroku SA z dnia 10.02.2012 r. dopuścił do udziału w sprawie radcę prawnego Jana Rostafinskiego-tym samym wyjaśniając,że organy w SBM"Politechnika" jak najbardziej istnieją.
Oceńcie Państwo sami-jak można bronić swoich praw w sądach powszechnych-jeśli funkcjonariusze publiczni,sedziowie Sądu Apelacyjnego w Warszawie tak stosują prawo.
REASUME:
Nie mamy Statutu,ale mamy organy powołane na spotkaniach towarzyskich,zwoływanych na podstawie Statutu,którego nie ma.Umocowanie radcy prawnego Jana Rostafińskiego jest zgodne z prawem-zgodnie z prawem został dopuszczony do udziału w sprawie przed Sądem Apelacyjnym w dniu 11.05.2012 r.
Moja rodzina nie znalazła oparcia ani żadnej pomocy prawnej zarówno u Rzecznika Praw Obywatelskich,który zna całą sprawę,ani w Prokuraturze,która ma m.in. za zadanie strzec porządku prawnego,ani u Posłów RP,ani w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Sąd Okręgowy i Apelacyjny w Warszawie pogorszył sytuację mojej rodziny,unieważniając całą naszą umowę inwestycyjną z 1997 r. -po 15 latach.
Wyrok Sądu Apelacyjnego przymusił nas do podporządkowania się dyktatowi zarządu SBM"Politechnika"-czyli do "zdania" mieszkania,które kupiliśmy od spółdzielni w 1997 r.
Oczekujemy stanowiska NRA i KRRP w/s odpowiedzialności prawników należących do korporacji -za przygotowanie umów inwestycyjnych,na skutek których musimy "wydać" zarządowi SBM"Politechnika" mieszkanie za zwrot wkładu budowlanego z 1997 r.Moja rodzina żąda pozbawienia prawa do wykonywania zawodu adwokata i radcy prawnego,czuwających nad stroną prawną umowy.
Komu przydzielą moje mieszkanie za cenę wkładu budowlanego tj. za kwotę 217.000 zł ? A może zarząd SBM "Politechnika" sprzeda je na przetargu za cenę rynkową ?
Celem spółdzielni mieszkaniowych w RP-jest podobno ZASPOKAJANIE POTRZEB MIESZKANIOWYCH !Widać każdy rozumie ten zapis inaczej-moim sąsiadom zarząd SBM "Politechnika"zabrał mieszkania własnościowe tzw. "stare" w latach 1999-2007 r. też w imię zaspokania potrzeb mieszkaniowych,które sprzedał na przetargu za cenę kilkukrotnie wyższą niż zapłacił członkom spółdzielni.Dziś mamy rok 2012 r. i 23 lata wolnej Polski,a zarząd nadal zabiera mieszkania własnościowe-tym razem mojej rodzinie.Jego łupem jest tym razem nowe mieszkanie,którego wydania żąda zarząd SBM"Politechnika" za zwrotem wkładu budowlanego z 1997 r.
Dziś okradają moją rodzinę-jutro przyjdą do innych spółdzielców w Polsce. Takie obowiązuje prawo w RP.
Moja rodzina walczyła o prawa w sądach powszechnych praktycznie od 1996 r.Straciliśmy czas i pieniądze-dziś tracimy nowe mieszkanie, które zakupiliśmy od zarządu SBM"Politechnika" w 1997 r.
Posłowie RP nadal obiecują zmiany w prawie,zwłaszcza przed wyborami.Potem i dwóch kadencji mało,by przywrócić normalność w spółdzielczości. Mojej rodzinie już nie są potrzebne żadne zmiany w ustawie Prawo Spółdzielcze,w ustawie o sm..Martwe zapisy ustawowe o prawie udziału członków spółdzielni w bezpośrednim głosowaniu na Walnych Zgromadzeniach są również nikomu nie potrzebne.W SBM"Politechnika" nie odbyło się żadne Walne Zgromadzenie zgodnie z ustawą z 2007 r.Od 10.02.2012 r.(wyrok SA prawomocny)nie mamy Statutu,ale za to mamy kompletne wpisy w KRS-XIII Wydział Gospodarczy-wszystkich uchwał.
W takim państwie prawa-moja rodzina nie ma jak walczyć o zachowanie kupionego w spółdzielni mieszkania,którego wydania żąda zarząd SBM"Politechnika" przy doradztwie prawnym Jana Rostafińskiego.