Witam Pana,
dziekuję.Ma Pan rację-wszyscy wokół spraw o pozbawianie spółdzielców mieszkań własnościowych gubią się.
Dobrze,że mam mierną orientację w temacie procedur i w ogóle w meritum sprawy o mieszkanie własnościowe,dobrze,że mam wokół siebie i studentów prawa,i prawników mi pomagających i wielu,wielu niezliczonych życzliwych mi ludzi-którzy wspierają mnie i moją rodzinę, bo w przeciwnym razie już by mnie połknęli :)-i prezes SBM"Politechnika" ,i Rada Nadzorcza (tym zdawało się,że mnie już mają :)-a na końcu Sędziowie..Dobrze,że jest opinia publiczna...Na rozprawie o eksmisję w dniu 19.12.2011 r. Sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w trakcie rozprawy po prostu stwierdziła,że najlepiej było by,gdybym "zdała" to moje mieszkanie własnościowe.Przyznam,że od Sędziego-jakby nie było stróża prawa,spodziewałam się stosowania prawa i pouczenia dla radcy prawnego Jana Rostafińskiego w/s słuszności wniesienia pozwu (podstawy prawnej wniesienia sprawy o eksmisję)-a tu taka RADA-ale dla mnie!Przyznam,że zaskoczyła mnie Sędzia referent sygn. akt: I C 27/09. Ubolewam,że rządzą nami tacy ludzie,tacy Sędziowie osądzają nasze prawa materialne (przecież to WŁADZA),tacy funkcjonariusze publiczni,dobrze opłacani z podatków-również moich,a którzy przynajmniej w mojej sprawie mieszkaniowej co moment,co rozprawa w którejś ze spraw-to łamią prawo-tym razem ustawę kpc..I ta bezkarność absolutna funkcjonariuszy... Ubolewam,że tacy Sędziowie mają śmiałość wymierzać SPRAWIEDLIWOŚĆ...-czym się kierują, łamiąc ustawy ? Co z treścią ich ślubowania? Co z godnością urzędu?-Czy to tylko fikcja? Czy taka też będzie bez końca równość wobec prawa-że Sędziowie mają władzę niczym nieograniczoną ?
Wie Pan,co by się działo,gdyby to Pan,czy ja, czy szary obywatel RP złamał prawo ?
Młody aplikant wyjaśniał mi,że ludzie czerpiący ogromne korzyści z pozbawiania nas praw materialnych są tak pazerni,że aż się pogubili jak Pan to słusznie nazywa.Przecież zyski dla określonej grupy osób,która pozbawia nas mieszkań własnościowych-to kilkaset tysięcy na każdym pozyskanym, "zdanym" mieszkaniu.Radca prawny SBM"Politechnika" Jan Rostafiński walczy niczym lew na salach sądowych o "zdawanie mieszkań własnościowych",co więcej-Sądy wszystkich instancji są mu przychylne-wygrywa wszystko,ogrywa wszystkich spółdzielców,ba nawet ogrywa obowiązujące przepisy prawa w RP. KTOŚ,JACYŚ ludzie te pieniądze zgarnęli,bezpodstawnie się wzbogacając...-część w postaci przejęcia mieszkań własnościowych uczestników inwestycji za bezcen (rozdysponował te mieszkania zarząd),a część spieniężono na przetargach.
Pogubili się!z całą pewnością wiele osób się pogubiło.Pokrzyżowałam władzy plany-jednak jestem w sporze sądowym-a to nowość dla władzy-prezesa SBM:Politechnika" i Rady Nadzorczej-po zastraszeniu powinnam się poddać (taki był scenariusz),jak wielu z moich sąsiadów.-tego oczekiwano,ale tak się nie stało.
Teraz z kolei, to Sędziowie w moich sprawach dotyczących mieszkania własnościowego bardzo się gubią.Najbardziej chyba się zagubił Sędzia SO w Warszawie Paweł Pyzio,gdy w sprawie: sygn. akt: XXIV C 1257/09 unieważnił mi umowę inwestycyjną sprzed 14 lat-to jest po prostu HIT jak mówią mi młodzi prawnicy na ten wyrok i stawiają to samo pytanie co ja: DLACZEGO ten Pan ma prawo wykonywania zawodu Sędziego ?
Czekam,co czas przyniesie-na razie czas tylko przynosi PRZEWLEKŁOŚĆ spraw i zagubienie się Sędziów. Może przed swoją śmiercią doczekam rozwiązania mojej sprawy mieszkaniowej w RP ? Dwóch członków-uczestników inwestychi Bełska-Staszowska już odeszło-nie doczekali się swoich praw w sądach powszechnych.Kilka dni temu zmarła też moja sąsiadka,która "trzymała kciuki" za wygranie mojej sprawy-cóż też nie dożyła werdyktów. Błąkam się po sądach w poszukiwaniu prawa-(sprawiedliwości nie oczekuję już)-od 2000 r. czyli jakiś 12 rok,a dodając walkę o uchylenie bezprawnego wpisu w KRS- zapisu Statutu przez Sędziego Sądu Gospodarczego-podstawy prawnej umowy inwestycyjnej-to kolejne 7 lat.
Sumując lata moich procesów to przyznam,że już ponad 20 lat tkwię w sądach powszechnych wszystkich instancji-przyzna Pan,że to wątpliwa normalność w praworządnej RP-w walce o tzw własnościowe mieszkanie,o które to "szarpie" mnie zarząd i rada nadzorcza spółdzielni,by im je "zdać".
Zadaję sobie każdego dnia pytanie: w jakim kraju my żyjemy?Czy praworządna RP jest tylko w telewizorni ? Czy takie są standardy Unii Europejskiej? Kiedy wreszcie runą spółdzielnie mieszkaniowe molochy- z ich prezesami i radami nadzorczymi-a w ich miejsce powstaną 1-2-3 budynkowe kameralne spółdzielnie o pełnej kontroli finansowej przez ich mieszkańców? Młodzież twierdzi,że taki układ odpowiada rządzącym-rząd Premiera Tuska ma większość,więc przywrócenie normalności w każdej dziedzinie życia-także w spółdzielczości mieszkaniowej,sądownictwie,wymiarze sprawiedliwości-nie ma żadnych przeszkód.Ale pod jednym warunkiem-trzeba mieć chęci i wolę zmian-a tych, od kilku lat rządów PO i PSL najwyraźniej brakuje. Młodzież ma zdrowy rozsądek,widzi potrzebę zmian,logicznie myśli,trzeźwo ocenia sytuację i najwyraźniej musi to prowadzić do zamiany miejsc... Normalność na podwórku spółdzielczości mieszkaniowej musi zastąpić uwikłanie członków spółdzielni mieszkaniowych w spory sądowe; normalność musi zastąpić bezprawne wpisy Sędziów w KRS-w postaci treści uchwał; normalność musi zastąpić łamanie ustaw przez Sędziów sądów powszechnych na salach sądowych;wreszcie normalność musi zastąpić łamanie prawa przez prezesów spółdzielni i członków rad nadzorczych. Jeśli rząd Pana Premiera Tuska nie dokona zmian,to musi dojść do zamiany miejsc.
Pozdrawiam
BP
-----------------------------------------------------------------------------------
Warszawa 3.02.2012 r.
Prezes
Sądu Rejonowego
dla Warszawy-Mokotowa
Pani
Agnieszka Domańska
Al.Solidarności 58 p. 209
srwarmok@warszawa.so.gov.pl
dot. : Sprawy o eksmisję, z powództwa SBM „Politechnika” reprezentowanej przez radcę prawnego Jana Rostafińskiego - przeciwko Barbarze Popławskiej sygn. akt: I C 27/09,którą rozpoznawał Sąd Rejonowy w osobie SSR Agnieszki Kucharskiej – Stanik,a której rozpoznawanie zakończył w dniu 19.12.2011 r. zamykając rozprawę.
PISMO POZWANEJ
Barbary Popławskiej
ul. Bełska 14 m 17
02 – 638 Warszawa
W ślad za moim pismem z dnia 5.01.2012 r., niniejszym przekazuję w załączeniu zawiadomienie sformułowane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa I Wydział Cywilny, opatrzone datą 10.01.2012 r., doręczone mnie w dniu 25.01.2012 r.,treścią którego Sąd Rejonowy zawiadamia mnie jako pozwaną,że rozprawa odbędzie się 13.02.2012r.
Również w ślad za treścią mojego pisma z dnia 5.01.2012 r. zwracam się z prośbą o wyjaśnienie o jaką rozprawę chodzić może, skoro Sędzia Agnieszka Kucharska-Stanik w dniu 19.12.2011 r. zamknęła rozprawę, a po zamknieciu rozprawy Sędzia wydała Postanowienie o odroczeniu terminu ogłoszenia wyroku do dnia 3.01.2012 r. o godz. 15.00 w sali 203.
Wyrok we wskazanym terminie nie został ogłoszony.
Informuję, że nic mnie nie jest wiadome o otwarciu rozprawy na nowo przed ustawowym terminem ogłoszenia–publikacji wyroku i odroczeniu ogłoszenia- publikacji wyroku na inny termin.
Wnoszę żądanie o wskazanie : w oparciu o jakie przepisy prawa Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa I Wydział Cywilny proceduje po zamknięciu rozprawy–nie wydaniu wyroku w zawitym ustawą terminie - zawiadamiając mnie o terminie rozprawy-13.02.2012r godz. 14.50 sala nr 203 - w sprawie – no właśnie ! w sprawie czego ?!
sprawa super pilna !
Z poważaniem
Barbara Popławska
PAN PREZYDENT RP