Śledztwo prokuratury w sprawie Krajowej Rady Spółdzielczej,
czyli jak KRS konsumuje koszty eksploatacji ponoszone przez spółdzielców.
Na początku czerwca 2011r. Mazowieckie Stowarzyszenie Obrony Praw Lokatorów i Spółdzielców (Płockie SOS) oraz Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców w Koninie (KZLiS) wystosowali list otwarty do Prezesa Rady Ministrów oraz Prokuratury Generalnej informujący w informacją o incydentalnej uchwale Krajowej Rady Spółdzielczej (dalej: KRS), wzywającej wszystkie spółdzielnie w kraju do defraudacji prywatnych środków finansowych, pochodzących z wpłat spółdzielców. Środki te miały oto zasilać powstały przy KRS fundusz, szumnie nazwany „Funduszem Obrony Spółdzielczości”. Uchwała ta wzywała wszystkie spółdzielnie do wpłat po minimum 1000 zł, a celem tej nielegalnej zbiórki (kilka milionów PLN prywatnych środków członków wnoszonych na pokrycie kosztów eksploatacji swoich lokali) jest obrona przywilejów korporacyjnych władz spółdzielczych poprzez przeciwdziałanie wdrożeniu nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (dalej: usm).
Incydent miał miejsce w czasie, gdy Sejm R.P. poprzedniej kadencji kończył prace nad projektem nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (druk 3494). Podkomisja nadzwyczajna, w pracach której uczestniczyli m.in.: Płockie SOS, KZLiS oraz Słoneczny Stok w Białymstoku, na posiedzeniu 11.05.2011 r. zakończyła prace, przyjmując projekt usm. Do wprowadzenia ustawy w życie pozostało jedynie końcowe czytanie i przegłosowanie w Sejmie.
Ustawa ta usuwała resztki ‘bierutowskich’ form spółdzielni sankcjonujące działalność osoby prawnej (spółdzielni) cudzym kosztem (prywatnym) bez kontroli, bo przepisy ustawy od 2001r. bronią się przed nieuczciwymi praktykami dopiero w sądach, i nie zawsze, bo wykorzystywane występujące w ustawie słownictwo sprzed 1989r. służy do przypisywania rzekomego majątku spółdzielni, wbrew faktom, że zaksięgowany w SM majątek (wniesiony wpłatami członków) nadal pozostaje mieniem (własnością) członków, a spółdzielcy nigdy swoich wkładów nie przepisywali darowizną na rzecz Spółdzielni.
Projekt nowej usm przewidywał restrukturyzuję spółdzielczości mieszkaniowej, m.in. poprzez ustanowienie prawa zrywającego ze spuścizną PRL, przewidując powołanie spółdzielczych wspólnot mieszkaniowych w procesie uwłaszczenia z mocy prawa. Rzecz polega na tym, by po kilkudziesięciu latach patologii w bezprawnym dysponowaniu majątkiem prywatnym przez zarządy SM, zaczęły funkcjonować zasady własności określone Kodeksem cywilnym, by grupa mieszkańców (właścicieli lokali) sama mogła zarządzać własnymi środkami i własnym budynkiem. Nasze stowarzyszenia reprezentujące środowiska spółdzielcze z terenu całego kraju zgodnie przyjęły te zmiany. Zgodę jednak zburzyła KRS, będąca przeciwnikiem zmian, która (w imię obrony swych przywilejów i interesu korporacji) nadużyła swoje uprawnienia określone Prawem spółdzielczym.
KRS podjęła protest przeciw uprawnieniom ustawodawcy, posuwając się do desperackiej uchwały wspomnianej na wstępie. Kuriozum polega na tym, że zarządy SM dysponują prywatnymi pieniędzmi członków (a nie własnymi prezesów). Przy okazji KRS zdemaskowała los i przeznaczenie prywatnych środków, próbując wyłudzić nawet kilka milionów zł. na obronę własnych przywilejów kosztem tych, których prawa są łamane. Na fundusz ten zostało podane konto bankowe KRS, a zatem prokuratura ma sprawę prostą do wyjaśnienia – wystarczy sprawdzić wpływy od poszczególnych podmiotów na konto i wysokość przelanych środków.
KRS realizuje strategię „obrony spółdzielczości” m.in. ochroną działalności lustratorów, którzy – jak poświadczają protokoły – nie dostrzegają kardynalnych błędów w działalności kontrolowanych spółdzielni. Ale czy może być inaczej, gdy koledzy kontrolują kolegów? Podstawą patologii jest zawłaszczenie majątku i ograniczanie doń praw członkom SM (prawowitym właścicielom).
Z chronologii wydarzeń wynika, że KRS była zawsze przygotowana do działań ochrony starego stanu prawnego, w tym - trwającej sfery patologii. Nawet obecnie, jeśli następuje proces uwłaszczenia spółdzielców lokalami, a sam budynek w księgach wieczystych pozostaje własnością spółdzielni (osoby prawnej), to nadal stanowi to fikcję praw właścicieli w zarządzaniu swym majątkiem. Dodajmy, iż w zasobach spółdzielczych mieszka ponad 3 mln polskich rodzin (ok. 12 mln osób), które wytworzyły majątek o wartości nawet 500 mld zł, zasilany stale opłatami w kwocie ok. 20-25 mld zł. rocznie i stanowiący drugi (po państwowym) budżet.
System socjalistyczny kwestionujący własność prywatną, ma się nadal dobrze w spółdzielczości mieszkaniowej – wszak prywatnym majątkiem dysponuje ok. 10 tys. osób w zarządach i ok. 40 tys. osób w radach nadzorczych. W Polsce mamy ponad 3 000 spółdzielni, nad zarządami których dominuje KRS reprezentująca interesy korporacji. Mimo że Prawo spółdzielcze wyraźnie stanowi, iż majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków – od kilkunastu lat trudno jest wyjaśnić sądom i organom ścigania jak nagminnie stosowane jest w spółdzielniach bezprawie.
Mając na uwadze, że sprawa dotyczy kilkunastu milionów obywateli w Polsce właściwym adresatem Listu otwartego były organa centralne Państwa Polskiego. Mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych nie mają zaufania do organów ścigania z powodów powszechnie wiadomych - na podstawie wyroków sankcjonujących prawa członków spółdzielni na rzecz osoby prawnej.
W ramach działalności statutowej stowarzyszeń realizowanej na terenie kraju - w obronie prywatnego interesu członków spółdzielni – należało uznać tę zbiórkę pieniędzy bez wymaganej prawem zgody właściwych organów jako niedopuszczalną. W imieniu Płockiego SOS i KZLiS - T. Borowicki i J. Tarasiewicz przekazali tę informację do Prokuratury Generalnej celem oceny faktu defraudacji prywatnych pieniędzy z przeznaczeniem na obronę interesów korporacji.
Wniosek ten został złożony w imieniu spółdzielców zawiedzionych działaniem krajowych organów, wszak KRS i Związki Rewizyjne SM nie reprezentują członków. Podmioty te nie są organizacjami społecznymi. Są korporacjami, gdzie ich pracownicy reprezentują interesy korporacji, a wg przepisów Kc tylko „Organizacje społeczne, których zadanie statutowe nie polega na prowadzeniu działalności gospodarczej, mogą w wypadkach przewidzianych w ustawie dla ochrony praw obywateli spowodować wszczęcie postępowania, (…)”.
Wniosek został przyjęty w Kancelarii Premiera i pokonując nadany bieg formalny z Prokuratury Generalnej przez prokuraturę Apelacyjną i Okręgową trafił do Prokuratury Rejonowej w Warszawie Śródmieście Północ celem procesowego wykorzystania. Ale tu odmówiono wszczęcia śledztwa. Jednocześnie spośród innych adresatów listu: Ministerstwo Infrastruktury (sprawujące nadzór nad spółdzielniami) uchyliło się od podjęcia działań, zaś Ministerstwo Sprawiedliwości usprawiedliwiło brak swej interwencji brakiem uprawnień w tym zakresie. Tu polecamy zadumę nad kompetencjami (lub trafnością nazw) Ministerstw, chyba że KRS to podmiot w RP wyjęty spod kontroli rządu.
W trybie odwołania wnioskodawcy złożyli zażalenie do Wydziału Nadzoru w Prokuraturze Okręgowej na ww. odmowę śledztwa przez wskazaną prokuraturę, otrzymując zwrotnie zarządzenie tej samej prokuratury rejonowej odmawiające uznania zażalenia. Jednak, gdy wnioskodawcy ponowili swe zażalenie (tym razem do wydziału karnego właściwego sądu w Warszawie), prokuratura rejonowa uchyliła swą błędną odmowę, uznając zażalenie. Czekamy zatem na dalsze rozstrzygnięcia w sprawie (wg klasyfikacji przypisanej przez Prokuraturę o przestępstwo z art. 231§1 kk i art. 56§1 kw., tj. przekroczenie uprawnień oraz zbiórkę pieniędzy bez wymaganego prawem zezwolenia), której los i przebieg monitoruje wiele tysięcy osób.
Jaka będzie ocena i kwalifikacja działań KRS? Jakie będą szanse wprowadzenia w życie nowej, długo oczekiwanej usm? Wkrótce nowo powołana Podkomisja nadzwyczajna ponowi swe prace nad zmianą prawa. Informacje znajdą się stosownie na stronach: www.sosplock.pl oraz www.kzlis.konin.lm.pl
Tadeusz Borowicki – prezes ZG Mazowieckiego Stowarzyszenia Obrony Praw Lokatorów i Spółdzielców
Janusz Tarasiewicz – wiceprezes ZG Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców