Szanowni Państwo.

Jestem pod wrażeniem wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich, które zostało skierowane do Sądu Najwyższego (pismo z 2010-11-03, Sygnatura: RPO-644482-IV-SK/10). To ważne pismo poświęcone jest spółdzielniom mieszkaniowym, a konkretnie potrzebie ustalenia wykładni dla art.9 ust.2 ustawy z 14-VI-2007 zm.u.s.m. Rzecznik słusznie wskazuje w nim na rozbieżności orzecznictwa obserwowane w całym kraju, a dotyczące oceny skutków zachowania zebrań przedstawicieli sp-ni, które w terminie nie dokonały zmian swoich statutów zgodnie z nałożonym na nie ustawowym obowiązkiem. Słusznie też podkreśla na końcu, że sprawa ma istotny wpływ na sferę realizacji konstytucyjnych praw i wolności, i wnosi o jej rozstrzygnięcie. Niestety, pismo musi budzić istotny niepokój!

Szczególnie w sprawie ważnej dla dużej części społeczeństwa, jaką stanowią spółdzielcy, i rodzącej tak duże rozbieżności w orzecznictwie, można i należy oczekiwać od Rzecznika, że wszelkie niezbędne argumenty, przekonujące do popieranej wykładni prawa, zostaną spójnie i kompletnie przedstawione i wyjaśnione. Tymczasem, przyczyną mojego niepokoju są paradoksy, że wbrew ww. końcowym zapewnieniom, iż chodzi o sferę realizacji konstytucyjnych praw i wolności, Rzecznik nie analizuje wykładni dla art.9 ust.2 ustawy z 14-VI-2007 zm.u.s.m z punktu widzenia zasad konstytucyjnych, oraz że bezprawne działanie rzekomo inicjuje dalsze skutki zgodne z prawem i chronione prawem! Doprawdy, treść wystąpienia jest w tym zadziwiająco niekompletna i w efekcie z zasadami konstytucyjnymi sprzeczna.

Nie można pomijać bezdyskusyjnego poglądu, iż prawidłowa wykładnia prawa musi być niesprzeczna z przepisami Konstytucji i wynikami ich wykładni (por. E. Łętowska, „Podstawy prawa cywilnego „, W-wa 1993,st.59). Tego wątku analizy w piśmie Rzecznika nie ma! Został całkowicie pominięty, tak jak w wykładni dopuszczającej po 1-I-2008 istnienie zebrań przedstawicieli, nawet gdy te nie wypełniły obowiązków określonych w art.9 ust.1 zm.u.s.m. Taki pogląd - oderwany od Konstytucji - ewidentnie różnicuje spółdzielców i dzieli ich na dwie grupy wyróżnione odmiennym stosowaniem w stosunku do nich prawa. Pierwsza grupa to ta, która korzysta z zasad demokracji wewnątrzspółdzielczej określonych w nowych regulacjach ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Drugą stanowią członkowie zmuszeni kolejne lata poprzestać na dawnych, odrzuconych przez ustawodawcę formach uczestniczenia w decyzjach sp-ni. Co więcej, to nie wola ogółu członków decyduje o tym zróżnicowaniu, lecz wola organu, który ustawie się nie podporządkowuje - nie dokonuje nakazanej „samolikwidacji”. Akceptacja tego jest naruszeniem dwóch norm konstytucyjnych:

To tym bardziej słuszne spostrzeżenie, że do żadnej sprzeczności z Konstytucją nie dochodzi, gdy za prawidłową uznać wykładnię, w której z normy art.9 ust.2 będą mogły korzystać tylko spółdzielnie spełniające warunki określone w art.9 ust.1, czyli te, które w wyznaczonych terminach uchwalą zmiany do statutu i zgłoszą je do rejestracji. W takim ujęciu nowe regulacje prawne w jednakowy sposób obejmują członków wszystkich spółdzielni mieszkaniowych w chwili ustalonej przez ustawodawcę, a nie w chwili zależnej od sprzecznego z prawem zachowania organów sp-ni. Ten wariant wykładni jest też zgodny z treścią cytatu z zeszłorocznego wystąpienia Rzecznika do Sądu Najwyższego (z 2010-10-27, Sygnatura: RPO/635263/09/IV/502.4 RZ):

Samorządność spółdzielcza oznacza możliwość decydowania o swoich sprawach w granicach samodzielności spółdzielni i zarządzania tymi sprawami w sposób demokratyczny, tj. dający faktyczną możność bezpośredniego udziału mas członkowskich w tym zarządzaniu przy pełnej równości wszystkich członków (por. M. Gersdorf, J. Ignatowicz, „Prawo spółdzielcze. Komentarz", Warszawa 1985, s. 17). Wprowadzenie do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych zasady, iż walne zgromadzenie nie może być zastąpione przez zebranie przedstawicieli, w imię zapewnienia w spółdzielni mieszkaniowej demokracji bezpośredniej wszystkich członków, wymusiło szczegółowe unormowanie ustawowe dotyczące zwoływania walnego zgromadzenia, ustalania porządku obrad i jego uzupełniania, czasu zgłaszania poprawek oraz ważności walnych zgromadzeń i podejmowanych uchwał (art. 83 ust. 6-13 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych). Realny wpływ członków na przedmiot i tematykę walnego zgromadzenia zapewniły te przepisy, które dają członkom prawo żądania umieszczania określonych spraw w porządku obrad zgromadzenia, prawo zgłaszania projektów uchwał oraz prawo zgłaszania poprawek do projektów uchwał.

Podkreślenia (własne - MK) mają zwrócić szczególną uwagę na wagę niezbędnej równości wszystkich członków spółdzielni. Skoro nawet w okresie poprzedniego systemu politycznego głoszono niewątpliwie piękne i słuszne zasady demokracji, to tym bardziej teraz, w demokratycznym systemie i w świetle Konstytucji, trzeba zadać pytania:

Oczywista, jak się wydaje, odpowiedź jest sprzeczna ze stanowiskiem Rzecznika, choć w ślad za oceną Sądu Najwyższego przyznaje on w obecnym wystąpieniu, że decyzje likwidowanego organu, polegające na uchyleniu się od ustawowego obowiązku zmian statutu, są sprzeczne z prawem. Dla sprawców takiego bezprawia nie znajduje się rozwiązania, które by ich nie chroniło. Przeciwnie, według Rzecznika to im "słusznie" sądy przyznają rację, gdy paradoksalnie po "inicjującym bezprawiu" dalej działają rzekomo zgodnie z prawem. Paradoksalne jest przy tym także założenie nieracjonalnej decyzji ustawodawcy, który rzekomo zezwolił na nielimitowany żadnym przepisem okres pozbawienia pozostałych członków spółdzielni zgodnego z wolą ustawodawcy udziału w demokracji bezpośredniej i to bez możliwości zmiany przedstawicieli po zakończonej przez nich kadencji!? W efekcie ochrona niewielkich grup uchylających się od stosowania prawa ma mieć dowolnie długo pierwszeństwo nad ochroną praw znacznie liczniejszych grup, pozbawionych realnego i bezpośredniego wpływu na podejmowane w spółdzielniach decyzje. Można wskazać jeszcze inne paradoksy w akceptowanych przez Rzecznika uzasadnieniach sądów, lecz już choćby w świetle wyżej omówionego łamania zasad konstytucyjnych nie ma ku temu dalszej potrzeby. Paradoksy można i należy wyeliminować, by ustalić prawidłową wykładnię  dla art.9 ust.2 ustawy z 14-VI-2007 zm.u.s.m. Nie można tu zostawiać cienia wątpliwości, co do prawidłowego i obiektywnego stanowiska.

Z obecnym stanowiskiem Rzecznika Praw Obywatelskich trudno się zgodzić - krytyka jest uzasadniona. Liczę, że zostanie ono zmienione, lub choćby uzupełnione.

Z poważaniem

Maciej Kowalczyk

PS.

Zwracam się do innych członków spółdzielni o poparcie mojego stanowiska i wystosowanie podobnych listów do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o uzupełnienie wystąpienia do Sądu Najwyższego o dodatkową analizę. Wszystkim polecam lekturę załącznika lub sięgnięcie do stron internetowych

 http://www.sprawy-generalne.brpo.gov.pl/szczegoly.php?pismo=1521626

 http://www.sprawy-generalne.brpo.gov.pl/szczegoly.php?pismo=1602674