podaję do wiadomości status funduszu remontowego.Jego dalsze losy, są uzależnione od nas, wszystkich, kilkunastu milionów Spółdzielców.jn,
Gliwice 25.III.2012
Jerzy Neyman
Słowackiego 26/7
44-100 Gliwice
Pan Minister Finansów RP
Ministerstwo Finansów
00-916 Warszawa
ul. Świętokrzyska 12
Dot:
moja odpowiedź na e-maila MF z 19.III.2012r, godz. 12,45 zawierającego pismo Departamentu Podatków Dochodowych sygn.DD6/0680/12/ORK/12/BOC-741 datowane „marzec… 2012r.”
Uprzejmie proszę o poddanie Swojego pisma analizie oraz o ponowne ustosunkowanie się do mojego wniosku.
Mój wniosek brzmiał: „Wnoszę o uzupełnienie ustawy w art. 12 ust 4 p. 11 przez dodanie, że do przychodów spółdzielni mieszkaniowych nie zalicza się funduszu remontowego wniesionego przez osoby fizyczne będące współwłaścicielami nieruchomości których współwłasnością w nieruchomości wspólnej dzielonej ze spółdzielnią, z mocy ustawy, zarządza, w sposób zwykły, ta spółdzielnia”.
Ponieważ spółdzielnie mieszkaniowe są zwolnione z odprowadzenia podatków od przychodów wynikających z gospodarki mieszkaniowej, przeto są zwolnione również z odprowadzenia podatków od funduszu remontowego. Dlatego nie odprowadzają podatków od wpłat na fundusz ale bezprawnie, wszystkie otrzymywane wpłąty na ten fundusz (nie zależnie od członkostwa i od statusu ich płatników), przyjmują jako swoje należne przychody i ujmują w rocznym bilansie spółdzielni. W ten sposób, bezkarnie dopuszczają się kradzieży na szkodę współwłaścicieli zarządzanych nieruchomości. Swoim wcześniejszym pismem do MF, chciałem zwrócić uwagę na niedopuszczalną inercję oraz ignorancję najwyższych władz RP które to tolerują. Dzieje się tak od lat. Przecież wpłaty na fundusz remontowy dokonane przez członków spółdzielni zamieszkałych na podstawie spółdzielczego prawa do lokalu, są oczywistą własnością tej spółdzielni.
Jednak nie można utożsamiać obowiązków członków spółdzielni zamieszkującymi lokale spółdzielni z prawami właścicieli wyodrębnionych lokali mieszkalnych będącymi zarazem współwłaścicielami nieruchomości. Proszę o zwrócenie uwagi na paradoksalną sytuację wprowadzoną interpretacjami Ministerstwa Finansów: otóż dotacja spółdzielni udzielona np. na wymianę okien swoim lokatorom (w mieszkaniach lokatorskich i własnościowych) „uchodzi im bezkarnie” bo bez obowiązku opodatkowania od przychodu. Natomiast taka sama dotacja(?) udzielona współwłaścicielowi nieruchomości będącego członkiem spółdzielni ale i właścicielem wyodrębnionego lokalu, pociąga za sobą konieczność opodatkowania tej dotacji! W obu wypadkach, to dotowanie(?), odbywa się z funduszu remontowego. Ergo, źadno prawo a tylko jego złodziejska interpretacja ustawy(albo jej ignoranckie pojmowanie) powoduje, że współwłaściciele nieruchomości wpłatami na fundusz remontowy, dofinansowują mienie spółdzielni. Przecież jest to ewidentne bezprawie.
Należy nadmienić, że artykułem 27 usm, inkorporowano do niej art.29 ust. 1 i 2 uowl. Do niedawna, na swoje potrzeby, spółdzielniom wystarczała pełna księgowość na podstawie której sporządzały bilans. Z uwagi na powierzenie spółdzielniom zarządzania prywatnym majątkiem osób trzecich, do usm wprowadzono wiele elementów uowl w takim stopniu, w jakim realizuje ona, (na wzór wspólnot mieszkaniowych), troskę RP (art. 64 konstytucji) o własność prywatną. Aneks z uowl narzucił spółdzielniom konieczność prowadzenia pozaksięgowej (pozabilansowej) ewidencji mienia współwłaścicieli, mienia odrębnego od spółdzielni, przekazanego do jej depozytu. Są to wpłaty na fundusz remontowy. Mienie to jako jej obce, nie może znaleźć odzwierciedlenia w jej bilansie. Niestety, ma! Fundusz ten może być wykorzystany wyłącznie na remonty. [orz. SA Wrocław z 18.XII.07 sygn. I ACa1226/07]. Ponadto, złodziejskim obyczajem, spółdzielnie finansują z niego nakłady inwestycyjne. W mojej spółdzielni, ostatnio zmalwersowano w ten sposób ca 1 milion zł., okradając w ten sposób 75 mieszkańców. Trzeba wyraźnie zaznaczyć: ostatnio obserwuję nasilenie takich dzikich inwestycji ponieważ, summa sumarum, zarządy spółdzielni mogą uzyskać „do kieszeni” ok. 20% wartości inwestycji. Dzieje się tak, pomimo wyroku Sądu Najwyższego że "Zarząd spółdzielni mieszkaniowej ma prawo decydowania o przedmiocie odrębnej własności lokali i związanym z nią udziale w nieruchomości wspólnej, tylko w odniesieniu do nieruchomości stanowiących mienie spółdzielni." - wyrok SN sygn. III CZP 77/10 z 22.X.2010r.). Niedorzeczne byłoby uważanie, że fundusz remontowy jest współwłasnością. SN w wyroku dla wspólnoty mieszkaniowej stwierdził,(orz. z 22 kwietnia 2009 r. sygn. V CSK 367/09) że „status prawny [w ustawie owl przeniesionej do usm] funduszu remontowego nie został w ogóle w ustawie z 1994 r. uregulowany. Przedmiotem współwłasności właścicieli lokali (art. 195 i nast. k.c.) może być tylko nieruchomość w rozumieniu art. 46 § 1 k.c. i wspólne części budynku, a nie np. środki pieniężne tworzące fundusz remontowy. Rozszerzanie tej współwłasności jest – zdaniem SN – niedopuszczalne z powodu bezwzględnego charakteru art. 3 ust. 2 ustawy owl.” Zatem, co logiczne, środki pieniężne jakie wnoszą współwłaściciele na fundusz remontowy, stanowią ich własność prywatną.
W kontynuacji analizowanej odpowiedzi MF, warto omówić wyrok SN z 12 kwietnia 2007 r. sygn. akt III CSK 412/06 z którego wynika, jakoby wszystkie środki na fundusz remontowy, wpłacone do spółdzielni, stanowiły wyłączną jej własność. Wyrok zdewaluował się, bo nie uwzględnił, że spółdzielnie zarządzając współwłasnością, mają w depozycie środki uzyskane od współwłaścicieli. W reasumpcji wyroku tj wycofania go z obiegu prawnego, powołam się na truizm, że wyrok obowiązuje wyłącznie w tej konkretnej sprawie. Było, ale minęło.Wszak osobowości prawne spółdzielni oraz współwłaścicieli są różne, przeto nie może być mowy, że mają one wspólne oraz identyczne interesy prawne. NSA we wyroku II OSK 1283/09 z 5.VIII.2010r. zwrócił uwagę na niedostatki legislacyjne mające negatywny wpływ na orzecznictwo. Sprawa dotyczyła zasadnego uchylenia pozwolenia budowlanego na inwestycję spółdzielni, na którą nie wyraziła zgody członkini spółdzielni a zarazem współwłaścicielka nieruchomości. NSA uznał jej rację, negując równocześnie wyrokowania które odmawiały jej tych racji. NSA odnosząc się krytycznie do „utrwalone linii orzeczniczej“, stwierdził: „ tzw. utrwalona linia orzecznictwa w tej sprawie, jak i w każdej innej, nie może zastąpić merytorycznego rozpoznania sprawy, opartego na dokładnym ustaleniu stanu faktycznego i odniesieniu tego do aktualnie obowiązujących przepisów prawa. Odwoływanie się do utrwalonej linii orzecznictwa, nie może być też bezkrytyczne, gdyż zmiany przepisów obowiązującego prawa wymagają niekiedy zmiany, a przynajmniej rewizji utrwalonej linii orzecznictwa. Orzecznictwo, do którego odwołuje się organ i sąd w niniejszej sprawie ma swoje korzenie w minionym okresie ubiegłego wieku, kiedy to jedynym i głównym aktem prawnym w tym zakresie była ustawa z dnia 16 września 1982 r. – Prawo spółdzielcze. Nie obowiązywała jeszcze ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych, ani ustawa z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, nie było też przepisu art. 28 ust. 2 Prawa budowlanego, nie mówiąc już o Konstytucji RP z 1997 r. i fundamentalnych zmianach, jakie zostały wprowadzane do Kodeksu cywilnego. Aktualnie stosunki własnościowe w spółdzielniach mieszkaniowych oraz wzajemne relacje pomiędzy organami spółdzielni mieszkaniowej a jej członkami, oraz właścicielami lokali niebędącymi członkami spółdzielni, są bardziej skomplikowane, gdyż w większym zakresie niż dawniej, oparte są na przepisach Kodeksu cywilnego, które należy niewątpliwie uwzględniać (wyrok WSA w Gliwicach z 30 czerwca 2008 r. sygn. akt II SA/GL 912/07, niepubl.[a ponadto wyrok NSA II OSK 1684/08 z 18.XI.2009r. Nadmieniam, że i te 2 ostatnie wyroki, bezpodstawnie różnicują prawa współwłaścicieli będących i nie będących członkami spółdzielni.] Fakt, iż skarżąca jest członkiem Spółdzielni Mieszkaniowej nie oznacza, że nie należy brać pod uwagę tego, że jest również a może przede wszystkim, właścicielką wyodrębnionego lokalu mieszkalnego, współwłaścicielką gruntu składającego się na nieruchomość wspólną oraz współwłaścicielem części wspólnych budynku, na dachu którego ma być posadowiona stacja bazowa telefonii cyfrowej. W decyzji umarzającej postępowanie odwoławcze tych wszystkich elementów stanu faktycznego i konsekwencji prawnych wynikających z tego, nie wzięto w ogóle pod uwagę. Tymczasem nie ma chyba wątpliwości, że dach budynku, na którym ma być usytuowana przedmiotowa stacja bazowa telefonii cyfrowej, należy do nieruchomości wspólnej, którą stanowią grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali, co oznacza w kategoriach prawa cywilnego współwłasność Spółdzielni i właścicieli lokali, którym przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu oraz prawo do odrębnej własności lokalu.”
Celem niniejszego wystąpienia, nie jest podejmowanie jałowej polemiki jednak proszę o zwrócenie uwagi na meritum wyroku NSA II OSK 1684/08 który wskazuje na konieczność zaprzestania bezkrytycznego odwoływania się do utrwalonej linii orzecznictwa. MF np. powołuje się na pismo Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 1 marca 2012 r. nr BS-4mk-053-55/12/409/418. To Ministerstwo jest sukcesorem Ministerstwa Infrastruktury z przejętym, starym zasobem kadrowym. Ministerstwo Infrastruktury powielało kiedyś po kraju nieodpowiedzialną tezę, że spółdzielnie mają nieograniczone prawo do dysponowania nieruchomością wspólną zarządzanych przez siebie nieruchomości.
Reasumując, wnoszę o uznanie że fundusz remontowy wnoszony przez współwłaścicieli, nie jest funduszem własnym spółdzielni. Spółdzielnia ma prawo do dysponowania tym funduszem na remonty nieruchomości wspólnej ale tolerowanie przez władze RP nie wywiązywania się spółdzielni z rokrocznego obowiązku rozliczenia go z współwłaścicielami (art. 29 ust 1 i 2 uwl), daje podstawy do często spotykanych uogólnień o dzikiej i złodziejskiej RP. Ponadto, proszę o uznanie, że żadna władza RP nie mogła na niektórych Obywateli, będących współwłaścicielami nieruchomości zarządzanych przez spółdzielnie, nałożyć podatku nazwanego „fundusz remontowy“ z przeznaczeniem go na dofinansowanie spółdzielczości. Natomiast, co oczywiste, za taką opcją interpretacyjną wypowiada się złodziejskie lobby.
Wnoszę jak na wstępie. Pozostaję z szacunkiem
Jerzy Neyman