W dniu 12 sierpnia 2004 r. ukazał się artykuł w ,,Dzienniku Elbląskim” oraz ,,Gazecie Olsztyńskiej”, że władze SM ,,Zakrzewo” złożyły  do Prokuratury  Rejonowej w Elblągu

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Witolda Ładę, który działał na szkodę członków spółdzielni ,, Zakrzewo” (Cały materiał ,,Ciernista droga do uwłaszczenia). Zarzuty się nie potwierdziły. Witold Łada wystąpił do Sądu Rejonowego w Elblągu z wnioskiem z oskarżenia prywatnego o naruszenie jego dóbr osobistych. Sąd Rejonowy w Elblągu 31 stycznia 2005 r. uniewinnił prezesa SM ,,Zakrzewo” a Witolda Ładę obciążył kosztami sądowymi. Witold Łada  dnia 7 lutego 2005 r złożył Zażalenie do Sądu Okręgowego….

P.S. w dniu 31 stycznia 2005r. oczekując w korytarzau na ogłoszenie wyroku Sądu Rejonowego podszeł do mnie mężczyzna i przekazał mi informację, że zna już wyrok w tej sprawie. Po ogłoszeniu wyroku poszedłem do tego mężczyzny. Poinformował on mnie, że słyszał rozmowę na korytarzu podczas której sędzina (podał jej  nazwisko) przekazywała prawnikowi ze spółdzielni informację: "sprawa jest załatwiona, jest uniewinniona". W tym dniu udałem się do sekretariatu, gdzie potwierdzono, iż ta pani pracuję w Sądzie Okręgowym!!! - bez komentarza

 -------------------------------------------------------------------------------------------

 

Olsztyn dnia 7 lutego 2005 r

Kancelaria Adwokacka

Adwokat Edward Ośko                                                               .

10-549 Olsztyn ul. Mickiewicza 4

                         Do Sądu Okręgowego

                                                Wydział Karny

                                                w Elblągu

                        za pośrednictwem

                        Sądu Rejonowego

                        VIII Wydział Karny

                        w Elblągu

Sygn. akt VIIK 277/04

                                                  Adwokata Edwarda Ośko, pełnomocnika

                                                Oskarżyciela prywatnego Witolda Łady,

Z a ż a l e n i e 

Na postanowienie Sądu Rejonowego w Elblągu z dnia 31 stycznia 2005 r. o umorzeniu postępowania w sprawie przeciwko Urszuli Orłowskiej- Budo oskarżonej o czyn z art. 212 § 2 kk sygn. akt VIII K 277/04. 

Na podstawie art.459 § 1 kpk zaskarżam powyższe postanowienie w całości.

Na podstawie art.438 pkt 1 i 2 kpk postanowieniu temu zarzucam:

1) obrazę przepisu prawa materialnego, mianowicie art.1§ 2 kk poprzez nietrafną ocenę społecznej szkodliwości czynu zarzuconego oskarżonej i nieuwzględnienie faktu, że pomówienie miało charakter oszczerstwa oraz zostało podane w środkach społecznego przekazu a zamierzano nim podważyć zaufanie do osoby działającej w interesie publicznym.

2) obrazę przepisu postępowania mającą wpływ na jego treść, a mianowicie art.629 kpk poprzez obciążenie oskarżyciela prywatnego kosztami procesu, w tym zasądzenie na rzecz oskarżonej zwrotu kosztów obrony.

W oparciu o powyższe zarzuty wnoszę o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i zasądzenie od oskarżonej na rzecz oskarżyciela prywatnego kosztów procesu według załączonego spisu kosztów.

Uzasadnienie 

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył postępowania wobec Urszuli Orłowskiej - Budo z powodu znikomej społecznej szkodliwości zarzucanego czynu

Orzeczenie to należy uznać za nietrafne z następujących względów. Dla oceny społecznej szkodliwości czynu zarzucanego Urszuli Orłowskiej -Budo nie ma znaczenia fakt, że w artykule ,,Radny do prokuratury” wypowiedział się także oskarżyciel prywatny Witold Łada.

W jego stwierdzeniach nie można doszukać się naruszenia prawa czy dóbr osobistych innej osoby. Nie można natomiast tego powiedzieć odnośnie wywiadu telefonicznego, jak to określiła oskarżona na posiedzeniu w dniu 31 stycznia 2005 r. w którym informuje nie tylko o fakcie skierowania doniesienia do prokuratury, lecz także opisuje zarzuty w nim przedstawione. O ile w pismach skierowanych do organów ścigania czy też pismach procesowych w zasadzie nie popełnia się przestępstwa pomówienia to już przedstawienie publiczne treści takich pism jest przestępstwem. Urszula Orłowska - Budo mogła poinformować dziennikarkę o wniesieniu przez spółdzielnię ,,Zakrzewo” doniesienie do Prokuratury, lecz nie mogła przedstawić treści tegoż pisma.

Z artykułu prasowego wynika, że w doniesieniu tym zawarte są w stosunku do Witolda Łady trzy zarzuty, a mianowicie: naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych, działanie na szkodę członków spółdzielni oraz wprowadzania ich w błąd. Umorzenie sprawy jeszcze przed przeprowadzeniem postępowania dowodowego spowodowało, że w zasadzie wyjaśniony został jedynie pierwszy zarzut który okazał się oszczerstwem. Jest to zatem kwalifikowana forma pomówienia, co podwyższa stopień społecznej szkodliwości czynu zarzucanego Urszuli Orłowskiej - Budo. Podkreślić należy, że Witoldowi Ładzie nie postawiono nawet zarzutu. Świadczy to, że nie naruszył on ustawy o ochronie danych osobowych ani nie popełnił innego przestępstwa.

Kolejnym elementem podwyższającym stopień społecznej szkodliwości czynu w tej sprawie jest postawienie zarzutów w środkach społecznego przekazu co powoduje, że docierają one do nieokreślonej liczby odbiorców. W dużej mierze mało krytyczne podejście czytelników do artykułów prasowych powoduje, że treści w nich zawarte przyjmowane są jako prawdziwe. Nawet sprostowania nie odnoszą oczekiwanego skutku. Urszula Orłowska- Budo nie złożyła wniosku o sprostowanie danych zawartych w artykule ,,Radny do prokuratury”.

Wreszcie oszczerstwami został obrzucony człowiek, który pełni funkcję radnego Sejmiku Wojewódzkiego i Prezesa Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego Elblągu. Poświęca bardzo dużo czasu na pracę społeczną, a sprawowane funkcje pełni z wyboru ludzi którzy mu zaufali i dla ich dobra. Jest rzeczą bardo niebezpieczną, że wobec takiego człowieka stawia się zarzuty nieprawdziwe, mające na celu ich zdyskredytowanie i pozbawienie zaufania. Tym bardziej gdy czyni to osoba pełniąca publiczną w ten sposób zwalczając głosy krytyczne wobec działania władz spółdzielni Pozbycie się takich osób jak oskarżyciel prywatny prowadzi do braku kontroli nad władzami spółdzielni, które powinny działać dla dobra jej członków. 

W praktyce bowiem najczęściej organ kontrolny władz wykonawczej rada nadzorcza jest jej nieformalnie podporządkowana. Następuję to poprzez kontrolowanie wyborów członków rady nadzorczej przez zarządy spółdzielni. 

Ponadto obciążając kosztami sądowymi postępowania oskarżyciela prywatnego Sąd naruszył art.629 kpk, który stanowi, że w przypadku umorzenia postępowania wobec znikomej społecznej szkodliwości czynu od oskarżonego na rzecz oskarżyciela prywatnego zasądza się poniesione koszty procesu.

W tej sytuacji zażalenie niniejsze jest w pełni uzasadnione. 

podpis nieczytelny

Załączniki: 2 egzemplarze

odpis zażalenia                                                                          

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------  

Sygn. akt VI Kz 82/05

                                                POSTANOWIENIE

 

                                                                                           Dnia 15 marca 2005 r.

 

Sąd Okręgowy w Elblągu w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie: 

Przewodniczący: SSO Edward Omański

Sędziowie: SSO  Małgorzata  Kowalczyk – Przedpełska /spr/

                   SSO Irena Linkiewicz 

Protokolant: apl. sąd. Krzysztof Święcicki

po rozpoznaniu 

w sprawie Urszuli Orłowskiej- Budo 

oskarżonej o czyn z art.212 § 1 i 2 kk

na skutek zażalenia pełnomocnika oskarżyciela prywatnego

na postanowienie Sądu Rejonowego w Elblągu z dnia 31 stycznia 2005 r w sprawie sygn. VIII K 277/04 

w przedmiocie umorzenia postępowania

na podstawie art. 437 § 1 kpk 

                                             postanawia 

uchylić zaskarżone postanowienie i sprawę przekazać do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Elblągu.

 

 Uzasadnienie

Urszula Orłowska – Budo została oskarżona przez Witolda Ładę o to ,.że w dniu 12 sierpnia 2004 r. w Elblągu w artykule zamieszczonym w ,, Dzienniku Elbląskim” pt. ,, Radny do prokuratury” pomówiła Witolda Ładę o to, iż działał przeciwko członkom Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” poprzez wywieranie nacisków na władze Spółdzielni w przedmiocie kupna gruntów bez przeprowadzenia negocjacji , co do zmniejszenia ich ceny oraz o to, że uzyskuje i ujawnia dane o zarobkach pracowników Spółdzielni wbrew przepisom ustawy o ochronie danych osobowych, co mogło go poniżyć w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania funkcji radnego Sejmiku Województwa Warmińsko- Mazurskiego oraz Prezesa Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu.  

 Sąd Rejonowy umorzył postępowanie, bowiem stanął na stanowisku, iż społeczna szkodliwość czynu zarzucanego oskarżonej jest znikoma. 

 Sąd Okręgowy zważył, co następuje: 

Zażalenie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego jako zasadne zasługiwało na uwzględnienie.

Granice dopuszczalnej krytyki wyznaczają- zgodnie z wymaganiem formalnym wskazanym w art.31 ust. 3 Konstytucji- ustawowe normy różnych gałęzi prawa. Na gruncie prawa karnego, w odniesieniu do omawianej problematyki zniesławienia w wyniku realizacji prawa do krytyki, klauzurę ogólna zawartą w art.31 ust 3 Konstytucji konkretyzuje treść art.213 § 2 kk. Przepis ten, stanowiący kontratyp dozwolonej krytyki, wyłącza bezprawność zniesławienia ustalając, iż nie popełnia przestępstwa określonego w art.212 § 1 lub 2 kk

Kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut służący obronie społecznie uzasadnionego interesu. Postanowienie to, precyzując granice prawnie dopuszczalnej krytyki wskazuje jednoznacznie, że w tych jedynie wypadkach ustawodawca rezygnuje z ochrony czci, godności i dobrego imienia jednostki. Poza granicami dopuszczalnej krytyki pozostaje zatem wypadek każdego innego zachowania, nie odpowiadającego wymaganym łącznie znamionom kontratypu, określonym w art.213 § 2 kk. W przedmiotowej sprawie podstawą odpowiedzialności oskarżonej zasadnie uczyniono normę typu kwalifikowanego ( art.212 § 2 kk) przestępstwa określonego w art.212 §1 kk. Surowsza ocena prawna w wypadku podniesienia w środku społecznego komunikowania nieprawdziwego lub nawet prawdziwego zarzutu, lecz nie służącego obronie społecznie uzasadnionego interesu, uwzględnia z wymaganą racjonalnością wyższy stopień społecznej szkodliwości czynu i większy rozmiar krzywdy wyrządzonej jednostce ze względu na zasięg i intensywność działania pomówienia. Jest oczywiste, że surowszą odpowiedzialność ponosi na podstawie tego przepisu nie tylko dziennikarz, lecz także każda osoba korzystająca ze sposobności opublikowania zniesławiającej wypowiedzi w środku społecznego komunikowania. 

We wskazanym artykule prasowym napisanym na podstawie rozmowy telefonicznej dziennikarki z oskarżoną – Prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej ,, Zakrzewo” w Elblągu- poza stwierdzeniem, o skierowaniu do Prokuratury doniesienia o popełnieniu przez Witolda Ładę przestępstwa, użyto w stosunku do oskarżyciela prywatnego sformułowań takich jak np.: ,,działa na szkodę spółdzielni” , ,, zrobił już wiele złego”, ,, wprowadza w błąd członków  spółdzielni ”. Na potwierdzenie tych opinii oskarżona podała, iż oskarżyciel prywatny ujawnia informacje dotyczące Spółdzielni i jej pracowników, czym łamie ustawę o ochronie danych osobowych oraz chciał wykupu gruntów, gdy bonifikata wynosiła 80 procent a spółdzielnia prowadziła negocjacje o jej zwiększenie, choć zaznaczyła, że ,,zarzutów jest wiele, ale w piśmie do Prokuratury znalazły się trzy główne”. Na posiedzeniu oskarżona potwierdziła , iż ,, przekazane dane do artykułu są prawdziwe”. 

Publikacja zawierała więc sądy wartościujące- ujemne opinie i oceny, a zarazem nie stanowiła tylko "suchej" informacji o fakcie skierowania doniesienia do Prokuratury, uzupełnionej ewentualnie o wyjaśnienia przyczyn takiego postępowania przez władze spółdzielni. Tym samym nie sposób racjonalnie przyjąć, że służyła ona obronie interesu społecznego.

Zakres udzielonej pokrzywdzonemu ochrony prawno karnej obejmuje zaś - w wypadku pomówienia uczynionego publicznie- obok wypowiedzi dotyczącej faktów, także sądy wartościujące. W kwestii faktów rozstrzyganie w przedmiocie prawdziwości następuje w drodze przeprowadzenia stosownych dowodów i oceny ich wiarygodności. Natomiast w przypadku sądów wartościujących należy przedstawić obiektywnie dostateczne podstawy faktyczne zniesławiających ocen, a tych w przedmiotowej sprawie brak. 

Trzeba bowiem wskazać, że oskarżyciel prywatny bardzo aktywnie działał na rzecz zwiększenia bonifikaty, czego dowodem są liczne pisma w tym przedmiocie kierowane przez niego do władz miasta. Właśnie na tym polu oskarżyciel prywatny był wyjątkowo aktywny. W dniu 19 lutego 2004 r. , a więc kilka miesięcy przed ukazaniem się artykułu, Rada Miasta Elbląga podjęła uchwałę o udzieleniu bonifikaty przy wykupie gruntów wynoszącej 90 procent. Nadto w kwestii ujawniania informacji dotycz alej spółdzielni należy zauważyć, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie w wyroku z dnia 24 listopada 2004 r. wskazał, iż dane jakich oskarżyciel prywatny żądał od spółdzielni, a odnoszące się głownie do zarobków członków zarządu i rady nadzorczej, są informacjami publicznymi, a co za tym idzie spółdzielnia, niezależnie od ustawy o ochronie danych osobowych, musi udzielić stosownej informacji w oparciu o ustawę o dostępie do informacji publicznej. Spółdzielnia może odmówić udzielenia odpowiedzi, ale musi w tym zakresie wydać stosowną decyzję, od której przysługują środki zaskarżenia. W przedmiotowej sprawie spółdzielnia nie przestrzegała tych reguł. 

Zatem w publikacji prasowej nie podano na poparcie jednoznacznie pejoratywnych ocen, faktów które stwarzałyby podstawę do ich prezentowania.. Choć lokalny działacz polityczno- społeczny powinien liczyć się z krytyką, to jednak musi być ona rzetelna, a nie nastawiona na podważanie zaufania do takiej osoby, tym bardziej, iż działa on w społeczności lokalnej, a środki masowego przekazu kreują opinie publiczną. 

Uwzględniając powyższe należy wskazać, ze Sąd Rejonowy umarzając postępowanie tym samym przypisał oskarżonej popełnienie zarzucanego jej czynu, przy czy nie wykazał na czym polega jego znikoma społeczna szkodliwość. W ocenie Sądu Okręgowego umorzenie sprawy na tym etapie postępowania – bez przeprowadzenia rozprawy - było zdecydowanie przedwczesne. Należy bowiem przede wszystkim ustalić, czy oskarżona w ogóle dopuściła się popełnienia zarzucanego jej czynu, ale żeby dokonać właściwych ustaleń trzeba przeanalizować całokształt materiału dowodowego, łącznie z aktami prokuratorskimi dotyczącymi umorzenia postępowania w sprawie przeciwko oskarżycielowi prywatnemu.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy powinien mieć na względzie przytoczone wyżej uwagi oraz uwzględnić wszystkie okoliczności sprawy przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonej, a przedmiotem dociekań uczynić całokształt materiału dowodowego. 

Na marginesie należy wskazać, iż norma art.632 pkt.1 kpk odnośi się do wszystkich wypadków zakończenia umorzeniem procesu toczącego się z oskarżenia prywatnego, prywatnego wyjątkiem sytuacji, gdy postępowanie karne zostało wobec oskarżonego umorzone z uwagi na znikomość stopnia społecznej szkodliwości podlegającego umorzenie z uwagi na znikomość stopnia społecznej szkodliwości podlegającego osądowi czynu – art.17 § 1 kpt3 kpk. Taką sytuację reguluje bowiem przepis art.629 kpk z odwołaniem się do normy art.628 kpk, która zakłada, że skazany w sprawach z oskarżenia prywatnego zwraca oskarżycielowi prywatnemu poniesione przez niego koszty procesu. 

Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w sentencji postępowania.

Postanowienie jest prawomocne i wykonalne.

                        SĄD OKRĘGOWY w ELBLĄGU

---------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Sygn. akt. VIII K 277 / 04

Protokół Rozprawy Głównej

Dnia 6 maja 2005 r.

Sąd Rejonowy w Elblągu VII Wydział Karny

Sprawa Urszuli Orłowskiej - Budo

Oskarżonej z art. 212 § 1 i 2 k.k

Obecni

Przewodniczący: Asesor SR Sylwia Kamola

Ławnicy Eugeniusz Nakonieczny , Bronisław Tkacz

Protokolant: st. sekr. sąd. Anna Tiuchtij 

Wywołano sprawę o godz. 8.min30. Rozprawa odbyła się z wyłączeniem jawności 

Na rozprawie stawili się

Oskarżona Urszula Orłowska – Budo osobiście wraz z obrońcą z wyboru adw. Krzysztofem Kantym.

Stawił się oskarżyciel prywatny Witold Łada 

W tym miejscu oskarżony Witold Łada składa wniosek o przeprowadzenie rozprawy

Nie stawił się pełnomocnik oskarżyciela prywatnego adw. Edward Ośko

Świadkowie wezwani na godzinę późniejszą.

 

Oskarżona podała co do swojej osoby ( art. 213 § 1 kpk): Urszula Orłowska - Budo urodz .8.06.19.. r ……………zam. Elbląg …………. pracownik administracyjny, pracuje w charakterze prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej ,, Zakrzewo” za wynagrodzeniem miesięcznym 4.800 zł. netto  oraz 700 zł dodatku funkcyjnego, premia i wysługa lat do 45 procent w zależności od decyzji rady, na utrzymaniu ………………. 

W tym miejscu stawił się pełnomocnik oskarżyciela prywatnego adw. Edward Ośko. 

W tym miejscu obrońca wnosi o sprecyzowanie zarzutu a/o w ten sposób, aby oskarżyciel prywatny wskazał konkretnie jakie zachowanie oskarżonej naruszyły jego dobra, dlatego, że zarzut nie wskazuje konkretnego działania i zachowania, które określałyby naruszenie prawa karnego przez oskarżoną. 

Staje pełnomocnik oskarżyciela prywatnego: naszym zdaniem sformułowanie aktu oskarżenia jest prawidłowe. Zarzut dotyczy wypowiedzi oskarżonej do ,,Gazety Olsztyńskiej” i  "Dziennika Elbląskiego", w  której oskarżona zarzuca oskarżycielowi prywatnemu naruszenie ustawy o ochronie danych członków spółdzielni. Oskarżona udzielając wywiadu sformułowała zarzuty pod adresem oskarżyciela prywatnego. Biorąc pod uwagę, że oskarżyciel prywatny pełni funkcje publiczne, to może takie działanie oskarżonej narazić na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji. 

Staje obrońca oskarżonej: poza zarzutem naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych pozostałe zarzuty są nieprecyzyjne, co narusza prawo do obrony. Ponawiam swój wniosek o sprecyzowanie aktu oskarżenia, ponieważ poza zarzutem naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych pozostałe zarzuty są nieklarowne. 

Przewodnicząca zarządziła 15 minut przerwy.

Po przerwie stawiły się strony. 

Sąd postanowił:

Na podstawie art.120 § 1 kpk a contrario oddalić wniosek obrońcy oskarżonej o uzupełnienie braków formalnych aktu oskarżenia poprzez sprecyzowanie zarzutów, albowiem prywatny akt oskarżenia wniesiony przez Witolda Łada odpowiada wymogom formalnym przewidzianym w art.487 kpk. Przepis art. 487 kpk .formułuje szczególne wymogi prywatnego aktu oskarżenia są to warunki niezbędne do zakreślenia przedmiotowych i  podmiotowych granic w jakich będzie się toczyć postępowanie sądowe. Oznaczenie zarzuconego czynu powinno wskazywać jedynie o jakie zachowanie chodzi, aby sąd mógł ocenić, czy czyn ten kwalifikuje się jako przestępstwo nie musi natomiast zawierać tych wszystkich elementów jakich wymaga się w tym zakresie od aktu oskarżenia sporządzanego przez oskarżyciela publicznego.

publicznego niniejszej sprawie zarzut sformułowany przez oskarżyciela odpowiada tym wymogom i w ramach tak sformułowanego zarzutu sąd będzie rozpoznawał niniejszą sprawę nie ma zatem potrzeby, aby oskarżyciel precyzował akt oskarżenia w sposób jakiego domaga się obrońca oskarżonej. 

Oskarżyciel prywatny odczytał akt oskarżenia.

Oskarżony, uprzedzony o treści art.175 §1 kpk, na zapytanie Przewodniczącego, czy przyznaje się do zarzucanego czynu oraz czy chce złożyć wyjaśnienia i jakie podał:  Po odczytaniu oskarżyciel prostuje akt oskarżenia w ten sposób, że kwalifikuje ten czyn z art.212 § 2 kk.

Treść aktu oskarżenia zrozumiałam, nie przyznaję się do jego popełnienia.

Pouczona oświadcza, że nie będzie składała wyjaśnień. 

O godz .10 stawili się świadkowie Władysław Kogut., Leszek Wilk., Anna Raczyńska i Stanisław Cyrek.

Przewodniczący zarządził postępowanie dowodowe oraz pouczył oskarżonego o przysługującym prawie zadawania pytań osobom przesłuchiwanym oraz składania wyjaśnień co do każdego dowodu.(art.386 § 2 kpk). 

Świadków wezwano na salę rozpraw. Przewodniczący uprzedził świadków i biegłych o odpowiedzialności za złożenie fałszywych zeznań oraz pouczył ich o treści art.182,183 i 185 kpk. Zapytani o imiona, nazwiska, wiek zajęcie, miejsce zamieszkania, karalność za fałszywe zeznanie ( art. 190 § 1 kpk, art. 191 § 1 i 2 kpk) oraz stosunek do stron świadkowie i biegli podali: 

Władysław Kogut…….

Leszek Wilk…………..

Anna Raczyńska………

Stanisław Cyrek……….

Barbara Gąsiorowska………

Alina Pachnik……………..

Andrzej  Pelc. …………….                                                                           

Edward Jocz………………. 

Świadków wobec braku sprzeciwu obecnych stron Sąd postanowił przesłuchać bez przyrzeczenia.

Świadków usunięto do osobnego pokoju, a następnie każdego świadka wezwano na salę osobno i przesłuchano w nieobecności tych świadków, którzy jeszcze nie zeznawali.

Władysław Kogut. zeznaje:

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwany do Sądu. Znam oskarżoną , jest moją przełożoną.

Pracuję w Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” jako kierowca. Nie znam Witolda Ładę.

Na pytanie obrońcy:- uczestniczyłem w spotkaniach z udziałem pana Łady. Na tych spotkaniach Witold Łada wymieniał nazwiska członków zarządu i wysokość ich zarobków. Mówił także ile zarabiają pracownicy spółdzielni.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela: nie wiem skąd pan Łada wiedział ile zarabiają pracownicy spółdzielni. Mówił np. że pani prezes zarabia 9 tys. zł. a pracownicy fizyczni po 2- 3 tys .zł. nazwisk pracowników fizycznych nie wymieniał. Mówił o pani prezes Orłowskiej- Budo, o głównej księgowej i o zastępcy prezesa.

Na pytanie obrońcy: ja jestem przewodniczącym związków zawodowych spółdzielni. Byłem na zebraniu organizowanym przez pana Ładę, ponieważ doszły do mnie słuchy, że pan Łada chce pozwalniać pracowników spółdzielni, nazywał ich nierobami. Po tym spotkaniu pan Łada do mnie zadzwonił, było to latem 2004 r. chciał się spotkać z organizacją związkowa. On przedstawił się jako prezes Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego. Powiedziałem mu, że mnie nie interesuje uwłaszczenie mieszkań, ale pan Łada koniecznie chciał się spotkać i my się spotkaliśmy w siedzibie spółdzielni. Interwencja Regionalnego Zarządu Związków Zawodowych ,,Solidarność” dotyczyła naruszenia praw pracowniczych przez pana  Ładę. Po tym spotkaniu członków związku uwłaszczeniowego pan Łada napisał pismo, żeby ukarać członków zarządu związków zawodowych i tych co byli na spotkaniu organizowanym przez Pana Ładę. Nie wiem za co chciał ich ukarać. Nie ma żadnej współpracy z panem Ładą. Po działalności pana Łady atmosfera się niedobra w spółdzielni pomiędzy pracownikami. Nastawienie członków spółdzielni do pracowników spółdzielni w niektórych przypadkach też się zmieniło. Są jakieś insynuacje ze strony członków spółdzielni.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: ingerencja związku ,, Solidarność” polega na przypomnieniu panu Ładzie, żeby nie mieszał spraw pracowników z działalnością którą sam prowadzi. Nas jako związkowców nie interesuje sprawa uwłaszczeniowa, nie jesteśmy od tego. Było wysyłane pismo przez Regionalny Zarząd Związków Zawodowych            ,, Solidarność” do pana Łady.

Strony nie mają więcej pytań do świadka.

W tym miejscu obrońca oskarżonej składa do akt kserokopie pisma Zarządu Regionalnego Związku Zawodowego ,,Solidarność” do Witolda Łady oraz pismo Witolda Łady do Komisji Krajowej Związków Zawodowych ,,Solidarność”

(pisma znajdują się na stronie internetowej) - Witold Łada

  

Leszek Wilk zeznaje:

Domyślam się w jakiej sprawie jestem wezwany do Sądu. Znam oskarżoną, jest moją przełożoną. Jestem zatrudniony w spółdzielni mieszkaniowej jako stolarz. Uważam, że jest to ocena pozytywna jeśli chodzi o osobę pana Łady To wszystko co chciałem powiedzieć na temat artykułu prasowego.

Na pytanie obrońcy: mówiąc ,,ocena pozytywna” mam na myśli ocenę prawdziwą. Według mnie to co powiedziała pani Prezes o panu Ładzie jest to prawda. Byłem na spotkaniu na którym pan Łada podał informacje na temat zarobków. Podawał zarobki zarządu spółdzielni i pracowników fizycznych .Mówił imiennie jeśli chodzi o zarząd kto ile zarabia z wyszczególnieniem. Według pana Łady pani prezes zarabia 9 tys. zł. Jeśli chodzi o pracowników fizycznych to zarabiają 2800zł..

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: nie jest prawdą, że na spotkaniu z panem Ładą i związkami zawodowymi powiedziałem o nim, że jest chory i powinien się leczyć.

Strony nie mają więcej pytań do świadka.

 

Anna Raczyńska zeznaje:

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwana do sądu w dniu dzisiejszym. Znam oskarżoną jest moim pracodawcą . Jestem specjalistą do spraw członkowsko- mieszkaniowych. Czytałam osobiście artykuł w ,, Dzienniku Elbląskim” Moje odczucia są takie ,że wypowiedź pani Budo rzeczywiście potwierdziły sytuacje, jakie powstały w spółdzielni jako miejscu mojej pracy jak również spółdzielni jako zrzeszeniu członków spółdzielni. Faktycznie od dłuższego czasu rozpoczęły się zebrania w 2002 r. Były to zebrania organizowane przez pana Łade, na które zapraszał członków spółdzielni. Ja jestem członkiem spółdzielni. Uczestniczyłam w tych spotkaniach raz jako członek, a dwa z tytułu funkcji jak pełnię w spółdzielni .Mam stały kontakt z członkami spółdzielni. Na pierwszym zebraniu pan Łada jako argument, że ludzie powinni być zainteresowani uwłaszczeniem, używał sformułowania, że ,,będziecie właścicielami mieszkań, nie będziecie płacić za mieszkania i nic wam nie zrobią”.

Następne stwierdzenie, było takie, że spółdzielnia niesłusznie żąda wyceny przez rzeczoznawcę gruntów. Na kolejnym zebraniu gdy pan Łada powtarzał te same argumenty. zapytałam dlaczego mówi nieprawdę, skoro ustawa o własności lokali mówi o konsekwencjach niepłaceniu czynszu, tak samo i ustawa o gospodarce nieruchomościami. Stwierdziłam, że wycenę wartości mieszkania dokonuje rzeczoznawca. Nie pamiętam, co powiedział pan Łada ..Pan Łada następnego dnia przyszedł do mnie i powiedział do mnie o jakich ja ustawach mówię . Przecież jest teraz jedna ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Następnym zebraniem, było zebranie w grudniu 2003 r. ,było ono na działkach. Pan Łada rozpoczął to zebranie stwierdzeniem - ,, nie ma wolności bez własności” Na temat samego uwłaszczenia niewiele było mówione. Pan Łada stwierdził, że jeździł po Polsce, wyjaśniał ludziom sprawę nabycia gruntów na własność. Właściwie te zebrania były prowadzone w takim kierunku, żeby wśród ludzi wzbudzić wrogie nastawienie do spółdzielni. Czytał pan Łada pisma które dostał ze spółdzielni m.in. jedno pismo dotyczyło wynajmowania sali i komentował np. że amazonki wynajmują sale i piją sobie kawę i herbatkę. Wygłaszał takie uwagi na temat pracowników zarządu, że oni tam siedzą nic nie robią i biorą pieniądze. Rzucone było słowo, że 9 tys. zarabia prezes spółdzielni. Były ataki na pracowników spółdzielni. Było takie stwierdzenie, że na zebraniu są czujki ze spółdzielni. Nie wiem co to miało znaczyć. Koledzy z pracy obecni na zebraniu przyznali, że są pracownikami, ale są też członkami spółdzielni. W tym momencie powstało zamieszani i ja opuściłam to zebranie z uwagi na atmosferę na zebraniu. Obawiałam się, że ze względu na to, że nie jestem człowiekiem konfliktowym, wolałam opuścić to zebranie. Następne zebranie na którym uczestniczyłam to, było zebranie 30.06.2004 r. w szkole nr 9. Zostałam na nie zaproszona przez pana Ładę. Kiedy przyszłam na to zebranie, dwóch panów stanowiących ochronę, tak się domyślałam, że mogli stanowić ochronę, zażądali ode mnie zaproszenia. .Na tym zebraniu mówił o swoich staraniach w sprawie uwłaszczeniach gruntów, stwierdzając przy tym, że spółdzielnia nic w tym kierunku nie robiła, a wręcz opóźniała sprawę, że źle był informowany przez spółdzielnię, że pisma zostały wysyłane do Urzędu a faktycznie nie wyszły. Drugą sprawą, to była sprawa związków zawodowych które powstały w spółdzielni. Pan Łada twierdził, że powstały w ostatnim czasie. Zastanawiał się  po co one powstały, mówił, że chyba pani Prezes założyła związki, żeby się bronić przed członkami spółdzielni.

Następna sprawa która była na zebraniu to była taka, że pan Łada stwierdził, że pracownicy spółdzielni źle informują w sprawie przekształceń, ze jest to przestępstwo i powinno być karane. W tym momencie zostałam przez pana Ładę przywołana do głosu, z zapytaniem ile jest członków spółdzielni z własnościowym prawem do lokalu a ile z lokatorskim. To pytanie miało ścisły związek z wypowiedzią pana Łady w którym mówił, że na tym zebraniu są w przeważającej ilości osoby, które mają lokatorskie prawo do lokalu. Mówił do zebranych, że powinniśmy się zorganizować, zorganizować zebrania i wyeliminować tych którzy mają własnościowe prawo do lokalu, bo mogą być przeciwni tym uchwałom które są korzystne dla członków mających lokatorskie prawo do lokalu. Ja powiedziałam do pana Łady, aby się ustosunkował do swojej wypowiedzi w której mówił, że pracownicy źle informują i że to jest przestępstwo. Pan Łada w tym momencie mnie przeprosił i powiedział, że to stwierdzenie nie dotyczy mnie. Na tym zebraniu była poruszana sprawa zebrań organizowanych przez spółdzielnię, ze stwierdzeniem, ze wszystko co mówi na tych zebraniach, to jest nieprawda.

Twierdził tak pan Łada. Pierwszym momentem kiedy ja miałam kontakt z panem Ładą było to w czasie pracy, pan Łada przyszedł z członkiem spółdzielni, który wcześniej przekształcił lokatorskie prawo na prawo własnościowe i z pytaniem, a raczej życzeniem, żebym tej pani wszystko wyjaśniła co dotyczyło tej sprawy. Poinformowałam o przepisach i prawach przysługujących tej pani. Udzieliłam wyczerpującej informacji. Po mojej wypowiedzi zabrał głos pan Łada, który powiedział, że reprezentuje tą panią. Wypowiedź pana Łady odbiegała od tematu. Dotyczyła tego, że spółdzielnia, kłamie oszukuje, padały epitety pod adresem członków zarządu. Powiedziałam, ze nie tego dotyczyło spotkanie. Pan Łada stwierdził, że mam mu nie przeszkadzać. Jego napastliwość słowna była tak silna, że nie mogłam opanować nerwów i przywołałam mecenasa, który był w pokoju obok, aby dalej prowadził rozmowę z panem Ładą Następnie włączył się do sprawy prezes i poprosił pana Ładę i tą panią, żeby przeszli do gabinetu pani Prezes. Wszyscy przyszli poza panem. Ładą który powiedział, że nie ma czasu i musi opuścić spółdzielnię. Jestem pracownikiem działu mieszkaniowego i akurat ten dział zajmuje się sprawami przekształceniowymi. Jestem zobowiązana do udzielenia informacji rzetelnych i zgodnych z przepisami prawa. Jeśli chodzi o nieprawidłowości jakie występowały w wystąpieniu pana Łady na zebraniach, dotyczące informowania o przekształceniu prawa własności lokali. To pan Łada wprowadzał w błąd członków tych zebrań. Na tym zebraniu w dniu 30.06.02004 r. informował, że to co spółdzielnia mówi, że najpierw trzeba przekształcić własnościowe prawo do lokalu, a następnie nabyć odrębną własność lokalu, powoduje, zapłacenie większych kosztów nie wynikających z ustawy. To co mówił pan Łada to jest nieprawda, ponieważ spółdzielnia opiera się na przepisach obowiązujących na dzień dzisiejszy.

Na pytanie obrońcy: podzielam pogląd wyrażony przez panią prezes w artykule prasowym, że pan Łada zrobił wiele złego spółdzielni. Jest to osoba, która sieje ferment w spółdzielni. .Dodałam bym, że pan Łada żeby zdobyć zaufanie ludzi podważa wiarygodność pracowników spółdzielni. Członkowie spółdzielni przychodzą z pretensjami, stwierdzają, że my oszukujemy a oni są dobrze poinformowani z innego źródła. Nie zawsze te osoby chcą podać źródło tzn. od kogo mają te informacje, ale na podstawie tego co słyszymy, dochodzimy do stwierdzeń, że te informacje, są od pana Łady. Wtedy kiedy były pierwsze rozmowy z miastem prowadzone, miasto podawało wysoką cenę za grunt, o czym pani prezes informowała na zebraniach. Na jednym zebraniu pan Łada użył stwierdzenia, że pani prezes dąży do tego, żeby kupić grunt za darmo, następnie go sprzedać członkom spółdzielni.

Spółdzielnia negocjowała z miastem wysokość tej ceny, dążąc do tej obniżenia, a jednocześnie mieliśmy informacje, że trwają w parlamencie obrady dotyczące zmiany ustawy mocą której będzie można dostać grunty na własność nieodpłatnie. 

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: organizatorem zebrań z udziałem pana Łady był pan Witold Łada. Na tym zaproszeniu na dzień 30.02 widniał pan Witold Łada. Prowadząc zebrania przedstawiał się jako prezes Stowarzyszenia, to było na tych pierwszych zebraniach. O swojej przynależności do Ligi Polskich Rodzin zaczął informować później. Pan Łada napisał apel do mieszkańców  z ulotką LPR i programem, który pokrywał się z jego wystąpieniami na zebraniach. Zaproszenie nie było imienne. Nie wiem , co pan Łada miał na myśli, że mieszkania będą za darmo. Padło takie stwierdzenie, że członkowie się zorganizują, doprowadzą do zmian statutowych, to mogą płacić małe pieniądze albo żadne. Mówić, że będą za darmo mieszkania, pan Łada miał na myśli to, że mieszkania będą własnościowe. Mówił także, że jak mieszkania będą na własność, to wtedy nie będzie trzeba płacić za mieszkania i nić nam nie zrobią.  

W tym miejscu obrońca składa do akt kserokopie strony internetowej portal pl oraz kserokopie zaproszeń na spotkanie w dniu 21.07.2004 r .i 22.07.2004 r.

 

W tym miejscu pełnomocnik oskarżyciela zapoznaje się z treścią kserokopii strony internetowej którą złożył obrońca do akt.

 

 

Stanisław Cyrek zeznaje:

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwany do Sądu. Znam oskarżoną, jest moim pracodawcą. Pracuję w spółdzielni jako zaopatrzeniowiec – kierowca. Znam treść artykułu prasowego. Czytałem ten artykuł. Interesował mnie ten artykuł z tego powodu, że jestem członkiem spółdzielni, który wykupił już mieszkanie.

Na pytanie obrońcy: byłem na spotkaniach zorganizowanych przez Witolda Ładę w 2003.r.przed świętami. Interesowało mnie to, co ten pan powie na temat mieszkań, ponieważ wykupiłem wcześniej mieszkanie, nic na ten temat się nie dowiedziałem. Na zebraniu była mowa o tym, że spółdzielnia źle działa, że pracownicy i zarząd mają bardzo wysokie zarobki. Pan Łada podawał nazwiska pani prezes, zastępcy, głównej księgowej i wymieniał kwoty- 9 tys .zł. jako zarobki pani prezes, pozostali trochę mniej. To wywołało poruszenie na sali. Zwłaszcza, że dodał, że pracownicy spółdzielni to lenie, nic nie robią, zarabiają też niemałe pieniądze. Stwierdził też, że przychodzą na zebrania, i sami się wybierają, że spółdzielnią rządzi mafia i sitwa. Mówił, że pracownicy fizyczni zarabiają w granicach 2900zł.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: ja mam własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu.

Przewodnicząca zarządziła przerwę.

Po przerwie stawiły się strony oraz świadkowie Barbara G., Alina P. Andrzej P. Edward J.

 

Barbara Gąsiorowska zeznaje:

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwana do Sądu. Znam oskarżoną, jest prezesem spółdzielni. Jestem członkiem spółdzielni. Znam oskarżyciela prywatnego. Mieszkamy w jednej dzielnicy, spotykaliśmy się na spotkaniach które organizował pan Łada w sprawie uwłaszczenia.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego : nigdy nie słyszałam, żeby pan Łada używał słów które by ubliżały członkom zarządu spółdzielni albo pracownikom spółdzielni. Wręcz odwrotnie, to my byliśmy jakoby poniżani w pewnym sensie przez ludzi którzy przyszli na to spotkanie. W tych spotkaniach brali udział przedstawiciele spółdzielni np. pan Wilk. Nie wiem w jakiej roli przyszedł, ale był agresywny. Nie był przedstawiony jako przedstawiciel spółdzielni. To pan Wilk nas obrażał na tym zebraniu w ten sposób, że był agresywny, krzyczał , że jesteśmy kłamcami, że pan Łada kłamie. Prowokacje polegały na tym, że przeszkadzano panu Ładzie. To nie była tylko jedna osoba

 Pana Wilka zapamiętałam jako głównego prowodyra. Miało miejsce takie zdarzenie, na spotkaniu, że pan Wilk powiedział, że pan Łada jest chory psychicznie i powinien się leczyć. Tematem pogadanek o które sami prosiliśmy pana Ładę było uwłaszczenie naszych mieszkań, jakie mamy prawa .Pan Łada informacje miał od osoby konkretnej, od pana prof. Adama  Bieli, który jest senatorem i te informacje nam przekazywał. Oprócz uwłaszczenia były na pewno inne problemy poruszane,  problemy członków spółdzielni np. że spółdzielnia utrudnia nam dostęp do informacji rzetelnych, nawet wręcz zniechęca niektóre osoby jeśli chodzi o uwłaszczenie. Pan Łada nigdy nie powiedział konkretnie ile kto zarabia, ale my pytaliśmy ile zarabia pani prezes i wtedy pan Łada napisał pismo z wnioskiem do spółdzielni o ujawnienie danych, które spółdzielnia może ujawnić. My jesteśmy pracodawcami spółdzielni i powinniśmy wiedzieć ile zarabia zarząd spółdzielni.

Na pytanie obrońcy: te pismo które otrzymaliśmy od spółdzielni, czytałam te informacje które otrzymał pan Łada. Tam nie było podanych wysokości wynagrodzenia. Tam była średnia zarobków + premia + dodatki. To było podane ogólnie bez wskazania konkretnych członków zarządu . Działałam  w obywatelskim Stowarzyszeniu Uwłaszczeniowym pana Łady Jestem  wiceprzewodniczącą  tego stowarzyszenia . Prostuje – nie jestem wiceprzewodniczącą tego stowarzyszenia, jestem członkiem. Nie pełnię żadnej funkcji w stowarzyszeniu. 

W tym miejscu obrońca oskarżonej okazuje Sądowi pismo Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego z dnia 15.09.2004 r. w którym świadek Barbara Gąsiorowska jest wskazana jako wiceprzewodnicząca. 

W tym miejscu świadek oświadcza: jestem wiceprzewodniczącą Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego ale tego działającego przy spółdzielni. Jest to Koło powołane przez Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe.

W tym miejscu oskarżona oświadcza: spółdzielnia takiego Koła nie powoływała. 

W tym miejscu Przewodnicząca zobowiązała obrońcę do złożenia w terminie 7 dni do złożenia uwierzytelniającej kserokopii tego pisma.

 

Świadek Barbara Gąsiorowska zeznaje dalej: my jako członkowie spółdzielni płacimy na utrzymanie domu w którym  spółdzielnia urzęduje i my nie mamy prawa spotkać się tam ze swoimi członkami i omówić pewne sprawy tylko musimy płacić za salę w innych częściach miasta.

Strony nie mają więcej pytań do świadka.

 

Alina Pachnik zeznaje:

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwana do Sądu Znam oskarżoną ze spotkań członków spółdzielni mieszkaniowej. Nie jestem członkiem spółdzielni mieszkaniowej. Jestem wiceprezesem Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego, jestem wiceprezesem Stowarzyszenia ogólnego a nie tego przy spółdzielni. Stąd znam Witolda Ładę.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: pan Łada zawsze mówił zgodnie z przepisami, nie przekracza ustaw. Nigdy niekorzystnie nie mówił o członkach zarządu ani o pracownikach spółdzielni np. że są nierobami i leniami. Nie słyszałam takich słów ani prywatnie ani służbowo. Złożyliśmy wniosek, żeby otrzymać informacje o zarobkach członków zarządu, ale nie było to ze wskazaniem konkretnych osób. Tylko ogólnie zarobki. Te zarobki zostały nam podane m. in w procentach. Na spotkaniach byli podstawieni ludzie którzy się nie zachowywali odpowiednio Oni byli podstawieni przez spółdzielnie.

 

Andrzej Pelc  zeznaje

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwany. Nie jestem członkiem Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego. Nie jestem członkiem spółdzielni mieszkaniowej,, Zakrzewo” nie znam oskarżonej Wiem, że oskarżona jest prezesem spółdzielni mieszkaniowej. Jestem członkiem LPR i stamtąd znam Witolda Ładę. Biorę udział w spotkaniach Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego 

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: różnie bywało na tych zebraniach, najczęściej to krzyczą pracownicy spółdzielni. Były takie pytania z sali do pana Witolda o wysokość wynagrodzeń członków zarządu spółdzielni, ale pan Witold raz tylko wspomniał, ze wynagrodzenie prezesa wynosi około 10 tys. zł., jeżeli chodzi o pracowników, to powiedział , że nie ma danych. Poza wynagrodzeniem prezesa o innych wynagrodzeniach nie mówił, bynajmniej ja nie słyszałem. Na tych spotkaniach pan Łada nie wyrażał się lekceważąco o pracownikach spółdzielni. Nie słyszałem aby mówił o nich lenie, nieroby.

 

 

Strony nie mają więcej pytań do świadka

 

Edward Jocz. zeznaje:

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwany. Nie znam oskarżonej. Jestem członkiem SU i członkiem LPR. Nie jestem członkiem spółdzielni mieszkaniowej ,,Zakrzewo”, ale biorę udział w spotkaniach stowarzyszenia.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: te spotkania odbywają się w ten sposób, że jak pan Łada czyta ustawy uwłaszczeniowe, to jakieś osoby wpadają na salę, gdzie jest to spotkanie, ewentualnie podnoszą się z krzeseł i wykrzykują, psychoz, czubek, zamknąć go ,,itd. Nie znam osobiście tych osób, które krzyczą. Pan Łada nie mówił o zarobkach członków i zarządu spółdzielni Ja nie słyszałem. Na tych zebraniach na których byłem to nie słyszałem. Bo ja nie byłem na wszystkich spotkaniach. 

Strony nie mają więcej pytań do świadka. 

Pełnomocnik oskarżyciel prywatnego podtrzymuje swój wniosek o przeprowadzenie dowodu akt postępowania przygotowawczego przeciwko Witoldowi Łada oraz wnosi o przesłuchanie Witolda Łady. W tym miejscu obrońca wnosi o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka Danutę Michnę  zam. w Elblągu ul. Kalankiewicza głównej księgowej Spółdzielni oraz Włodzimierza Tomporowskiego. zam. Elbląg ul Szarych Szeregów członka komisji rewizyjnej Spółdzielni na okoliczność, że pan Łada wprowadza w błąd członków spółdzielni, podaje nieprawdziwe informacje oraz publicznie podaje wysokość wynagrodzenia członków zarządu spółdzielni.

Przewodnicząca zarządziła:

Przerwać rozprawę do dnia 18.05.2005 r. godz.8.30

Wezwać w charakterze świadków Danutę Michnę., Włodzimierza Tomporowskiego. , Janinę Trela. Stanisława Frankowskiego., Jacka Kawalca., Helenę Rostankowską . Teresę Grześ., Bogusława Bortnik.,

Protokół Rozprawy Głównej

 Dnia 18.maja 2005 r. 

Na rozprawie stawili się: Oskarżona Urszula Orłowska - Budo osobiście wraz z adw. Krzysztofem  Kantym ustanowionym z wyboru.

Stawił się oskarżyciel prywatny Witold Łada wraz z pełnomocnikiem adw. Edwardem Ośko.

Stawili się świadkowie Danuta Michna., Włodzimierz Tomporowski., Janina Trela., Stanisława Frankowwkiego., Jacek Kawalec., Helena Rostankowska., Teresa Grześ , Bogusław Bortnik. 

W tym miejscu pełnomocnik oskarżyciela prywatnego składa do akt kserokopie strony internetowej Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego  w 4 kartach. 

Świadków wobec braku sprzeciwu obecnych stron. Sąd postanowił przesłuchać bez przyrzeczenia świadków usunięto do osobnego pokoju, a następnie każdego świadka wezwano na salę osobno i przesłuchano w nieobecności tych świadków, którzy jeszcze nie zeznawali.

 

 

Włodzimierz Tomporowski  zeznaje:

 

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwany do sądu w dniu dzisiejszym. Nie znam oskarżonej ani oskarżyciela prywatnego- prostuję- znam oskarżoną. Jestem członkiem rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej,, Zakrzewo”.

Na pytanie obrońcy: znam artykuł prasowy, w którym pani prezes wypowiadała się na temat działalności pana Łady. Moim zdaniem ten artykuł oddaje rzeczywistość jaka miała miejsce w Spółdzielni Mieszkaniowej, ale bardzo delikatnie. Ja miałem możliwość spotkania się z panem Łada- 3-krotnie. Pierwszy raz było to wiosną 2001 r. kiedy pod szyldem ,,Ugrupowania Biura poselskiego” było to zorganizowanie zebranie spółdzielni, dwa lub trzy zebrania, za zgodą rady nadzorczej, które miały dotyczyć informacji o ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych. Wówczas była sytuacja patowa, ponieważ ustawa została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Ja uczestniczyłem w 2 zebraniu jako przedstawiciel spółdzielni. Zebranie prowadził pan Łada. Informował , że członkowie mogą wykupić mieszkanie za 3 procent, tylko nie chce, żeby składać podania, również na tym zebraniu nawoływał, że możecie państwo nie płacić czynszu, a spółdzielnia wam nic nie zrobi.

Ja zabrałem głos pod koniec zebrania. Przedstawiałem się funkcja, nazwiskiem. Poinformowałem zebranych, że pan Łada wybiórczo przedstawia § prawa i interpretuje tak jak mu jest wygodniej.

Poinformowałem, że na dzień dzisiejszy spółdzielnia nie ma prawa sprzedawać mieszkań za 3 procent wartości oraz poinformowałem o działaniach spółdzielni w celu dokonania podziału geodezyjnego gruntów. Podział ten był odgórny ustawą narzucony na spółdzielnię. Środki na to miały pochodzić od wojewody. Znalazłem informacje w Internecie, że i tam pan Łada powielał te same informacje, które głosił na zebraniu. Każdy członek spółdzielni otrzymując przydział na mieszkanie podpisuje przydział i na drugiej stronie jest tam informacja, że członek spółdzielni ma obowiązek regulować czynsz i stosować się do uchwał i regulaminów obowiązujących w spółdzielni. Drugi raz spotkania z panem Ładą miałem możliwość 28.11.2003 r.. Zadzwoniła do mnie pani prezes, że pan Łada domaga się pisma o wykupieniu gruntów i żebym przybył do spółdzielni na godz.8.00. Na tym spotkaniu było 3 członków zarządu, radca prawny, specjalista d.s. samorządów i ja .Pan Łada na to spotkanie spóźnił się. Pani Prezes poinformowała pana Ładę o tym, w jakim celu się spotkaliśmy. Ja zostałem przedstawiony. Pozostałe osoby pan Łada znał. Pani Prezes wspomniała, że pan Łada domaga się wykupu gruntów przy bonifikacie 80 procent .zgodnie z uchwałą Rady Miasta. Pan Łada zabrał głos, mówił o gruntach rolniczych, że należy wykupić grunty spółdzielni, bo przyjdą Niemcy i nie będzie nic, dlaczego spółdzielnia jeszcze nie wystąpiła o wykup, że jest umówiony z prasą i prosto z tego spotkania jedzie na spotkanie z prasą. Główna księgowa powiedziała, że żadnego przelewu nie podpisze, bo nie ma środków w spółdzielni na wykup gruntów. Zabrałem głos. Powiedziałem, że ustawa o gruntach rolnych mnie nie interesują. Pan Łada zapytał mnie o moje nazwisko, nie wiem dlaczego. Powiedziałem, ze to spotkanie jest w określonym celu i czy pan Łada wyjdzie z tego spotkania z pozytywnym przekonaniem Pan Łada powiedział, że go nie interesuje zadłużenie w spółdzielni. Na pytanie- skąd wziąć środki powiedział, że jest to sprawa spółdzielni. Pan Łada poruszył kwestie dlaczego spółdzielnia nie sprzedaje mieszkań za 5 lub 10 procent swojej wartości, tak jak to robi spółdzielnia Nad Jarem. Pani prezes poinformowała pana Ładę , że spółdzielnia tego nie może robić, to jest niezgodne z prawem i uchwałami spółdzielni. Dyskusja na tym zebraniu dotyczyła możliwości wykupu mieszkań. Chciałbym jeszcze dodać, że zebranie przedstawicieli członków w 2003 r. podjęło uchwałę o 30 procentowej bonifikatach przy wykupie mieszkań. Pan Łada pytał o kadencję zebrania przedstawicieli. Powiedział, aby przygotować pismo na 12.albo na 12.30.w którym spółdzielnia występuje o wykup gruntów z 80 proc. bonifikatą , że on przyjdzie po  to pismo i zawiezie je do UM. Pani powiedziała że nie ma środków finansowych  w  spółdzielni, i że jest przewidziane spotkanie rady nadzorczej gdzie będą zatwierdzone plany finansowo gospodarcze na 2004 r .i że w imieniu członków rady zaprasza pana Ładę. Pan Łada został pismem z 1.12 został zaproszony na spotkanie W tym czasie  19.12 pana Łada zorganizował spotkanie pod szyldem Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego. W związku z działaniami pana Łady rada spółdzielni podjęła decyzję zobowiązującą zarząd spółdzielni do nie udostępniania sali w budynku spółdzielni dla stowarzyszenia pana  Łady. bo nie możemy pozwolić, żeby w budynku spółdzielni odbywały się zebrania na których naruszane jest prawo, padają oszczerstwa, i pomówienia oraz słowa nieprawdy pod adresem organów w spółdzielni. Pod koniec tego spotkania z zarządem, o którym mówiłem wcześniej, przedstawiłem się panu Ładzie, zaproponowałem także panu Ładzie, że jestem samochodem i mogę go podwieźć na policję, bo w moim odczuciu podkreślanie na tym spotkaniu kilkakrotnie, że jedzie do prasy, było to wywieranie presji. Na tym zebraniu zbierania podpisów w celu zwołania nadzwyczajnego zebrania członków spółdzielni najprawdopodobniej w celu odwołania władz spółdzielni. Spółdzielnia robiła wszystko co jest zgodne z litera prawa i przepisami, dokonała podziału gruntów, przedstawiając to na zebraniach grup członkowskich i zebraniach grup członkowskich i zebraniach przedstawicieli członków w 2002 r. zaaranżowała spotkanie z radnymi mieszkającymi na Osiedlu Zawada w 2004 r. aby wsparli działania samorządowe organów spółdzielni o zwiększenie bonifikaty na wykup gruntów. Do takiego spotkania w 2004 r. doszło, radni powiedzieli, że poprą , spółdzielnia wystąpiła z wnioskiem o wykupienie gruntów i zwiększenie bonifikaty do 90 procent. W efekcie po konsultacjach na 23 zebraniach, teren spółdzielni został podzielony na 32 działki. Odbyły się 23 spotkania organizowane przez zarząd i rady nadzorczej z członkami mieszkającymi w poszczególnych działkach. Na tych spotkaniach pani prezes bardzo wyczerpująco informowała szczegółowo, co się z tym wiąże z wykupem tych gruntów, za ile będzie można je wykupić, Odpowiadała na pytania członków. Również na te które dotyczyły tego, za ile będzie można wykupić mieszkania , padały orientacyjne kwoty, 12.000 za m3 i około 15.000 za M4, ale jest to uzależnione od wartości rynkowej mieszkania i wyceny przez biegłego. Spółdzielnia uzyskała tą 90 proc. bonifikatę w 2004 r. chyba w kwietniu. Informowała członków jakie będą koszty opłaty notarialnej założenie ksiąg wieczystych, wykupienie części gruntów. Trzeci raz kontakt z panem Ładą miałem w lutym 2005 r Został zaproszony pan Łada na posiedzenie rady nadzorczej. Panowie którzy reprezentowali Stowarzyszenie tj. pan Łada i pan Pąsik, powołując się na Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe przy Spółdzielni Mieszkaniowej,, Zakrzewo”. Było 11 członków rady członkowie zarządu i ci dwaj panowie. Pan Łada od wejścia włączył dyktafon i zaczął nagrywać przebieg zebrania. Po raz koleiny panowie żądali udostępnienia sali celem odbywania zebrań. Przewodniczący rady stwierdził , że przy spółdzielni takie stowarzyszenie nie działa. Ja zapytałem się pani prezes, czy pan Łada jako członek spółdzielni jest nadal w sporze, do zakończenia procesów w Sądzie. Pan Łada znowu zażądał , abym się przedstawił. Odmówiłem. Panowie opuścili to spotkanie. Trudno mi jest powiedzieć dlaczego. Po tym spotkaniu został sporządzony apel do mieszkańców, który był rozrzucany pod mieszkaniami członków spółdzielni. W tym apelu znowu podawano nie prawdę. Chciałbym jeszcze dodać, bo to się wiąże z działalnością koła uwłaszczeniowego, że pismem z 15.09.2004 r. adresowanym do zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” z pieczątką Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego informującym, że 15.09.2005r. zostało powołane Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe przy Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” w Elblągu. Chciałem jeszcze powiedzieć, że w tym apelu, który jest rozrzucany, który czytają mieszkańcy jest nieprawda. To koło jest bezprawne, ponieważ nikt nie użyczył nazwy spółdzielni. Ja wiąże sytuacje finansową spółdzielni i jej zadłużenie z wystąpieniami pana Łady, w którym informował, że każdy może nie płacić czynszu i nic się nie będzie działo. Po pierwszych wystąpieniach pana Łady wzrosło zadłużenie z tytułu niezapłaconych czynszów, był to natychmiastowy skok w jednym roku o około 500 tys.zł.

 

(porównaj List do Redakcji z dnia 14-15.08.2004 r. same plusy. Nie ma zadłużenia)

 

 

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: czynsz- są to wszystkie opłaty związane z eksploatacją mieszkania, jakie spółdzielnia jest zobowiązana zrealizować wobec członków spółdzielni. To są opłaty za media, za remonty, utrzymanie akcji jesienno- zimowe, utrzymanie zieleni, ogródków dla dzieci. Pan Łada mówił jednoznacznie, że możecie państwo nie płacić i spółdzielnia nic nie zrobi. Nie wiem na jakiej podstawie Pan Łada to twierdził. Ja mówiłem o tej ustawie, która przewidywała 3 proc. wartości przy wykupie mieszkania. Pani prezes podawała informacje, za jakie kwoty będzie można wykupić mieszkanie, informując jednocześnie, że jest to związane z wartością rynkowa mieszkania i wyceną biegłego. Ustawa była zaskarżana do Trybunału Konstytucyjnego i nie miała mocy prawnej, nie była jeszcze podpisana przez prezydenta. Nie pamiętam, kiedy zapadło orzeczenie Trybunału. Wystąpienia pani Prezes miały miejsce od chwili podziału gruntów tzn. w 2001 r.,2002 r. Jak już zostały dokonane podziały. Mowa o tym była na każdym zebraniu członków spółdzielni. Ja otrzymałem pismo informujące o powstaniu stowarzyszenia przy spółdzielni, nie wiem czy to byli wszyscy członkowie spółdzielni, nie znam wszystkich członków spółdzielni. Uważam , że to koło było nielegalne, ponieważ nikt nie użyczył nazwy spółdzielni. Spółdzielnia w tym temacie zwróciła się do Prezydenta Miasta o bezprawne korzystanie z nazwy spółdzielni, po otrzymaniu odpowiedzi od prezydenta skierowała sprawę na drogę postępowania sądowego. Z tego co mi wiadomo4 postępowania między panem Ładą a spółdzielnia zostało umorzone, w jednej sprawie spółdzielnia skierowała kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie wiem dlaczego sprawy zostały umorzone. Nie wiem czy przyczyną umorzenia było to, że pan Łada otrzymał dokumenty od spółdzielni, których żądał.

Strony nie mają więcej pytań do świadka.

 

Danuta Michna zeznaje:

 

Wiem w jakiej sprawie jestem wezwana do Sądu. Jestem zatrudniona w Spółdzielni Mieszkaniowej "Zakrzewo" jako główna księgowa. Znam treść publikacji prasowej, w którym pani prezes wypowiada się na temat działalności pana Łady. 

Na pytanie obrońcy: akceptuje treść wypowiedzi pani prezes w tej publikacji. Prowadzimy działalność gospodarczą, więc jesteśmy zmuszeni do przestrzegania przepisów ustaw dotyczących Spółdzielni Mieszkaniowej, która jest podmiotem gospodarczym. Musimy dbać o finanse spółdzielni. Jeśli chodzi o zadłużenie spółdzielni z tytułu niezapłaconych czynszów, od 1998 r. to systematycznie wzrastają w stosunku do 1998r - w 99 zadłużenie o wzrosło o 8 procent i w kolejnych latach systematycznie wzrasta. 

W tym miejscu obrońca oskarżonej składa akt zaświadczenie oraz tabelę z wykazem zadłużenia. 

Świadek zeznaje dalej: 

Szczególnie zadłużenie wzrosło w 2001 r. o ponad 100 proc. w stosunku do roku 1998r. W kolejnych latach znowu zadłużenie wzrasta. Ten wzrost zadłużenia wiąże ze zmianami ustawowymi, które weszły w 2001r., a dotyczyły powstania Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego zawiązanego przez pana Ładę który w publikacjach internetowych oraz na zebraniach organizowanych w siedzibie spółdzielni informował o możliwości nabycia na własność lokali mieszkalnych oraz co podkreślał lokatorzy nie będą musieli płacić czynszów, tylko opłaty za media. Ja byłam przerażona, bo od 2000 r. od września objęłam stanowisko głównej księgowej i odpowiadam za finanse. Byłam przerażona tym, że zabraknie środków na działalność spółdzielni, ponieważ ludzie przestali płacić czynsz To był bardzo znaczący wzrost tych osób nie płacących, co widać w tabeli.

(Porównaj List do Redakcji z dnia 14-15.08.2004r. same plusy nie ma zadłużenia) W. Łada

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: w spółdzielni pracuje osobowo 70 osób jeśli chodzi o fundusz płac to nie umiem, powiedzieć w dniu dzisiejszym jakiej wysokości jest ten fundusz. Wysokość tego funduszu wynika z analiz przygotowanych dla członków spółdzielni.

W tym miejscu obrońca oskarżonej wnosi o uchylenie pytania dotyczącego wysokości funduszu płac spółdzielni, albowiem sprawa tego nie dotyczy.

Przewodnicząca zarządziła 10 minut przerwy. 

Po przerwie stawiły się oskarżona wraz z obrońca adw. K. Kantym , oskarżyciel prywatny wraz z pełnomocnikiem adw. Edwardem Ośko. 

Sąd postanowił:

Na podstawieart.167 kpk dopuścić dowód z zeznań świadków Janiny Treli. ,Stanisława Frankowskiego., Jacka Kawalca., Heleny Rostankowskiej., Teresy Grześ, Bogusława Bortnika., na okoliczność przebiegu zebrań Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego, a w szczególności okoliczności jakie były podnoszone na tym zebraniu.

 

Helena Rostankowska zeznaje:

Jestem członkiem Spółdzielni Mieszkaniowej ,, Zakrzewo”. My byliśmy z mężem na jednym zebraniu Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego, ale tam były tylko ogólne informacje. Dotyczyły one różnych tematów mieszkań spółdzielczych. Była mowa ogólnie. Na tym spotkaniu ja nie słyszałam, aby była mowa o tym, że członkowie spółdzielni nie będą musieli płacić czynszów. Nie było mowy o wysokości wynagrodzeń członków spółdzielni. Tam była mowa o ogólnych rzeczach, było 100 osób. Byłam tylko na jednym zebraniu, było to w szkole nr.9. Nie poszłam na inne zebranie, bo nie miałam zawiadomień.

Strony nie mają pytań.

 

Janina Trela. zeznaje :

Jestem członkiem spółdzielni Mieszkaniowej,, Zakrzewo” Byłam na zebraniu zorganizowanym przez Witolda Ładę. Na tym zebraniu była mowa o tym, że mamy prawo się uwłaszczyć, ja interesowałam się i interesuje w dalszym ciągu sprawami uwłaszczenia. Uważam, że w świetle tych przepisów, które obecnie obowiązują, to jest bardzo ciężko doprowadzić do uwłaszczenia. Mowa na tych spotkaniach była o tym, że możemy się uwłaszczyć. Pan Łada nam mówił, ze nie powinniśmy płacić spółdzielni ,,haraczy”, tzn. wolnorynkowej ceny mieszkań zwłaszcza, że jest to ustalane przez mniejszość członków, a nie większość osób reprezentujących spółdzielnie. Mowa była także o tym ,że powinniśmy się zrzeszyć i coś z tym zrobić. Na tym zebraniu padały zarzuty pod adresem spółdzielni, że nie reprezentuje naszych interesów. Z tym się akurat zgadzam. Nie przypominam sobie aby pan Łada mówił, że nie należy płacić czynszów, być może umknęło to mojej uwadze. Ja uważam, że należy płacić czynsz. Tylko kwestia jest w jakiej on powinien być wysokości. Na tym zebraniu była mowa o tym, że zarobki członków zarządu spółdzielni są bardzo wysokiej, że sami je sobie ustalają. Ja słyszałam coś o tym ale dokładnie się nie dowiedziałam, bo to jest tajemnicą. Wnosiłam na zebraniach aby członkowie rady nadzorczej nie mieli diet. Przebieg zebrania nie był zakłócany. Ja byłam może na 3 zebraniach, ale doszłam do wniosku, że niewiele z tego wynika, ponieważ jest to mało skuteczne. Niewiele można zrobić, nie można się przebić przez układy w naszej Spółdzielni Mieszkaniowej. Ja nie słyszałam, aby na zebraniu padały epitety pod adresem pracowników spółdzielni, że są nierobami. Była mowa o tym, że nasze interesy nie są tożsame z interesami zarządu, ale jest to prawda. Ja nie byłam na wszystkich zebraniach. 

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: mówiąc o wartości rynkowej mieszkania miałam na myśli to, że ustawa jest niezmodyfikowana, ale przy dobrej woli spółdzielni można byłoby ustalić bonifikatę na rzecz członków spółdzielni. Bardzo trudno jest uzyskać informacje dotyczące np. funduszu płac spółdzielni.

Strony nie mają pytań.

 

Stanisław Frankowski zeznaje: 

Jestem członkiem  Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo”. Brałem udział raz w zebraniach Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego pana Łady. Nie pamiętam kiedy to było, wiem ,że to było w szkole nr 9. Nie pamiętam o czym była mowa na tych zebraniach. Ja pamiętam, że była podzielona na 2 strony, jedna strona mówiła, druga słuchała. Pamiętam, jeszcze to, że jak ktoś chciał zabrał głos, to prezydium tj. osoby które prowadziły zebranie, to go uciszały. Pamiętam , że jednego pana wyproszono z zebrania. Całej dyskusji nie pamiętam, można powiedzieć, że był to szum medialny i polityczny. Nie pamiętam, aby na zebraniach atakowano działalność spółdzielni .Na tym zebraniu chodziło o spółdzielczość w ogóle, ale szczegółowo nie pamiętam. Nie pamiętam czy była mowa o pracownikach wysokości zarobków członków zarządu. Ja do końca nie byłem, wyszedłem. Irytował mnie przebieg tego spotkania, nagonki na spółdzielczość.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: nie wiem, nie pamiętam dlaczego ta osoba została wyprowadzona. Pamiętam, że 2 panów podeszło i wyprowadziło tą osobę, ale nie pamiętam dlaczego.

Strony nie mają pytań

 

Jacek  Kawalec zeznaje

Jestem członkiem Spółdzielni Mieszkaniowej ,, Zakrzewo”. Brałem udział w 1 zebraniu Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w szkole nr 9. Była mowa o uwłaszczeniu. Kiedy dowiedziałem się, że chodzi o uwłaszczenie to przestało mnie to interesować, bo wcześniej wykupiłem mieszkanie na własność.  Nie przypominam sobie aby na tym zebraniu była mowa o tym , że nie trzeba płacić czynszów. Nie za bardzo słuchałem przebiegu tego zebrania. Nie byłem do końca na zebraniu. Padł jeden atak pod adresem spółdzielni, chodziło to, że prowadzący zebrania zarzucał pani prezes, że nie udostępnia sali. Nie było mowy o wysokości wynagrodzeń członków  zarządu, ani o pracownikach spółdzielni. Nie pamiętam tego incydentu z wyprowadzeniem jednej osoby z zebrania.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: chodziło o zatarg, że spółdzielnia nie zgadza się na uwłaszczenie, że pani prezes robi na złość, dlatego nie udostępnia sali by nie doszło do uwłaszczenia. Ja mam spółdzielcze własnościowe mieszkanie. Ja nie wiem czego dotyczyło uwłaszczenie, ale dla mnie własnościowe to jest własnościowe. 

 

Teresa Grześ  zeznaje

Jestem członkiem Spółdzielni Mieszkaniowej ,, Zakrzewo”. Byłam na jednym zebraniu Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego, które było na ogrodach, i byłam na spotkaniu zorganizowanych przez spółdzielnię. Spotkanie zorganizowane przez pana Ładę dotyczyło uwłaszczenia. Ja nie byłam na kolejnych zebraniach bo mnie nie interesowało. Nie pamiętam o czym była mowa na tym zebraniu. Nie pamiętam czy na tym zebraniu atakowano członków zarządu albo pracowników. Ja pobieżnie słuchałam przebiegu zebrania. Nie słyszałam, żeby była mowa o tym, żeby nie płacić czynszu. Były zarzuty pod adresem spółdzielni. Ja nie przywiązywałam wagi, nie wiem jakie.

Strony nie maja pytań.

Bogusław Bartnik zeznaje:

Jestem członkiem spółdzielni Zakrzewo. Ja nie uczestniczyłem w zebraniach nie wiem dlaczego moje nazwisko jest na liście, wiem, że na spotkaniu była moja żona. Żona opowiadała mi o spotkaniu, ale nic specjalnego nie mówiła. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Członkiem spółdzielni jestem ja nie żona. Możliwe, że dlatego żona mnie wpisała, bo ja jestem członkiem spółdzielni mieszkaniowej 

Strony nie mają pytań

 

Witold Łada zeznaje:

W 2001r. po wejściu w życie ustawy dnia 24.04.2001 jako Stowarzyszenie Uwłaszczeniowego postanowiliśmy organizować spotkania na terenie Elbląga po przeszkoleniu przez prof. Adama Bielę jako autora tej ustawy, który jest senatorem, po przygotowaniu wniosków do spółdzielni mieszkaniowej o przekształcenie mieszkań lokatorskich w odrębną własność. bo tylko to nas interesowało, zaczęliśmy organizować spotkania najpierw na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej ,, Zakrzewo”. Takie spotkania odbyły się 2 w kwietniu, a następnie co 2 miesiące. Potem organizowaliśmy spotkania w innych spółdzielniach. Po pierwszych spotkaniach było zapotrzebowanie członków spółdzielni, dlatego poproszono nas o kolejne spotkania. Na tych spotkaniach mówiliśmy w jaki sposób można przekształcić mieszkanie w odrębną własność na mocy ustawy z 15.12.2000 r. w tej ustawie w art.12.było napisane, że można przekształcić mieszkanie w odrębną własność za 3 procent wartości mieszkania. Po to aby przekształcić takie mieszkanie trzeba było złożyć wniosek do spółdzielni. Na tych zebraniach były rozdawane takie wnioski. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że ta ustawa została zaskarżona i w dalszym ciągu organizowaliśmy spotkania i namawialiśmy członków spółdzielni do składania takich wniosków, zależało nam, aby tych wniosków było o wiele więcej, zależało nam na tym dlatego, że miałem taką informację od pana senatora Bieli, że wnioski złożone przed rozstrzygnięciem Trybunału będą obowiązywały nawet jeśli rozstrzygnięcie Trybunału będzie nie korzystne, bo ustawa nie działa w wstecz. 

To była informacja od pana Bieli.. Po wyroku Trybunału okazało się, że Trybunał nie uznał art.12, okazało się, że Trybunał uchylił art.12 który mówi o 3 proc. wartości. Trybunał się wypowiedział, że członkowie spółdzielni sami powinni się wypowiedzieć, co do wartości w jakiej chcą przekształcić mieszkania . Po to, żeby  mieszkanie stało się własnością musiała być wykupiona ziemia od właściciela, którym jest gmina albo miasto .Do wykupu gruntów spółdzielnie nie były przygotowane bo nie miały pieniędzy. Po to, żeby wykupić te ziemie spółdzielnie musiały dokonać czynności geodezyjnych. 

Spółdzielnie tłumaczyły, że nie mają pieniędzy. Od 2002 r. wprowadzono ustawę nowelizującą mocą której za czynności geodezyjne Skarb Państwa zwracał pieniądze spółdzielni. Spółdzielnia musi złożyć wniosek i do 2005 r  ci co złożą wnioski z dokumentami mogą otrzymać z powrotem zwrot kosztów. Członków spółdzielni nie było stać na wykup ziemi za normalna cenę, więc 15.01. weszła ustawa nowelizująca ustawę o gospodarce nieruchomościami. Wynikało z tego, że rada miasta może udzielić bonifikaty. Ja wystąpiłem do prezydenta miasta i naszych radnych z apelem, żeby radni udzielili takiej bonifikaty max 90-95 procent, napisałem pismo w 2003.r. 

W tym miejscu pełnomocnik oskarżyciela prywatnego składa do akt kserokopie listu otwartego do Prezydenta Miasta Elbląga.

Świadek zeznaje dalej:

Po udzieleniu bonifikaty 80 proc .przez radę miasta w czerwcu 2003 r. poszedłem się zorientować do radnych jaka to będzie cena tego gruntu na jednego członka Spółdzielni Mieszkaniowej. Uzyskałem taką informację, że to będzie od 150-180 zł. na członka spółdzielni mieszkaniowej. Chodziło mi nie o bonifikatę ale o cenę ziemi. Po tej informacji poszedłem do Spółdzielni Mieszkaniowej i poprosiłem, bo dowiedziałem się, że była uchwała przedstawicieli członków.

W tym miejscu pełnomocnik oskarżyciela prywatnego składa do akt uchwałę nr 10.

 

Świadek zeznaje dalej: byłem w Spółdzielni mieszkaniowej, żeby zapytać się czy jest coś w tej sprawie robione, powiedziano, że tak, że spółdzielnia prowadzi rozmowę z radnymi i prezydentem. Pod koniec roku też zażądałem dokumentów, powiedziano mi, że zarząd wystąpił o większą bonifikatę, a przez tyle miesięcy nie było nic robione. O tych sprawach informowaliśmy na spotkaniach członków stowarzyszenia. Na początku 2004 r. na spotkaniu z prezydentem powiedziałem, że spółdzielnie nie są tym zainteresowane i poprosiłem prezydenta aby podwyższył tą bonifikatę maksymalnie. Trzeba było to przyspieszyć  bo od maja miał być wprowadzony podatek VAT od wykupu gruntów. W 2004 r. w lutym radni udzielili takiej bonifikaty 90 proc. Ta bonifikata była wynikiem nacisku, były apele, rozmowy z radnymi. Na głosowaniu rady byli obecni ludzie, członkowie spółdzielni, po to ,żeby zobaczyć jak głosują radni. Po naszych apelach dowiedziałem się, że spółdzielnia,, Zakrzewo” wykupiła” pod koniec kwietnia grunty. Informowałem mieszkańców , ze ci co  złożyli wnioski mogą iść do Spółdzielni Mieszkaniowej i przekształcić mieszkanie, chodziło tu o właścicieli mieszkań ze spółdzielczym prawem do lokalu. Oni nie powinni mieć żadnych problemów z ustanawianiem odrębnej własności. Prowadziliśmy rozmowy w grupach na spotkaniach dotyczących kosztów związanych z tym przekształceniem. Ja na tym spotkaniu o którym mówił świadek Tomporowki , pytałem dlaczego spółdzielnia opóźnia wykup gruntów. Pan Tomporowski tłumaczył, że prowadzone są negocjacje. Ja mówiłem, aby spółdzielnia zajęła się wykupem gruntów. To nieprawda, że ja zażądałem do 12.30 takie wnioski.

Ja mogłem złożyć wniosek co zostało zrobione w sprawie wykupu gruntu, albo przekształceń mieszkań bo ustawa zapadła w czerwcu, spółdzielnia nic nie robiła. Spółdzielnia nie udzieliła odpowiedzi, musiałem złożyć zawiadomienie do Sądu Administracyjnego. W tych pismach były różne pytania. Między innymi o zarobki członków zarządu i pracowników. Ludzie się pytali o wysokość zarobków, bo sami nie mogli uzyskać takiej informacji. Pytania dotyczyły ile średnio przypada na pracownika. Jeżeli były takie pytania o wysokości zarobków, a miałem to w dokumentach, to mówiłem. Ja mówiłem o zarobkach pani prezes, na co miałem dokument, że to jest około 4 tys. zł zasadniczej pensji, 45 proc. premii wysługa i dodatki funkcyjne, można to było wyliczyć, to było około 8 tyś. zł.. To było na 2 lub 3 zebraniach.

Nie pamiętam już w tej chwili. Ja otrzymałem ten dokument ze spółdzielni mieszkaniowej. Po skierowaniu pisma, spółdzielnia dobrowolnie udzieliła tej informacji. Na inne pytania nie chciała odpowiedzieć. W tym samym piśmie uzyskałem informacje o średniej wysokości zarobków pracowników spółdzielni, z tej informacji wychodziło, że jest to około 2.5 tys. zł. z dodatkami. Na te pytania na które spółdzielnia nie chciała udzielić odpowiedzi skierowaliśmy zawiadomienie do WSA. Zapadł wyrok 24.11.2004 r. korzystny dla nas. Członkowie spółdzielni pytali jakie będą korzyści z przekształcenia mieszkań lokatorskich na odrębną własność i własnościowych spółdzielczych na odrębną własność. Tłumaczyliśmy tym ludziom, że jeżeli przekształci się mieszkanie za sumę, której żąda spółdzielnia, spółdzielnia informowała, że nie można przekształcić mieszkań na odrębną własność, bo ustawa nie działa, jest zawetowana, tylko można przekształcić lokatorskie prawo do lokalu w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. To była nieprawda, bo to członkowie spółdzielni mają prawo decydować jak można przekształcić prawo do lokalu, a nie spółdzielnia, bo spółdzielnią jesteśmy my jako członkowie. Spółdzielnia przekształcała lokatorskie prawo we własnościowe prawo za 15-17 tys. I w tych umowach było napisane, że przez 5 lat nie będzie mógł tego mieszkaniu ani przekształcić ani sprzedać, tłumacząc to, że to jest jego własność. Członkowie spółdzielni pokazywali mi te umowy. Niektórzy żałowali, że popełnili taki błąd, że wykupili mieszkanie, że nie byli na spotkaniu. Ja powiedziałem, że popełnili błąd, że nie byli  i nie są właścicielami mieszkania, bo spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, to nie jest własność, w dalszym ciągu jest własnością spółdzielni. Spółdzielnia może na to mieszkanie zaciągnąć kredyt. Powiedziałem im, że to jest oszustwo. W ubiegłym roku przyszła do mnie kobieta, która kupiła mieszkanie na własność, przyszła z umową się do mnie upewnić. Ja przeczytałem tę umowę, powiedziałem ,,proszę pani to jest oszustwo, spółdzielnia w dalszym ciągu jest właścicielem tego mieszkania”. Powiedziałem tej pani, że pieniędzy już nie odzyska, ta pani zapytała się co ma robić. Spytałem czy była na spotkaniach Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego. Ona powiedziała, że była pewna, że to jest jej mieszkanie. Wniosek złożyła w ubiegłym roku. Pytałem czy składała też wnioski opracowane przez moje stowarzyszenie wcześniej. Powiedziała, że tak. Powiedziała, że przyszła do Spółdzielni Mieszkaniowej, pracownik tej spółdzielni poinformował ją , że nie może przekształcić mieszkanie w odrębną własność na dzień dzisiejszy, może przekształcić w  spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu.. Powiedziano jej w spółdzielni, że musiałaby zapłacić bardzo dużo pieniędzy. Zapytałem się dlaczego wniosku nie składała wcześniej .

Powiedziała, że podsunięto jej świstek, że rezygnuje z tamtego wniosku i składa drugi wniosek, który otrzymała ze Spółdzielni Mieszkaniowej. Na podstawie tego wniosku przekształciła lokatorskie prawo do lokalu w spółdzielcze własnościowe prawo. Prosiła mnie o pomoc. Powiedziałem jej, żeby złożyła sprawę do Sądu, prosiła żebym z nią poszedł do Spółdzielni Mieszkaniowej. Byłem z tą panią tam i z jeszcze jednym świadkiem. Pani Raczyńska się zaparła wszystkiego, powiedziała, że ta pani wie co robi. Był pan mec. Gołębiewski, słyszał tę rozmowę. Zaproponował, żeby tę sprawę załatwić u pani prezes, a ja pojechałem do pracy. Po tym incydencie pytałem się członków Spółdzielni Mieszkaniowej, czy składali takie wnioski. Dowiadywałem się, że spółdzielnia proponowała im wycofanie wniosków, tych które były składane wcześniej i składanie wniosków o przekształcenie w własnościowe prawo do lokalu. Moim celem nie było krytykowanie, albo oskarżania kogoś z imienia i nazwiska, co robi źle ale były pytania co spółdzielnia zrobiła, a czego nie. Były naciski na mnie od członków spółdzielni, żebym poszedł do Spółdzielni Mieszkaniowej, bo ja uzyskam informację a oni nie. Przychodząc ja byłem ośmieszany przez pracowników spółdzielni, że przychodzę, że im przeszkadzam w pracy, a przecież jako członek spółdzielni mam prawo. Były takie pytania co zyskamy jeżeli przekształcimy mieszkanie na własność ja odpowiadałem, że jeżeli ktoś ma lokatorskie mieszkanie i nie będzie płacił czynszu, to spółdzielnia go wykluczy z członkostwa, a po 6 miesiącach rada nadzorcza po podjęciu uchwały albo sądownie może go wyrzucić na bruk, a on nie ma żadnego zabezpieczenia. Gdyby miał przekształcone na własność gdyby nie płacił czynszu np. z powodu utraty pracy, to, to zadłużenie idzie na jego mieszkanie, konsekwencją jest tylko to, że nie płaci za mieszkanie i ono jest zadłużone, będzie mógł spłacić ten dług, ale nikt go nie wyrzuci z tego mieszkania, bo to jest jego własność. Jeśli chodzi o zadłużenie w spółdzielni z tytułu czynszu, to gdyby mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” mający lokatorskie prawo do lokalu przekształcili je w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu na warunkach oferowanych przez spółdzielnię to spółdzielnia zarobiłaby na tym około 30 mln zł .i ci członkowie nie byliby właścicielami mieszkania bo nie mogą go przekształcić w ciągu 5 lat na odrębną własność .Mam taką informację od naszych posłów i senatorów, że od 1.01.2004. r obowiązuje podatek VAT od wszelkich przekształceń. Spółdzielnie bardzo mało korzystają z przekształcenia na odrębną własność, bo zniechęcają członków spółdzielni.

Na pytanie pełnomocnika oskarżyciela prywatnego: ja nie mówiłem nikomu, że może nie płacić czynszu gdy ma lokatorskie prawo do lokalu, albo spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Mnie chodziło o korzyści płynące z odrębnej własności.

W tym miejscu świadkowi okazano kserokopie strony internetowej k 108 

Po okazaniu świadek oświadcza: to nie jest nasza strona internetowa. My mamy swoją stronę internetową zatytułowaną,, Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe. Powstała w ubiegłym roku . To nie jest moja publikacja być może jest to relacja ze spotkania. Takie słowa jak ,,lenie i nieroby” w stosunku do pracowników Spółdzielni Mieszkaniowej były, ale nie z mojej strony, tylko od osób zgromadzonych na spotkaniu, nie wiem czy to była prowokacja, czy to byli pracownicy spółdzielni. Pamiętam taką sytuację, sytuację, że ktoś został wyprowadzony z zebrania, to było w szkole nr.9. Jeden pan siedzący w pierwszym rzędzie wszczął awanturę, powiedział, że robimy sobie kampanię wyborczą. Osoby które stały przy drzwiach i  pilnowały wejścia poproszone zostały o wyprowadzenie tego pana. Artykuł się ukazał 14.08.2004 r. Ten artykuł pokazali mi urzędnicy z Urzędu Miejskiego. Oni się wyśmiewali, że narozrabiałem, że zostałem skierowany do prokuratury, pokazał mi to również starosta elbląski pan Jeźierski, pytał co się ze mną dzieje. Pokazano mi ten artykuł na sesji w Olsztynie w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie Ten artykuł ukazał się na pierwszej stronie w ,, Gazecie Olsztyńskiej” Ja również wypowiadałem się w tym artykule, zadzwoniła do mnie dziennikarka, ona mnie zapytała czy ja wiem, ze zostanie skierowana sprawa do Prokuratury. Pytała się mnie czy ujawniałem zarobki pracowników. Powiedziałem, że takich informacji nie miałem i nie mam i nie mogę ujawniać. Z jej wypowiedzi wynikało, że wcześniej rozmawiała z panią prezes i dlatego pytała się mnie co ja o tym sądzę. Ja po tej publikacji nie kontaktowałem się z panią prezes. Po tym artykule z 12 sierpnia ukazał się drugi 14 sierpnia, po dwóch dniach. Pani prezes nigdy nie kwestionowała tego, co jest w tym artykule. Uważam, że pani prezes powinna to wycofać, gdyby to sprostowała i wycofała, to nie byłoby sprawy.

W tym miejscu pełnomocnik oskarżyciela prywatnego składa do akt zaświadczenia o wypisaniu do Ewidencji Stowarzyszeń Uwłaszczeniowego ,, Zakrzewo”

 

Obrońca oskarżonej wnosi o zażądanie informacji od Prezydenta Miasta Elbląga dotyczącego wpisu, albowiem najprawdopodobniej został on zaskarżony i oskarżyciel prywatny został zobowiązany do naniesienia zmian dotyczących nazwy siedziby.

W tym miejscu pełnomocnik oskarżyciela prywatnego oświadcza” nie ma potrzeby badania wiarygodności tego wpisu albowiem niema to znaczenia w niniejszej sprawie.

Oskarżyciel prywatny oświadcza: w dniu wczorajszy byłem w UM w tej sprawie i zostało ustalone, że koło działa prawnie, nazwa tego stowarzyszenia nie została zmieniona, siedziba też nie.

1. Na podstawie art.170 § 1 pkt 2 kpk oddalić wniosek obrońcy oskarżonej o zażądaniu informacji dotyczącej wpisu do rejestru stowarzyszeń albowiem okoliczność ta nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

W tym miejscu obrońca i pełnomocnik oskarżyciela prywatnego składają do akt spis kosztów..

Na pytanie Przewodniczącego- strony oświadczyły, że nie żądają uzupełnienia przewodu sądowego.

Przewodniczący ogłosił, że przewód sądowy jest zamknięty, po czym udzielił głosu stronom:

Oskarżyciel prywatny nie ma nic do powiedzenia.

 

Pełnomocnik oskarżyciela prywatnego: wnosi o zapłacenie nawiązki przez oskarżoną na rzecz Stowarzyszenia Polskich Dzieci Wojny w kwocie 5000zł. oraz o podanie treści wyroku do publicznej wiadomości.

Obrońca : wnosi o uniewinnienie oskarżonej.

Oskarżona w ostatnim słowie wnosi o uniewinnienie.

Sąd postanowił:

1. Na podstawie art.411§1 kpk z uwagi na zawiłość sprawy odroczyć wydanie wyroku do dnia 25.05.2005 r.godz.14.30 s 4 

zakończono godz.12.30

                                                                                              Sąd Rejonowy w Elblągu

---------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Sąd Rejonowy w Elblągu

VIII Wydział Karny                                                                                                   

82-300 Elbląg

Pl. Konstytucji 1 

Wyrok

W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej

                                                                                         Dnia 25 maja 2005 r.

 

Sąd Rejonowy w Elblągu w VIII Wydziale Karnym w składzie:

 

                        Przewodniczący: Asesor Sądu Rejonowego - Sylwia Komola

                        Ławnicy: Eugeniusz Nakonieczny , Bronisław Tkacz

                        Protokolant: st. sek. sądowy- Anna  Tiuchtij

 

w sprawie z oskarżenia prywatnego Witolda Łady

po rozpoznaniu w dniach 6 maja 2005 r .i 18 maja 2005 r. sprawy Urszuli Orłowskiej- Budo, córki  J. i A. z domu Ko urodzonej 08 czerwca 19 w Łasinie.

                                       oskarżonej o to, że:

w dniu 12 sierpnia 2004 r. na łamach gazety ,,Dziennik Elbląski” w publikacji prasowej zawierającej autoryzowany wywiad z Urszulą Orłowską – Budo poprzez stwierdzenie ,że Witold Łada działa na szkodę członków spółdzielni mieszkaniowej,, Zakrzewo” wprowadza w błąd członków spółdzielni mieszkaniowej ,, Zakrzewo” oraz ujawniając dane o wysokości wynagrodzeń członków zarządu tej spółdzielni i jej pracowników narusza przepisy ustawy o ochronie danych osobowych, pomówiła Witolda Ładę o takie postępowanie, które poniżyło go w opinii publicznej i naraziło na utratę zaufania potrzebnego do zajmowania stanowiska radnego Sejmiku Województwa Warmińsko- Mazurskiego oraz Prezesa Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego  Elblągu tj. o czyn z art. 212 § 2kk. 

I .    oskarżoną Urszulę Orłowską – Budo uniewinnia od popełnienia zarzuconego jej czynu.

II.  na podstawie art. 632 pkt.1 kpk zasądza od oskarżyciela prywatnego Witolda Łady na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w sprawie. 

III. na podstawie art.632 pkt1 kpk zasądza od oskarżyciela prywatnego Witolda Łady na rzecz oskarżonej Urszuli Orłowskiej- Budo kwotę 1.284( jednego tysiąca dwustu osiemdziesięciu czterech)złotych tytułem poniesionych przez nią kosztów procesu  

SĄD REJONOWY w ELBLAGU

                        Na oryginale właściwe podpisy

SĄD REJONOWY

VIII Wydział Karny                                                                                                   

82-300 Elbląg Pl. Konstytucji 1 

                                          Uzasadnienie

Witold Łada oskarżył Teresę Orłowską – Budo, o to, że w dniu 12 września 2004 r. w Elblągu na łamach ,,Dziennika Elbląskiego” w opublikowanym tam artykule prasowym pomówiła Witolda Ładę o takie postępowanie, które poniżyło go w oczach opinii publicznej i naraziło na utratę zaufania potrzebnego do zajmowania stanowiska radnego Sejmiku Województwa Warmińsko – Mazurskiego oraz Prezesa Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu poprzez stwierdzenie, że Witold Łada działa na szkodę członków spółdzielni mieszkaniowej, wprowadza w błąd członków spółdzielni mieszkaniowej oraz ujawniając dane o wysokości wynagrodzeń członków zarządu tej spółdzielni i jej pracowników narusza przepisu ustawy o ochronie danych osobowych tj. o przestępstwo z art. 212  § 2 kk. 

W wyniku przeprowadzonego postępowania dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny :

Witold Łada jest radnym Sejmiku Województwa Warmińsko- Mazurskiego oraz Prezesem Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu. W ramach działalności w Obywatelskim Stowarzyszeniu Uwłaszczeniowym Witold Łada począwszy od 2001 r .po wejściu w życie ustawy z dnia 24 kwietnia 2001 r. nowelizującej ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych rozpoczął organizowanie spotkań z członkami poszczególnych spółdzielni mieszkaniowych na terenie Elbląga, w tym także z członkami Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” której Prezesem zarządu jest oskarżona. Teresa Orłowska - Budo. Spotkania takie odbywały się średnio co dwa miesiące. Na tych spotkaniach Witold Łada informował członków spółdzielni mieszkaniowej, o możliwości przekształcenia mieszkań lokatorskich w odrębną własność lokali , albowiem znowelizowana ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych przewidywała możliwość wykupu i przekształcenia mieszkania w odrębną własność za 3 proc. jego wartości. Ten zapis ustawy został zavetowany a następnie uchylony orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Na zebraniach organizowanych przez Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe rozdawano pomiędzy członków spółdzielni mieszkaniowej wnioski o przekształcenie mieszkań lokatorskich w odrębną własność lokali zabiegając o to aby jak najwięcej tych wniosków zostało złożonych. Witold Łada informował, także, że fakt zaskarżenia ustawy do Trybunału Konstytucyjnego nie ma znaczenia albowiem nawet jeśli zapadnie orzeczenie uchylające ten zapis ustawy, to wnioski złożone w czasie jej obowiązywania będą musiały być przez spółdzielnię uwzględnione.

Kolejną kwestią związaną z uwłaszczeniem mieszkań spółdzielczych, którym zajmowało się stowarzyszenie był wykup gruntów od miasta przez spółdzielnie mieszkaniowe po korzystnej cenie i uzyskanie jak największej bonifikaty od rady Miasta na wykup tych gruntów .W tym celu Witold Łada działając w ramach Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego skierowało, do Prezydenta Miasta Elbląga szereg listów otwartych oraz wniosków związanych z podjęciem uchwały w sprawie bonifikaty. Witold Łada jako Prezes Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego oraz członek spółdzielni mieszkaniowej,, Zakrzewo” przychodził do spółdzielni ,, Zakrzewo” aby dowiedzieć się jakie kroki czyni spółdzielnia w celu uzyskania bonifikaty na wykupu gruntów i domagał się złożenia przez spółdzielnię stosownego wniosku. Nadto Witold Łada skierował pismo do prezydenta Miasta Elbląga w którym pytał o aktywność spółdzielni mieszkaniowych podejmowaną w celu uzyskania bonifikaty ze szczególnym uwzględnieniem tego jakie działania w tym celu poczyniła spółdzielnia Mieszkaniowa ,, Zakrzewo”. Zwrócił się także o udostępnienie mu korespondencji pomiędzy Prezydentem Miasta a spółdzielnią mieszkaniową ,, Zakrzewo” w kwestii udzielenia bonifikaty i wykupu gruntów od miasta. Na zebraniach organizowanych przez Stowarzyszenie oraz  w rozmowach z władzami spółdzielni Witold Łada twierdził, że spółdzielnia,, Zakrzewo,, przez wiele miesięcy była bezczynna w działaniach zmierzających do uzyskania bonifikaty oraz, że spółdzielnie mieszkaniowe nie są zainteresowane, tym, aby taką bonifikatę uzyskać. W lutym 2004 r. na Rada Miasta Elbląga podjęła uchwałę o udzieleniu 90 proc. bonifikaty na wykup gruntów. W  kwietniu 2004 r. spółdzielnia mieszkaniowa ,, Zakrzewo” dokonała wykupu gruntów. Po tej informacji Witold Łada informował członków spółdzielni mieszkaniowej, że mogą udać się do spółdzielni z wnioskiem o wykupienie gruntów. Witold Łada również na spotkaniach z zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” i członkami rady nadzorczej podnosił kwestię opóźniania przez spółdzielnię wykupu gruntów. Ponadto Witold Łada kierował szereg pism do spółdzielni mieszkaniowej ,, Zakrzewo” z żądaniami udzielenia informacji między innymi dotyczącej wysokości dochodów członków zarządu spółdzielni mieszkaniowej ,, Zakrzewo”, wysokości wynagrodzeń pracowników spółdzielni, diet członków rady nadzorczej i sposobu ich naliczania. Zwracał się także o te informacje do związków zawodowych działających przy spółdzielni . Ponadto zwracał się o informacje dotyczące przetargów organizowanych przez spółdzielnię na prace wykonywane na rzecz spółdzielni. W korespondencji Witold Łada przedstawiał się jako Prezes Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego i członek Spółdzielni Mieszkaniowej,, Zakrzewo”. Spółdzielnia nie odpowiadała na pismo bądź odmawiała udzielenia odpowiedzi. Witold Łada skierował sprawę przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej ,, Zakrzewo” do Sądu Administracyjnego domagając się ujawnienia danych dotyczących zarobków. W dniu 24 listopada 2004 r. zyskał korzystny dla siebie wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie zobowiązujący spółdzielnię Zakrzewo do udzielenia informacji o wysokości zarobków członków zarządu jako informacji publicznej. Na zebraniach organizowanych przez Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe w 2003. i w 2004 r. Witold Łada podejmował również kwestie związane z wysokością wynagrodzeń członków zarządu stwierdzając, że prezes Spółdzielni mieszkaniowej osiąga dochód w wysokości około 9.000 złotych natomiast pracownicy spółdzielni zarabiają około 2.800. Witold  Łada jako Prezes Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego wdał się także w konflikt ze związkami zawodowymi działającymi w spółdzielni mieszkaniowej. Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej podjęła uchwałę o odmowie udostępnienia sali na spotkania organizowane przez Stowarzyszenie uznając, że działania Stowarzyszenia są skierowane przeciwko Spółdzielni co wywołało niezadowolenie członków stowarzyszenia. Na pytanie członków spółdzielni mieszkaniowej o korzyści płynące z uwłaszczenia Witold Łada  informował, że jest nieprawdą to co twierdzą władze spółdzielni mieszkaniowej że nie można przekształcić prawa lokatorskiego w odrębną własność tylko najpierw w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu Witold Łada informował, że jest to wprowadzanie w błąd przez spółdzielnię bo to członkowie decydują jak przekształcić prawo do lokalu a nie spółdzielnia. Witold Łada poddawał także krytyce umowy jakie osoby przekształcające prawo lokatorskie w własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu zawierały ze spółdzielnią twierdząc , że zapisy tej umowy o 5 letnim okresie karencji przy sprzedaży mieszkań są oszustwem, twierdził, że gdyby osoby te były na spotkaniach .Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego wówczas wiedziałyby jak nie dać się oszukać spółdzielni. Ponadto Witold Łada informował, że nie prawdą jest to, że warunkiem ustanawiania odrębnej własności jest uzyskanie najpierw własnościowego prawa spółdzielczego. Spółdzielnia udzielając takiej informacji oszukuje swoich  członków i powoduje, że rosną koszty przekształcenia. Mówił także, że faktycznie własnościowe prawo do lokalu nie jest prawem własności, bo nie można go zbyć, a spółdzielnia w dalszym ciągu pozostaje właścicielem mieszkania i może je np. obciążyć kredytem. Witold Łada twierdził, że przekształcenie lokatorskiego prawa do lokalu  we własnościowe prawo do lokalu i uniemożliwianie ustanowienia odrębnej własności jest to oszustwo ze strony spółdzielni mieszkaniowej. Twierdził, że spółdzielnia po prostu oszukuje swoich członków. Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe zamieściło ogłoszenie w którym zaprasza wszystkich tych którzy dokonali przekształcenia mieszkania lokatorskiego w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu ażeby zgłaszali się w celu uzyskania porad i wyjaśnień. Witold Łada jako korzyść z posiadania odrębnej własności lokalu wskazywał na zebraniach stowarzyszenia uwłaszczeniowego także i te okoliczność, że w wypadku niepłacenia czynszu osoba mająca taką własność nie zostanie wyeksmitowana z mieszkania tak jak miałoby to miejsce w przypadku prawa lokatorskiego oraz, że nie będzie obowiązku płacenia czynszu tylko opłaty za media. Twierdził także, iż na przekształceniu we własnościowe prawo do lokalu spółdzielnia zarobi około 30 milionów zł. te same informacje, które podawane były na zebraniach organizowanych przez stowarzyszenie uwłaszczeniowe były zamieszczane na stronach internetowych stowarzyszenia a także ukazały się w wywiadzie udzielonym przez Witolda Ładę, a zamieszczonym w internecie. W dniu 15 września 2004 r. Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe powołało do życia Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe przy spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo”  w Elblągu. Spółdzielnia Mieszkaniowa Zakrzewo zakwestionowała legalność i prawidłowość działania tego stowarzyszenia a w szczególności jego nazwę siedzibę. Ostatecznie spółdzielnia wniosła pozew przeciwko Stowarzyszeniu o używanie nazwy spółdzielni. Ponadto skierowała także przeciwko Witoldowi Ładzie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na szkodę Spółdzielni Mieszkaniowej. Postępowanie w sprawie 1 Ds. 15 17/04 przeciwko Witoldowi Ładzie zostało umorzone. W dniu 12 sierpnia 2004 r. ukazał się w Dzienniku Elbląskim artykuł prasowy, w którym Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zakrzewo” Teresa Orłowska - Budo informuje, że skierowała do Prokuratury Rejonowej w Elblągu zawiadomienie o przestępstwie popełnionym przez Witolda Ładę na szkodę spółdzielni mieszkaniowej albowiem działa na szkodę członków spółdzielni mieszkaniowej i samej spółdzielni mieszkaniowej, a także ujawnił dane objęte ochroną wynikające z ustawy o  ochronie informacji niejawnych. 

Oskarżona Teresa Orłowska  – Budo nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.

Sąd zważył co następuje: 

Zgromadzony w toku postępowania sądowego materiał dowodowy przede wszystkim w postaci obszernej dokumentacji dostarczonej przez strony, a także w postaci zeznań świadków wskazuje przede wszystkim, że pomiędzy Witoldem Ładą a Zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej istnieje głęboki konflikt którego podłożem jest działalność Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w ramach którego Witold Łada podejmował między innymi ataki na członków zarządu i pracowników spółdzielni mieszkaniowej oraz na spółdzielczość mieszkaniową w ogóle. Owocem tego konfliktu jest szereg procesów sądowych które toczą się lub toczyły pomiędzy tymi stronami Na powyższe wskazują zarówno dowody w postaci dokumentów złożonych do akt sprawy przez obie strony, których wiarygodność co do zasady nie budzi wątpliwości jak i dowody w postaci zeznań świadków. Fakt głębokiego konfliktu wynika wprost z zeznań zarówno świadków zawnioskowanych przez oskarżoną jak i zeznań świadków zawnioskowanych przez oskarżyciela prywatnego.

Analizując zgromadzony w sprawie materiał dowodowy sąd stanął na stanowisku, ze Teresa

Orłowska  – Budo udzielając wywiadu prasowego, który ukazał się w Dzienniku Elbląskim w dniu12 sierpnia 2004 r .i używając w stosunku do działalności Witolda Łady określeń, które były przedmiotem zarzucanego jej czynu nie popełniła przestępstwa zniesławienia albowiem poczynione przez nią zarzuty w stosunku do oskarżyciela prywatnego Witolda Łady były prawdziwe i mieściły się w ramach dozwolonej krytyki wyrażonej w stosunku do Witolda Łady jako Prezesa i działacza Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego. Przede wszystkim Sąd dał wiarę zeznaniom świadków Władysława Koguta., Leszka Wilka., Anny Raczyńskiej., Stanisława Cyrka., (pracowników spółdzielni  W.Ł.) którzy  twierdzili, że na zebraniach Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego Witold Łada poruszał kwestię wysokości wynagrodzeń członków zarządu spółdzielni mieszkaniowej które jak wynika z list obecności odbywały się jeszcze w 2003r. i w pierwszej połowie 2004r. Okoliczność ta znalazła potwierdzenie także w zeznaniach samego oskarżyciela prywatnego. Tym samym sąd nie uznał za wiarygodne zeznań świadków Barbary Grześ., Aliny Pachnik., Andrzeja Pelca., którzy całkowicie negowali te okoliczności w swoich zeznaniach. W ocenie Sądu treść składanych przez nich zeznań była ukierunkowana przede wszystkim na stworzenie korzystnej sytuacji procesowej oskarżyciela prywatnego. Zważywszy na fakt, iż korzystny dla oskarżyciela prywatnego wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zapadł 24 listopada 2004 r. Witold Łada poruszał kwestie objęte ochroną informacji jeszcze zanim był upoważniony do uzyskania tych informacji na podstawie wyroku Sądu Administracyjnego stwierdzającego, że informacje o wysokości wynagrodzeń członków zarządu spółdzielni mieszkaniowych są informacjami jawnymi. Po drugie Witold Łada ujawniał także wysokość wynagrodzeń pracowników spółdzielni mieszkaniowej. W ocenie Sądu działania te zmierzały do podważenia zaufania do władz spółdzielni i zwiększeniu niezadowolenia członków spółdzielni mieszkaniowej które temu przede wszystkim miały służyć.

Jeśli chodzi natomiast o zarzuty działania na szkodę spółdzielni i jej członków to twierdzenie samego oskarżyciela prywatnego i jego opinia na temat charakteru prawnego spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego, którą prezentował zarówno na zebraniach organizowanych przez Stowarzyszenie jak i podczas indywidualnych rozmów z członkami spółdzielni mieszkaniowej - co przyznał będąc przesłuchiwany w charakterze świadka miały charakter wprowadzania w błąd, albowiem jego opinia jest w tej mierze błędną Własnościowe prawo do lokalu jest prawem własności i Witold Łada wyrażając swoje opinie tożsame z tymi, które zaprezentował na rozprawie wprowadzał swoich słuchaczy w błąd co do charakteru prawnego tej instytucji. Potęgując ich niezadowolenie i przekonanie członków spółdzielni mieszkaniowej, że zostali oszukani przez Spółdzielnię mieszkaniową. 

Okoliczność ta znalazła potwierdzenie przede wszystkim w zeznaniach świadka Anny Raczyńskiej. Sąd dał wiarę zeznaniom tego świadka również i w tym zakresie, w którym świadek stwierdziła, że udzielane przez nią informacje dotyczące przekształceń własnościowych w spółdzielni wynikały z obowiązujących przepisów prawa i były prawdziwe. Sąd nie znalazł żadnych podstaw aby stwierdzić, że pracownik spółdzielni mieszkaniowej miałby jakikolwiek interes w tym aby świadomie i z premedytacją oszukiwać członków spółdzielni mieszkaniowej co do obowiązującego stanu prawnego w zakresie możliwości dokonania przekształceń mieszkań lokatorskich. W ocenie Sądu działania oskarżyciela prywatnego Witolda Łady w którym zmierzał on do otwartego konfliktu ze spółdzielnią mieszkaniową Zakrzewo, krytykował działania tej spółdzielni i podważał wiarygodność władz i pracowników spółdzielni miały charakter działań na jej szkodę. Stąd wziął też pod uwagę  wypowiedź oskarżonej Teresy Orłowskiej –Budo zawierające w sobie niewątpliwie elementy negatywnej oceny działalności Witolda Łady, pomimo że może być potraktowana jako zniesławiająca i narażająca go na utratę zaufania w oczach opinii publicznej, a zwłaszcza zapewne w oczach członków i zwolenników Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego, to jednak nie wykracza ona poza ramy dozwolonej krytyki uzasadnionej działaniami oskarżyciela prywatnego. Zarzuty postawione przez oskarżyciela na łamach publikacji prasowej zamieszczone w Dzienniku Elbląskim są w ocenie Sądu prawdziwe. Analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, zwłaszcza tego w postaci dokumentów prowadzi do wniosku, że Witold Łada w ramach Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego nie tylko zajmował się w kwestią samego uwłaszczenia, ale i w sposób szczególny działalnością spółdzielni mieszkaniowej Zakrzewo.

Co prawda miał do tego prawo jako członek tej spółdzielni, ale w ocenie sądu jego działania oprócz dbałości o swoje interesy jako członka spółdzielni mieszkaniowej , nosiły także cechy dyskredytowania władz spółdzielni i jej pracowników podważania ich wiarygodności w oczach członków spółdzielni, choćby poprzez wypowiadane przez oskarżyciela prywatnego twierdzeniu , że spółdzielnia mieszkaniowa oszukuje swoich członków przy okazji zawierania z nimi umów przekształcających lokatorskie prawo do lokalu w prawo własności, a po drugie twierdząc, że spółdzielnia mieszkaniowa nic nie robi w kwestii uzyskania bonifikaty przy wykupie ziemi podczas gdy spółdzielnia prowadziła dosyć aktywną działalność w tym zakresie, co wynika ze zgromadzonych w niniejszej sprawie dokumentów .Z relacji świadków wynika, że w pewnej mierze jego działania przynosiły oczekiwany rezultat albowiem pracownicy spółdzielni spotykali się z nieprzychylnym nastawieniem lokatorów oraz zarzutami, że oszukują członków spółdzielni mieszkaniowej. W tej sytuacji działalność Witolda Łady spotkała się z krytyką przedstawiciela spółdzielni mieszkaniowej. Określony w art. 213 § 2 kpk  kontratyp dozwolonej krytyki związany jest z określonym w art.212 § 1 kk typem zniesławienia charakteryzującym się publicznością działania oraz typem kwalifikowanym określonym w art.212 § 2 k.k.. Znamionami tego kontratypu są prawdziwość podniesionego lub rozgłaszanego zarzutu oraz zarzut ma służyć obronie społecznie uzasadnionego interesu .Z treści art. 213 § 2 k.k. nie wynika jednoznacznie czy znamieniem kontratypu jest również podmiotowe nastawienie sprawcy podnoszącego  lub rozgłaszającego zarzut w kierunku obrony społecznie uzasadnionego interesu. Stanowiska w tej kwestii prezentowane w literaturze nie są  jednolite. Sąd orzekający w niniejszej sprawie przychyla się do tego stanowiska, wedle którego dla przyjęcia kontratypu nie jest ważny motyw działania, a jedynie przeświadczenie, że broni się społecznie uzasadnionego interesu. Dla przyjęcia kontratypu nie konieczne ustalenie, że sprawca był motywowany wyłącznie dążeniem do ochrony społecznie uzasadnionego interesu. Istotnym jest aby postawienie prawdziwego zarzutu rzeczywiście takiemu interesowi rzeczywiście służyło Społecznie uzasadniony interes będzie występował w przypadku krytyki dotyczącej między innymi działalności stowarzyszenia bądź krytyki indywidualnej jednostki jeżeli jej działalność ma społeczne znaczenie. (Komentarz do Kodeksu Karnego pod red. A. Zolla Zakamycze 1994 T.1) W okolicznościach niniejszej sprawy społecznie uzasadniony interes pojmować należy jako ujęty w ramach działalności spółdzielni mieszkaniowej Zakrzewo oraz jej członków i pracowników. W ocenie Sądu reakcja oskarżonej Teresy Orłowskie- Budo na działalność Witolda Łady może być pojmowana jako służąca ochronie interesu społecznie uzasadnionego- interesu spółdzielni mieszkaniowej i jej członków albowiem Teresa Orłowska - Budo udzielając wywiadu prasowego działała jako Prezes Spółdzielni Mieszkaniowe, jej wypowiedź dotyczyła sytuacji tej spółdzielni i nie sposób przyjąć, aby pomawiając Witolda Ładę kierowała się jedynie chęcią zdyskredytowania go w oczach opinii publicznej bądź też działała z chęci zemsty w tym celu aby doprowadzić do utraty zajmowanego przez niego stanowiska czy pozycji. Wskazując na powyższe Sąd stanął na stanowisku, że podstawą do uniewinnienia oskarżonej Teresy Orłowskiej – Budo jest stwierdzenie, że działała w ramach kontratypu dozwolonej krytyki przewidzianego w art.213 § 2 kk. Konsekwencją  powyższego stanowiska było uniewinnienie oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej czynu. Zgodnie z treścią art.632 pkt 1 kpk w razie uniewinnienia oskarżonego w sprawie z oskarżenia prywatnego, koszty procesu ponosi oskarżyciel prywatny. Wobec powyższego Sąd w całości obciążył kosztami sądowymi procesu oskarżyciela prywatnego Witolda Ładę. 

 

SĄD REJONOWY w ELBLĄGU

Na oryginale właściwe podpisy                                                                                                                                                    

                                Za zgodność z oryginałem

                                17.06.05r.

 

 

(Wyrok z uzasadnieniem przepisany z oryginalną pisownią).Witold Łada)

 

 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

                                                                                                Olsztyn dnia 28  czerwca 2005 r.

Do

Sądu Okręgowego

VI Wydział Karny  Odwoławczy

w Elblągu

                        za pośrednictwem

 

                        Sądu Rejonowego

                   VIII Wydział Karny

 w Elblągu

Sygn. akt VIII 277/04

                        Adwokata Edwarda Ośko, pełnomocnika

                        oskarżyciela posiłkowego Witolda Łady,

A P E L A C J A 

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 25 maja 2005 r. sygn. akt VIII K 277/04

w sprawie przeciwko Urszuli Orłowskiej - Budo 

I.  podstawie art.425 § 1 i 2 kpk oraz art.444 kpk zaskarżam powyższy wyrok w całości na niekorzyść oskarżyciela. 

II . W oparciu o art.438 pkt 1 i 3 kpk wyrokowi temu zarzucam błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mających wpływ na jego treść a polegających na przyjęciu, ze wypowiedzi Urszuli Orłowskiej- Budo w publikacji prasowej zamieszczonej w ,,Dzienniku Elbląskim” ,, o działaniu Witolda Łady na szkodę członków spółdzielni mieszkaniowej ,, Zakrzewo”, wprowadzaniu ich w błąd oraz naruszeniu przepisów ustawy o ochronie danych osobowych odpowiadały prawdzie , a jednocześnie służyły one obronie społecznie uzasadnionego interesu, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy ,a w szczególności interpretacja przepisów wspomnianej ustawy oraz zeznania świadków Jacka Kawalca Teresy Grześ , Janiny Treli. Witolda Łady prowadzi do przeciwnego wniosku. 

III. Na podstawie art. 437 kpk wnoszę o uchylenie zaskarżonego wyroku i przesłanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

                                               U Z A S A D N I E N I E  

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Elblągu uniewinnił Urszulę Orłowską – Budo od zarzutu zniesławienia radnego Sejmiku Województwa Warmińsko – Mazurskiego Witolda Łady. Uzasadniając swoje orzeczenie Sąd uznał, że wypowiedzi oskarżonej w artykule prasowym były prawdziwe i mieściły się w ramach dozwolonej krytyki pokrzywdzonego jako działacza i Prezesa Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego. Ponadto, zdaniem Sądu wymieniona działała nie jedynie w celu zdyskredytowania Witolda Łady w oczach opinii publicznej, lecz również w ochronie społecznie uzasadnionego interesu spółdzielni mieszkaniowej i jej członków. I chociaż wypowiedź oskarżonej zawierała w sobie elementy negatywnej oceny działalności pokrzywdzonej, co może być potraktowane jako zniesławienie, to nie wykracza poza ramy dozwolonej krytyki.

Z takim stanowiskiem Sądu pierwszej instancji nie można się zgodzić. Przede wszystkim rozważania prawne w uzasadnieniu wyroku są oderwane od rzeczywistości, gdyż dotyczą błędnie ustalonego stanu faktycznego. Nie jest bowiem prawdą, że Witold Łada swoimi wystąpieniami na zebraniach stowarzyszenia uwłaszczeniowego naruszał przepisy ustawy o ochronie danych osobowych. Sąd nietrafnie zauważa, że dane o wysokości zarobków członków zarządu spółdzielni mógł podawać dopiero po uzyskaniu korzystnego dla siebie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Nie ma to nic wspólnego z legalnością działań Witolda Łady. Orzecznictwo sądowe w tym okresie było jednoznaczne i zaliczało spółdzielnie mieszkaniowe do podmiotów zobowiązanych do udzielenia informacji publicznej. Wyrok wspomnianego Sądu dotyczył niewłaściwego postępowania Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej,, Zakrzewo” w Elblągu. O tym, że Witold Łada nie popełnił przestępstwa udzielając informacji na temat zarobków w SM ,,Zakrzewo” świadczy też decyzja prokuratury o umorzeniu postępowania karnego z doniesienia oskarżonej. Zatem wypowiedź Urszuli Orłowskiej -Budo o naruszeniu przepisów wspomnianej ustawy w kontekście skierowania doniesienia do organów ścigania sugeruje, że pokrzywdzony popełnił przestępstwo i ma charakter pejoratywny. Jednocześnie w sposób niewątpliwy poniżała i narażała na utratę zaufania w oczach społeczeństwa Witolda Ładę. 

Poza tym bezspornym podaniu nieprawdy przez oskarżoną, również pozostałe zarzuty są nieprawdziwe. Nie można bowiem przyjąć, że działał on na szkodę Spółdzielni poprzez wywieranie nacisków na doprowadzenie do wykupu gruntów po niekorzystnej cenie. Zebrane dowody jednoznacznie wskazują, że Witold Łada podejmował działania zarówno w radzie miasta jak i u Prezydenta Elbląga w celu udzielenia spółdzielniom mieszkaniowym jak najwyższej bonifikaty przy zakupie gruntów. Nie można też zaprzeczyć, że miało to wpływ na korzystną decyzję podjętą przez miasto w tym zakresie dla spółdzielni mieszkaniowych.

W toku postępowania sądowego zeznający w charakterze świadków pracownicy spółdzielni sugerowali, ze pokrzywdzony Witold Łada wzywał członków spółdzielni do niepłacenia czynszów przez co zmniejszyły się wpływy z tego tytułu. Fakt ten nie został potwierdzony obiektywnymi dowodami, zaś do zeznań pracowników spółdzielni należy podchodzić z dużą ostrożnością, ponieważ byli tendencyjni i źle nastawieni wobec pokrzywdzonego. Świadkowie powołani przez Sąd, nie związani ani ze spółdzielnią ani ze stowarzyszeniem uwłaszczeniowym, nie potwierdzili ich zeznań. O tym, jak daleko posuwali się w swoich zeznaniach pracownicy spółdzielni, świadczy wypowiedź członka rady nadzorczej spółdzielni Włodzimierza  Tomporowskiego, który w skład opłaty czynszowej zaliczył opłaty za wodę, energię i inne media i obarczył Witolda Ładę nawoływaniem do bojkotu wszystkich opłat. 

Przewód Sądowy nie potwierdził też trzeciego zarzutu z wypowiedzi oskarżonej, jakim miało być wprowadzanie w błąd członków spółdzielni. Wbrew stanowisku Sądu zawartym na stronie 7 wers.2 i następnie uzasadnienia wyroku jego opinia co do własnościowego prawa do lokalu nie jest błędna. Nie można zaś zgodzić się z poglądem Sądu, że własnościowe prawo do lokalu jest prawem własności, ponieważ jest to własność dalece ułomna. Przykładowo należy stwierdzić, że w przypadku likwidacji czy upadłości spółdzielni prawo to wchodzi w skład masy upadłościowej i członek spółdzielni może je stracić. Zeznania Jacka Kawalca. jednoznacznie świadczą, że w spółdzielni nie wyjaśnia się jej członkom różnic pomiędzy tymi pojęciami. Wymieniony nie wiedział, że istnieje możliwość zakupu mieszkania na własności a nie tylko ustanowienie własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu. Dla niego te dwa pojęcia to synonimy. Witold Łada zeznał, że zgłaszają się do niego jako Prezesa Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu osoby, które były przekonane, że kupiły mieszkanie na własność a w rzeczywistości było to własnościowe prawo do lokalu.

Był przypadek, potwierdzony przez zeznania pracowników spółdzielni, że pokrzywdzony był z taką osobą w SM ,,Zakrzewo”. Z działalności Witolda Łady w stowarzyszeniu uwłaszczeniowym, którego celem istnienia jest propagowanie uwłaszczenia w spółdzielniach mieszkaniowych, nie można wyciągnąć wniosku, że jest przeciwny tym spółdzielniom w ogóle. Jeżeli członek spółdzielni, gdyż Zarząd i inni pracownicy spółdzielni otrzymują wynagrodzenie z pieniędzy jej członków. Krytyka jej organów mająca na celu bardziej oszczędne lub gospodarne działania czy też bardziej życzliwe załatwianie spraw członków nie jest wcale czymś z zasady złym. Z praktyki wiadomym jest, że w spółdzielniach mieszkaniowych brak jest należytej kontroli a organ wykonawczy często góruje nad nadzorczym w różny sposób uzależniając go od siebie. 

W wypowiedzi dla ,,Dziennika Elbląskiego Urszula Orłowska -Budo jak gdyby podsumowuje powyższe zarzuty stwierdzając  cyt.. ,, Ta sprawa ma wiele wątków, ciągnie się już długo, a ten Pan narobił już wiele złego”. Jest to niewątpliwie osąd wartościujący którego w żaden sposób oskarżona nie poparła obiektywnymi dowodami w sprawie. Jak wcześniej wykazałem, przedstawiła jedynie dowody w postaci zeznań świadków będących bądź pracownikami bądź członkami organów spółdzielni. Stąd też, zaskarżony wyrok jest nietrafny a apelacja niniejsza jest uzasadniona.

 Edward Ośko

ADWOKAT

Załączniki

1/ odpis apelacji           

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Sygn. akt. VI Ka 513/05

P R O T O K Ó Ł

R O Z P R A W Y     A P E L A C Y J N E J

 

                        Dnia 21 października 2005 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:                                        

Przewodnicząca :                    SSO Irena Linkiewicz ( spr.)

Sędziowie:                        SSO Ewa Mazurek

                        SSO Natalia Burandt

Protokolant:  ref. staż. Kamila  Kuniewicz

rozpoznał sprawę Urszuli Orłowskiej - Budo

na skutek apelacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego Witolda Łady

od wyroku Sądu Rejonowego w  Elblągu 

z dnia 25 maja 2005 r., w sprawie sygn. akt.VIII K 277/04 

Sprawę wywołano o godz. 11.20 

Na rozprawę stawili się:

Oskarżona Urszula Orłowska – Budo stawiła się osobiście wraz z obrońcą z wyboru adw. .Dariuszem Orszakiem z substytucji adw. Krzysztofa Kantego,  pełnomocnictwo substytucyjne przedkłada do akt sprawy.

Oskarżyciel prywatny: Witold Łada- osobiście

Nie stawił się pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego adw. Edward Ośko,

Z nadesłanego przez adw. Edwarda Ośko pisma wynika, iż nie jest on pełnomocnikiem oskarżyciela prywatnego albowiem został posłem.

Strony wniosków nie zgłaszają.

Sędzia sprawozdawca: Irena Linkiewicz

złożyła ustne sprawozdanie, stosownie do art.453 § 1 kpk i odczytała:

apelację  pełnomocnika oskarżyciela prywatnego Witolda Łady 

Stosownie do treści art.394 i 453 § 1 kpk za zgodą obecnych stron uznano za odczytane 

Oskarżyciel prywatny podtrzymuje apelację wniesioną przez swojego pełnomocnika 

Obrońca oskarżonej wnosi o nie uwzględnienia apelacji i utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku.

Oskarżona wnosi o nie uwzględnianie apelacji.

Po sporządzeniu i podpisaniu wyroku Przewodnicząca ogłosiła go publicznie, pouczyła strony, że wyrok jest prawomocny, o treści 457 § 2 kpk, że uzasadnienie na piśmie zostanie sporządzone w ciągu 14 dni w przypadku złożenia wniosku o sporządzenie uzasadnienia, a następnie Sędzia sprawozdawca podała najważniejsze powody wyroku. 

Przewodnicząca pouczyła o treści art.524 § 1kpk, art. 525 § 1 kpk.art.526 kpk, art. 527 kpk

Na ogłoszenie wyroku stawiła się oskarżona Urszula Orłowska - Budo 

Rozprawę zakończono o godz.12.

                        Na oryginale właściwe podpisy

                                                                     Zgodność z oryginałem

                        25.10.2005 r.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sygn. akt VI Ka 513/05

 W Y R O K

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

 Dnia 21 października 2005 r. 

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy

w składzie:

                    Przewodniczący:      SSO Irena Linkiewicz ( spr.)

                    Sędziowie:                SSO Ewa  Mazurek

                                                    SSO Natalia  BURANDT

                    Protokolant:               ref. staż. Kamila Kuniewicz

 po rozpoznaniu w dniu 21 października 2005 r.

sprawy Urszuli Orłowskiej - Budo

oskarżonej z art. 212par.2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego Witolda Ładę

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 25 maja 2005 r..sygn.akt VIII K 277/04

I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok uznając apelację pełnomocnika oskarżyciela prywatnego za bezzasadną 

II. zasądza od oskarżyciela prywatnego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w tym opłatę w kwocie 60 zł.

 

SĄD OKRĘGOWY w ELBLĄGU

UZASADNIENIE

 

Urszula Orłowska- Budo została oskarżona o to, że w dniu 12 sierpnia 2004 r. na łamach ,,Dziennik Elbląski” w publikacji prasowej zawierającej autoryzowany wywiad z Urszulą Orłowską – Budo, poprzez stwierdzenie, że Witold Łada działa na szkodę członków spółdzielni mieszkaniowej,, Zakrzewo” wprowadza w błąd członków spółdzielni mieszkaniowej,, Zakrzewo” oraz ujawniając dane o wysokości wynagrodzeń członków zarządu tej spółdzielni i jej pracowników narusza przepisy ustawy o ochronie danych osobowych, pomówiła Witolda Ładę o takie postępowanie które poniżyło go w opinii publicznej i naraziło na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska radnego Sejmiku Województwa Warmińsko – Mazurskiego oraz Prezesa Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego Elblągu tj. o czyn z art.212 § 2 kk.

Sąd Rejonowy w Elblągu wyrokiem z dnia 25 maja 2005 r wydanym w sprawie sygn.VIII K 277/04 oskarżoną Urszulę Orłowską – Budo uniewinnił od popełnienia zarzuconego jej czynu. Nadto wyrok zawiera również rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu, w tym kosztów sądowych.

Od powyższego orzeczenia apelację wniósł pełnomocnik oskarżyciela prywatnego Witolda Łady, Skarżący zarzucił zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mających wpływ na jego treść a polegających na przyjęciu, ze wypowiedzi oskarżonej w publikacji prasowej zamieszczonej w ,,Dzienniku Elbląskim” odpowiadały prawdzie i służyły obronie społecznie uzasadnionego interesu.

Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

                               Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

 

Apelacja pełnomocnika oskarżyciela prywatnego jako oczywiście bezzasadna nie zasługiwała na uwzględnienie.

Wskazać należy, że Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób bardzo

wszechstronny i wyczerpujący, mając na uwadze wynikający z art2 § 2 kpk i art.4 kpk obowiązek oparcia rozstrzygnięcia na prawdziwych ustaleniach faktycznych oraz badania i uwzględniania okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. Sąd zgromadził obszerny materiał dowodowy i ocenił go wnikliwie, omawiając szczegółowo wszystkie dowody, nie wykraczając przy tym poza ramy swobodnej oceny dowodów. W oparciu o tę ocenę Sąd poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wykazał w niewątpliwy sposób, że oskarżona Urszula Orłowska – Budo nie dopuściła się zarzucanego jej czynu. Powyższe uwagi pozwalają stwierdzić, że stanowisko Sądu Rejonowego wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku pozostaje pod ochroną prawa procesowego. Stwierdzenia tego nie jest w stanie podważyć żaden argument apelacji. Do wskazania bowiem, iż Sąd pierwszej instancji dokonał błędu w ustaleniach faktycznych konieczna jest zgodna z zasadami wiedzy, logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego argumentacja pozwalająca na stwierdzenie, że poczyniona przez Sąd ocena materiału dowodowego powinna być odmienna. Tego skarżący nie wykazał.

W uzasadnieniu wyroku Sąd pierwszej instancji wskazał jakie fakty uznał za ustalone, na czym oparł poszczególne ustalenia i dlaczego nie uzna dowodów przeciwnych,  następnie wskazał prawidłowe, w ocenie Sądu Okręgowego , wnioski, jakie wyprowadził z dokonanych ustaleń, ustaleń w zakresie braku winy w działaniu oskarżonej Urszuli Orłowskiej - Budo.

Odnosząc się do podniesionych w apelacji zarzutów należy stwierdzić, że nie prowadzą one w żadnej mierze do odmiennej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Przedstawione przez skarżącego w uzasadnieniu apelacji zarzuty stanowią wyłącznie polemikę z prawidłowo poczynionymi i dokładnie uzasadnionymi oraz wyciągniętymi na ich podstawie właściwymi wnioskami. Nie mogą odnieść skutku zarzuty odwoławcze sprowadzające się jedynie do polemiki z ustaleniami zaskarżonego orzeczenia, bądź prezentowania odmiennych poglądów na wiarygodność dowodów, czy fakty z nich wynikające. 

Omawiając niniejszą sprawę należy mieć na względzie, że Sąd Okręgowy akceptuje ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy w zakresie uniewinnienia oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej czynu i w pełni podziela argumenty przedstawione precyzyjnie, trafnie i obszernie przez Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd Odwoławczy stanął na stanowisku, że powtarzanie, czy rozszerzanie tej argumentacji - wobec jej wszechstronności i celności- jest zbędne i nieuzasadnione.

Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu , na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo- skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważana. 

Zasada in dubio pro reo nie ogranicza zasady swobody oceny dowodów. Jeżeli z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzeń, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem nie dających się usunąć wątpliwości. W takim przypadku Sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego (por. jednolita linia orzecznicza: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 06 stycznia 2004 r V kk 60/03 opubl. prok.i Pr 2004/5/2 wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2003 r,. V KK 389/02., opubl. Prok, i Pr.2004/4/7: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 20 marca 2002 r.II AKa 49/02, opubl. Prok. i Pr.2004/ 6/29)

Z powyższego rozumowania jednoznacznie wynika, że w przedmiotowej sprawie nie naruszono granicy swobodnej oceny dowodów, właśnie dlatego, iż Sądowi pierwszej instancji w żaden osób nie można racjonalnie zarzucić braku wszechstronnej oceny wszystkich istotnych dowodów, która nie jest sprzeczna z zasadą logicznego powiązania wniosków z ustalonym stanem faktycznym lub z doświadczeniem życiowym. Usuwanie wyłaniających się wątpliwości przy ocenie dowodów nie musi być dokonywane wyłącznie za pomocą konkretnego i bezspornego dowodu przeciwnego, lecz także za pomocą okoliczności lub wniosków wynikających z logicznego myślenia, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego       ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 07. grudnia 1973r.IV KR 315/73,nie publ: wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowic dnia 21 listopada 2002 r. II AKa 428/02opubl.OSA 2003 / 8/89).

Zatem naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów nie może być wykazywane- tak jak w przedmiotowej apelacji- poprzez przedstawienie przez oskarżyciela prywatnego gruncie rzeczy alternatywnego stanu faktycznego, a może polegać tylko na podważeniu przesłanek tej oceny z wskazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna czego skarżący, w ocenie Sądu Okręgowego nie wykazał. 

Omawiając przedmiotową sprawę należy mieć przede wszystkim na względzie ostry i długo trwały konflikt pomiędzy stronami, przy czym pamiętać należy, iż przedmiotem niniejszej sprawy jest tylko wypowiedź oskarżonej z dnia 12 sierpnia 2004 r. na łamach ,, Dziennika Elbląskiego”, a nie całokształt wrogich stosunków pomiędzy oskarżoną a oskarżycielem prywatnym, co znajduje swoje odzwierciedlenie w szeregu innych postępowań sądowych pomiędzy tymi stronami. 

Sąd Okręgowy, po wnikliwej analizie całokształtu materiału dowodowego i przy uwzględnieniu poczynionej wyżej uwagi, w pełni podziela stanowisko Sądu Rejonowego, iż w przedmiotowej sprawie zachodzi kontratyp dozwolonej krytyki 

Kontratyp dozwolonej krytyki ma miejsce, gdy zaistnieją łącznie dwie przesłanki. Po pierwsze- gdy udowodniona zostanie prawdziwość zarzutu i po drugie- gdy udowodniona zostanie, iż zarzut służył obronie społecznie uzasadnionego interesu. Przyjęcie działania w obronie społecznie uzasadnionego interesu wymaga ustalenia, że sprawca kierował się tylko taką intencją, a obce mu były inne względy (w wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30.09.2000 r.., III KK 176/02, nie publik). Zniesławienie dokonane ze świadomością nieprawidłowości informacji i ocen o postępowaniu oraz właściwościach innej osoby nigdy nie służy obronie społecznie uzasadnionego interesu(v postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22.06. 2004r, V KK 70/04, OSNÓW 2004 /9/86) 

Sam fakt prawdziwości zarzutu stawianego publicznie, nie może jeszcze przemawiać za społeczną opłacalnością poświęcenia czci drugiej osoby i wyłączenia bezprawności zniesławienia. Prawdziwy zarzut postawiony publicznie musi obiektywnie służyć obronie społecznie uzasadnionego interesu. Społecznie uzasadniony interes może wystąpić np. w przypadkach krytyki dotyczącej funkcjonowania organów władzy państwowej samorządu terytorialnego, kierowania .procesami gospodarczymi lub społecznymi, polityki kulturalnej działalności partii politycznych, stowarzyszeń, a także w przypadkach krytyki indywidualnej działalności jednostki, jeżeli ta działalność ma społeczne znaczenie. Zarzut służy społecznie uzasadnionemu interesowi, jeżeli jego ochrona w bilansie zysków i strat daje korzyść. Społecznie uzasadniony interes nie może być rozumiany w sposób abstrakcyjny, jest bowiem pojęciem konkretnym i musi wynikać z określonej sytuacji wymagającej obrony tego interesu nawet z naruszeniem dobrego imienia innej osoby lub podmiotu zbiorowego. Nie można ogólnikowo powołać się na wolność wyrażania poglądów, gdyż wolność ta jest właśnie ograniczona koniecznością ochrony dobrego imienia innej osoby( art.10ust. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka). Dla przyjęcia kontratypu nie jest konieczne ustalanie, że sprawca był motywowany wyłącznie dążeniem do obrony społecznie uzasadnionego interesu. Kontratyp będzie zachodzi wtedy, kiedy postanowienie prawdziwego zarzutu tym interesom rzeczywiście służyło i sprawca, stawiając zarzut , był o tym przekonany.. Pozostałe motywy sprawcy nie są istotne ( v A.Zoll- red. Kodeks  Karny. Cześć szczególna Komentarz, tII Zakamycze.1999.) 

Sąd Okręgowy pragnie zwrócić szczególna uwagę na rozróżnienie między twierdzeniami o faktach a osądami ocennymi. Podczas gdy istnienie faktów może zostać wykazane, prawdziwość osądów ocennych nie podlega dowodzeniu. Wymóg udowodnienia poglądu cennego jest niemożliwy do spełnienia i jako taki narusza wolność wyrażania opinii, która jest podstawowa częścią praw chronionych przez art10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka)

Jednakże nawet wówczas, gdy twierdzenie sprowadza się do osądu ocennego, proporcjonalność ingerencji może zależeć od tego, czy istnieje wystarczająca podstawa faktyczna do przyjęcia takiego zakwestionowanego osądu, jako że nawet osąd ocenny przyjęty bez żadnej podstawy faktycznej wspierającej go może być nadużyciem(v wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 19.06.2003 r.w  sprawie Pedersen i Baadsgaard v. Dania) 

W ocenie Sądu Okręgowego przedmiotowa wypowiedź oskarżonej nie nosi cech zniesławienia oskarżyciela prywatnego dlatego, że oskarżona w momencie, w którym ją formułowała, miała obiektywne podstawy sądzić, że zarzuty stawiane Witoldowi Ładzie polegają na prawdzie , zaś osądy ocenne znajdowały i znajdują swoje uzasadnienie właśnie w tym przekonaniu, ugruntowanym całokształtem wrogich zachowań i wypowiedzi, które bardzo często zawierały informacje niezgodne ze stanem faktycznymi i prawnym. Przeświadczenie sprawcy o prawdziwości zarzutu uznać należy za oparte na uzasadnionych podstawach, wtedy gdy wynika ono z rozsądnie ocenionych, znanych sprawcy faktów.

Wypowiedź oskarżonej miała miejsce w dniu 12 sierpnia 2004r. Zatem nastąpiła ona zatem przed korzystnym dla oskarżyciela prywatnego orzeczeniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie (24 listopad 2004r.) jak i przed ostatecznym rozstrzygnięciem kwestii wszczęcia dochodzenia przeciwko Witoldowi Ładzie z zawiadomienia spółdzielni ,,Zakrzewo” (30 grudnia 2004r.) Oskarżona była przekonana o swoich racjach, przeświadczona o słuszności swoich sądów i ocen, o czym najlepiej świadczy fakt zaskarżenia decyzji Prokuratora o odmowie wszczęcia w/w dochodzenia. Nie sposób więc zasadnie przyjąć, że nie działała w dobrej wierze. Przy czym Sąd Okręgowy w pełni akceptuje poglądy wyrażane w piśmiennictwie, że nawet jeżeli zarzut postawiony publicznie jest nieprawdziwy, ale sprawca działa w przekonaniu opartym na uzasadnionych podstawach, że zarzut jest prawdziwy to jego błąd jest usprawiedliwiony. Dopiero wtedy, gdy sprawca działa lekkomyślnie, czyli bez uzasadnionych podstaw, dobrej wiary, powinien odpowiadać za przestępstwo zniesławienia (v W. Macior, Zniesławienie a granice wolności słowa Rzeczpospolita 2004/4/7).  

Działanie oskarżonej charakteryzowało się również obrona społecznie uzasadnionego interesu. Jako osoba sprawująca funkcję Prezesa Zarządu spółdzielni mieszkaniowej ,, Zakrzewo” oskarżona musiała publicznie przeciwstawić się informacjom rozpowszechnianym przez oskarżyciela prywatnego. Jak bowiem wynika z analizy materiału dowodowego Witold Łada jako Prezes Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu, rozpowszechniał informacje o spółdzielni mieszkaniowej ,,Zakrzewo”, jak i o zasadach działania spółdzielczości mieszkaniowej, niezgodne ze stanem faktycznym i prawnym. Nie informował on o problemach związanych ze spółdzielczością mieszkaniowa, tylko de fakto prowadził dezinformację, co wynikało albo ze złej wiary albo z braku elementarnej wiedzy Witolda Łady w tym  zakresie. Szczegółowa i poprawną analizę tego zagadnienia przeprowadził w uzasadnieniu zaskarżanego wyroku Sąd Rejonowy. Sąd Okręgowy pragnie jednak zwrócić uwagę na to ,że oskarżyciel prywatny błędnie informował lokatorów o braku znaczenia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ,bezczynności spółdzielni ,, Zakrzewo” w działaniach na rzecz uzyskania bonifikaty na wykup gruntów, czy zasadach przekształcania spółdzielczego  prawa do lokalu mieszkalnego. Nie ulega wątpliwości, że swoim działaniem oskarżyciel prywatny utrudniał pracę organom spółdzielni, wywoływał nieuzasadniona wrogość i podejrzliwość członków spółdzielni do tych organów, co musiało spotkać się z reakcją jej władz, reakcją emocjonalną, acz w tym uwarunkowaniach usprawiedliwioną.

Skarżący wywodzi, że nie można zgodzić się poglądem Sądu, iż własnościowe prawo do lokalu jest prawem własności ponieważ jest to własność dalece ułomna (…)w przypadku likwidacji czy upadłości spółdzielni prawo to (…) członek spółdzielni może stracić( k. 183) Wskazać należy, że przedmiotem niniejszej sprawy nie są rozważania na temat aspektów prawa własności w kontekście prawa spółdzielczego, lecz przestępstwo zniesławienia. Jednakże nie sposób nie zauważyć, iż przytoczony pogląd, jak wiele innych głoszonych przez oskarżyciela prywatnego nie jest zgodny ze stanem prawnym. Jeżeli bowiem mamy do czynienia z likwidacją, postępowaniem upadłościowym albo z postępowaniem egzekucyjnym z nieruchomości spółdzielni to mogą powstać dwojakiego rodzaju konsekwencje: nabywcą budynku jest inna spółdzielnia mieszkaniowa, co nie powoduje wygaśnięcia własnościowego prawa do lokalu, nabywcą jest inny podmiot i wówczas następuje ex lega przekształcenia prawa własnościowego w odrębną własność.  (v. M. Żak) Komentarz do ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz innych ustaw). 

Konsekwencją przedstawionego wyżej stanowiska Sądu Okręgowego było uznanie apelacji pełnomocnika oskarżyciela prywatnego za oczywiście bezzasadną. Z tych względów zaskarżony wyrok jako słuszny na zasadzie art. 437 § 1 kpk. utrzymano w mocy. 

Na mocy art.626 § 1 kpk, art.632 pkt.1 kpk art.634 kpk zasądzono od oskarżyciela prywatnego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym na zasadzie art.13 ust.2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych ( Dz. U. z 1983 r. Nr.49,poz.223 ze zm.) opłatę w kwocie 60zł.

SĄD OKRĘGOWY w ELBLĄGU

 ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 

R A F A Ł     Z A W A L S K I

A D W O K A T

 

Płock, dnia 5 grudnia 2005 r.

Sąd Najwyższy

za pośrednictwem

Sądu Okręgowego

w Elblągu

 Sygn. akt VIII K 277/04

               VI Ka 513/05

                                                   Skarżący:  Witold Łada

reprezentowany przez:  Rafała Zawalskiego- adwokata

K A S A C J A

                                    pełnomocnika oskarżyciela prywatnego 

Działając jako ustanowiony w sprawie pełnomocnik oskarżyciela prywatnego Witold Łady- na podstawie udzielonego mi pełnomocnictwa, które przedkładam w załączeniu, 

Na podstawie art. 519 i 525 § 1 k.p.k.

zaskarżam: 

prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu w sprawie przeciwko Urszuli Orłowskiej- Budo oskarżonej o czyn określony w art.212 § 1 i 2 k.k. 

Na podstawie art.523 oraz 526 k.p.k. powyższemu wyrokowi temu 

zarzucam:

1. Rażące naruszenie prawa materialnego, tj. art212 § 1 kk. poprzez wydanie przez Sądy obu instancji orzeczenia bez odniesienia się i dostatecznego uzasadnienia wszystkich zawartych w przepisie przesłanek w szczególności do przesłanki poniżenia w opinii publicznej lub utraty zaufania potrzebnego dla rodzaju działalności wówczas, gdy ocena ujemnej treści pomówienia musi być dokonywana w kontekście wymagań lub oczekiwań związanych z zajmowaną funkcją lub działalnością zaś oskarżyciel jest Prezesem Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu i Radnym Sejmiku Warmińsko – Mazurskiego. 

2. Obrazę przepisów prawa postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 410kpk. w zw. z art. 442 § 3 kpk i 424 kpk poprzez ponowne rozpoznanie sprawy bez szczegółowego odniesienia się do całokształtu materiału procesowego zwłaszcza bez żadnego odniesienia się do odmiennych wskazań Odwoławczego Sadu Okręgowego w szczególności w kontekście zajęcia odmiennego stanowiska przez Sad Rejonowy oraz rozpoznanie sprawy bez uwzględnienia całokształtu materiału z rozprawy głównej tzn .z pominięciem odniesienia się do zeznań Heleny R., Janiny T. , Stanisława F., Jan  K., Tadeusz G., (W.Ł.)   oraz zdyskredytowanie zeznań Barbary G., Aliny P., Andrzeja P., bez wskazania przyczyn nie uznania ich za wiarygodne ( k.6 wyr. SR), co stanowi o wybiórczym potraktowaniu materiału dowodowego, zatem narusza dyspozycję art.7 kpk. 

3. obrazę przepisów prawa postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia tj. art. 433 § 1 kpk w zw. z art. 399 kpk. i art. 4 kpk  poprzez

. rozpoznanie sprawy przez Sąd Okręgowy ponad zakres zaskarżania tj. bez uprzedniego poinformowania oskarżenia o rozszerzeniu kwalifikacji prawnej również na art.216 k k   , co w świetle ww. zmiany kwalifikacji oraz w kontekście skomplikowanego przerzucenia   ciężaru dowodów na oskarżoną doprowadziło do rozpoznania sprawy przez Sąd Okręgowy bez wystarczającego materiału dowodowego i bez przesłuchania wszystkich świadków. oraz

. nadmierne, zmierzające do uniewinnienia oskarżonej powołanie się na społecznie uzasadniony interes tzn. kontratytp z art. 213 k.k- bez jego wnikliwego i obszernego uzasadnienia, co w świetle zupełnie odmiennego stanowiska Sędzi Ireny Linkiewicz uchylającej poprzednie orzeczenie w tej samej sprawie uznając wówczas, iż nie sposób przyjąć, że publikacja służyła obronie interesu społecznego wymagało wyjątkowego dokładnego, precyzyjnego i skrupulatnego uzasadnienia, aby nie wzbudzić podejrzeń co do bezstronności tego sędziego zwłaszcza w kontekście zupełnego braku odniesienia się do przesłanek z art.212 kk.

Na podstawie art. 537 § 1 kpk oraz art. 527 kpk 

wnoszę o:

1. uchylenie w całości powyższego wyroku i przekazanie sprawy do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Elblągu; 

2. wstrzymanie wykonalności ponoszenia kosztów procesu do czasu rozpoznania kasacji; 

3. zwolnienie od uiszczenia opłaty Sądowej określonej w art. 527 kpk;

U Z A S A D N I E N I E 

Wyrokiem z dnia 31.01.2005 r. Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył postępowanie w sprawie przeciwko Urszuli Orłowskiej-Budo oskarżonej o czyn z art. 212 § 1 i2 kk. z powodu znikomej społecznej szkodliwości czynu.

Orzeczenie to zaskarżył oskarżyciel prywatny zarzucając wyrokowi sądu pierwszej instancji obrazę przepisu prawa materialnego poprzez nietrafną ocenę społecznej szkodliwości czynu i nieuwzględnienie faktu, że pomówienie miało charakter oszczerstwa oraz zostało podane w środkach masowego przekazu, a zamierzano nim podważyć zaufanie do osoby działającej w interesie publicznym. Nadto zaskarżono obciążenie kosztami procesu oskarżyciela. 

Sąd Okręgowy w Elblągu podzielił zarzuty podniesione w apelacji i postanowieniem z dnia 15.03.2005 r. uchylił zaskarżone orzeczenie przekazując sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Elblągu.

 

Wyrokiem z dnia 25.05.2005 r .Sąd Rejonowy w Elblągu uniewinnił Urszulę Orłowską – Budo od zarzucanego jej przestępstwa pomówienia tj. o czyn z art.212 § 1 i2 kk. Orzeczenie to zaskarżył oskarżyciel prywatny zarzucając wyrokowi sądu pierwszej instancji błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia.

 

Sąd Okręgowy w Elblągu nie podzielił zarzutów podniesionych w apelacjach i wyrokiem z dnia 21.10.2005r. utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie. 

Ochronę przed przestępstwem z art.212 kk gwarantuje również art. 47 Konstytucji RP oraz art. 10 pkt.2 E K P Cz . 

Wyrok Sądu Okręgowego oraz wyrok sądu pierwszej instancji zostały wydane z rażącym naruszeniem przepisów postępowania, a mianowicie art.4 kpk,7 kpk, 410 kpk, 442 § 13 kpk ,433 § 1 kpk , 399 kpk , oraz przepisów kodeksu karnego tj.art.212 kk, 13 kk, 216 kk. 

Z rozstrzygnięciem Sądu Okręgowego w Elblągu nie sposób się zgodzić. 

Szczególnie rażącym naruszeniem prawa jest naruszenie prawa materialnego tj.art.212 § 1 kk. Zdaniem wnoszącego niniejszy środek Sądy obu instancji wydały orzeczenia bez odniesienia się i dostatecznego uzasadnienia wszystkich zawartych w art.212 przesłanek. Sądy obu obu instancji nie odniosły się do przesłanki poniżenia w opinii publicznej lub utraty zaufania potrzebnego dla rodzaju działalności. Nie bez znaczenia jest fakt, iż oskarżyciel jest Prezesem Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu i Radnym Sejmiku Warmińsko – Mazurskiego. Ani Sąd Rejonowy ani Sąd Okręgowy w żadnym miejscu w wydanych orzeczeniach nie odnosi się do tak istotnej przesłanki warunkujących istnienie przestępstwa.

 

Co istotne, ocena ujemnej treści pomówienia musi być dokonywana w kontekście wymagań lub oczekiwań związanych z zajmowaną funkcją lub działalnością. Zrozumiałym jest, że z określonymi funkcjami lub działalnością wiążą się różne kryteria ocen społecznych. Witold Łada niewątpliwie zgodnie z art.115 § 13 p.2 jest funkcjonariuszem publicznym , zatem przysługuje mu szczególna ochrona. Te kryteria należało uwzględnić, aby ustalić czy treść zarzutu w danym przypadku mogła narazić na poniżenie lub utratę zaufania. Brak odniesienia się do wszystkich przesłanek nie mógł doprowadzić do prawidłowego wnioskowania zwłaszcza, że przestępstwo zarzucone Urszuli Orłowskiej - Budo jest przestępstwem umyślnym, które można popełnić zarówno w zamiarze bezpośrednim jak i ewentualnym.  

W ocenie skarżącego, Sądy obu instancji wydały zaskarżone orzeczenie z obrazą przepisów prawa postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia. 

W szczególności naruszone zostały przepisy art.410 kpk.w zw.  z art 442 § 3 kpk.

Zważyć należy, że Sąd Rejonowy po przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania nie odniósł się do całokształtu materiału dowodowego. W szczególności Sąd Rejonowy zupełnie nie odniósł się w uzasadnieniu wyroku do zeznań H. Rostankowskiej, J Treli, S Frankowskiego, J Kawalec T. Grześ oraz zdyskredytowanie zeznań B. Gąsiorowskiej, A .Pachnik, A .Pelca bez wskazania przyczyn nie uznania ich za wiarygodne (k. 6 wyroku SR) ( świadkowie oskarżyciela). 

Nadto Sąd Rejonowy uznał wyłącznie za wiarygodne zeznania świadków wskazanych przez oskarżoną zwłaszcza, że wszyscy ci świadkowie są osobami od niej uzależnionymi- podległymi służbowo, zatem zdaniem skarżącego do ich zeznań należy podchodzić z dużą ostrożnością , szczególnie w świetle istniejącego bezrobocia i obawy utraty pracy. Nadto Sąd Rejonowy ponownie rozpoznał sprawę bez uwzględnienia wskazań Odwoławczego Sądu Okręgowego. Sąd nie ustosunkował się również w wydanym orzeczeniu dlaczego nie uwzględnił tych wskazówek. Sąd Rejonowy w dogodny dla siebie sposób zinterpretował podniesione przez oskarżyciela zarzuty. 

Treścią zawiadomienia objęto naruszenie przez Witolda Ładę ustawy o zamówieniach publicznych, działanie na szkodę członków spółdzielni, wprowadzanie członków spółdzielni w błąd. Żaden z podanych w mediach zarzutów nie potwierdził się- postępowanie z zawiadomienia Urszuli Orłowskiej – Budo zostały umorzone w fazie in rem. Sąd Administracyjny wydał wyrok korzystny dla Witolda Łady, jednak wszystkie te okoliczności zdaniem Sądu świadczą przeciwko oskarżonemu. Takie rozpoznanie sprawy i interpretacja dowodów przez Sąd ( pominięcie dowodów obciążających oskarżoną, pominięcie zeznań świadków, pominięcie wskazań Sądu Okręgowego, nie odniesienie się do wszystkich przesłanek art.212 kk., orzekanie w zakresie nie objętym oskarżeniem, nie wyjaśnienie w uzasadnieniu przez sędziego Sądu Odwoławczego orzekającego ponownie, dlaczego i z jakich powodów zmienił zdanie co do poprzedniego orzeczenia) dowodzi wybiórczego potraktowania materiału dowodowego i przez to naruszenia dyspozycji art.7 kpk. i 424 kpk.

 

 

Nadto zdaniem skarżącego Sąd Okręgowy wydał orzeczenie z obrazą przepisów prawa postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia. Sąd naruszył dyspozycje art. 433 § 1 kpk. w zw. za art. 399 kpk i art. 4 kpk.. na skutek rozpoznania sprawy przez Sąd Okręgowy ponad zakres zaskarżenia .Sąd Okręgowy rozpoznając sprawę nie uprzedził przed wydaniem orzeczenia o rozszerzeniu kwalifikacji prawnej również na art.216 kk. Zarówno przestępstwo z art. 212 jak i przestępstwo z art. 216 są przestępstwami szczególnego rodzaju. Oba charakteryzuje to, że są skierowane przeciwko czci. Prawo do czci zakłada , że jego posiadacz ma dobre imię. Każdego człowieka należy uważać za uczciwego do momentu, gdy zostanie udowodnione, że jest inaczej. Decydujące znaczenie ma tu rozkład ciężaru dowodu, co wynika wprost ze struktury tego procesu. To po stronie oskarżonego leży ciężar dowodu.

W świetle zmiany ( rozszerzenia ) kwalifikacji oraz w kontekście skomplikowanego przerzucenia ciężaru dowodów na oskarżoną doprowadziło to do rozpoznania sprawy przez Sąd Okręgowy bez wystarczającego materiału dowodowego i bez przesłuchania wszystkich świadków. Oskarżyciel został więc pozbawiony możliwości przedstawienia dowodów w chwili, gdy poza jego wolą Sąd zdecydował o przedmiocie sporu. Szczególnie należy uwypuklić fakt, że Sądy obu instancji zmierzając do uniewinnienia oskarżonej w sposób przesadny powołały się na społecznie uzasadniony interes , tzn .kontratyp z art.213 kk. Nadto, poza nadmiernym powoływaniem się na ów społecznie uzasadniony interes. Sądy nie poczyniły wnikliwego i obszernego uzasadnienia tego interesu.

Ma to olbrzymie znaczenie w świetle zupełnie odmiennego stanowiska Sędzi Ireny Linkiewicz uchylającej poprzednie orzeczenie w tej sprawie. Na uwagę zasługuje właśnie fakt, że Sędzia Irena Linkiewicz była w składzie Sądu Odwoławczego  rozpoznając zażalenie na umorzenie sprawy przeciwko Urszuli Orłowskiej – Budo z powodu znikomej szkodliwości społecznej. Wówczas Sąd Odwoławczy uznał, iż nie sposób przyjąć, że publikacja służyła obronie interesu społecznego.

Jeśli więc ten sam sędzia zajmuje inne stanowisko w tej samej sprawie to w ocenie skarżącego wymaga to dla jasności sytuacji i przejrzystości wymiaru sprawiedliwości wyjątkowo dokładnego, precyzyjnego i skrupulatnego uzasadnienia, aby nie wzbudzić podejrzeń co do bezstronności tego sędziego zwłaszcza w kontekście zupełnego braku odniesienia się do przesłanek z art. 212 kk. 

Z przytoczonych wyżej powodów wnoszę o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Elblągu. 

Nadto wnoszący środek odwoławczy wnosi o zwolnienie oskarżyciela prywatnego od uiszczenia opłaty Sądowej określonej w art.527 kpk. oraz o wstrzymanie wykonalności ponoszenia kosztów procesu przez oskarżyciela prywatnego do czasu rozpoznania kasacji.

 

 

                        A D W O K A T

                        Rafał Zawalski

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Elbląg dnia 16 grudnia 2005 r.

SĄD OKRĘGOWY

VI Wydział Karny Odwoławczy    

Pl. Konstytucji 1

82-300 Elbląg

 

 

sygn. akt VI WKK.31/05

 

                                                                      Pan Witold Łada

                        ul. Wiejska 20/I/2

                        82-300 Elbląg

 

Sąd Okręgowy VI Wydział Odwoławczy w Elblągu zwraca się w związku ze złożoną kasacją o nadesłanie w terminie 7 dni zaświadczenia o stanie majątkowym pod rygorem uznania wniosku o zwolnienie od uiszczenia opłaty za bezskuteczny. 

                        Sędzia Sądu Okręgowego

                                  w Elblągu

                        mgr Malgorzata Kowalczyk- Przedpełska

 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Sygn.akt VI WKK 31/05 

P O S T A N O W I E N I E

Dnia 10 stycznia 2006 r. Sąd Okręgowy w Elblągu w VI wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

 

Przewodniczący: SSO Małgorzata  Kowalczyk - Przedpełska / spr./

Sędziowie            SSO Ewa Mazurek

                        SSO Natalia Burandt 

Protokolant:             ref.. staż. Kamila Kuniewicz 

po rozpoznaniu

w sprawie z oskarżenia prywatnego Witolda Łady przeciwko Urszuli Orłowskiej- Budo

o czyn z art.. 212 § 2 k. k.

na wniosek oskarżyciela prywatnego

w przedmiocie zwolnienia od obowiązku uiszczenia opłaty od kasacji

na podstawie art. 623 k.p.k

postanawia:

 

nie uwzględnić wniosku oskarżyciela prywatnego Witolda Łady o zwolnienie od obowiązku uiszczenia opłaty od kasacji.

 

Uzasadnienie :

 

Oskarżyciel prywatny wniósł o zwolnienie od obowiązku uiszczenia opłaty od kasacji od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 21.10.2005 r. w sprawie sygn. VI Ka 513/05.

W związku z ww. wnioskiem oskarżyciel prywatny został wezwany do złożenia oświadczenia o stanie majątkowym w terminie 7 dni.

 

Wezwanie zostało doręczone oskarżycielowi prywatnemu oraz pełnomocnikowi w dniu 19 grudnia 2005 r.( k.242,243).

 

W określonym terminie wnioskodawca nie przedłożył stosownego oświadczenia i tym samym nie wykazał w sposób należyty, że jest w stanie ponieść kosztów od wniesionej kasacji.

W tym stanie rzeczy orzeczono, jak w sentencji postanowienia.

SĄD OKRĘGOWY w ELBLAGU

 

                                     Postanowienie jest prawomocne i wykonalne.

                                                             10.01.2006 r.

 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

                                                               Elbląg dnia 24 stycznia 2006 r.

SĄD OKRĘGOWY

VI Wydział Karny Odwoławczy

       Pl. Konstytucji 1

       82-300 Elbląg

 

Sygn .akt.VI WKK 31/05

 

Z A R Z  Ą D Z E N I E

 

Prezes Sądu Okręgowego w Elblągu                                                                                                                       

Na podstawie art. 530 § 2 kpk

odmawia przyjęcia kasacji

złożonej dnia 08. grudnia 2005r.

przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego adw. Rafała Zawalskiego

od wyroku Sądu Okręgowego Elblągu

z dnia 21 października 2005 r. 

po stwierdzeniu, iż kasacja nie została w sposób prawidłowy opłacona.

SĄD OKRĘGOWY w ELBLĄGU

 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Elbląg dnia 10 luty 2006 r.

SĄD OKRĘGOWY

VI Wydział Karny Odwoławczy    

Pl. Konstytucji 1

82-300 Elbląg

 

Sygn.akt VI WKK 31/05

                                             Z A R Z Ą D Z E N I E

 

 

I . zażalenie pełnomocnika na zarządzenie z dnia 24 stycznia 2006 r., złożone w terminie: 

II.   podtrzymuje stanowisko zawarte w zaskarżonym zarządzeniu, zażalenie pełnomocnika adw. Rafała Zawalskiego z aktami sprawy przekazać do rozpoznania Sądowi Najwyższemu;

III. zawiadomić pełnomocnika adw. Rafała Zawalskiego, oskarżyciela prywatnego 

 

                  SĄD OKRĘGOWY w ELBLĄGU

                       10.02.2006 r.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sygn. akt III KZ 18/06

 

P O S T A N O W I E N I E

Dnia 29 marca 2006 r. 

Sąd Najwyższy w Warszawie- Izba Karna, w składzie następującym: 

Przewodniczący: SSN Jadwiga Żywolewska - Ławniczak

 

na posiedzeniu w dniu 29 marca 2006 r.

po rozpoznaniu, w sprawie Urszuli Orłowskiej- Budo,

 

zażalenia pełnomocnika oskarżyciela prywatnego Witolda Łady na zarządzenie Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 24 stycznia 206 r. VI WKK 31/05, o odmowie przyjęcia kasacji od wyroku Sadu Okręgowego w Elblągu z dnia 21 października 2005 r., sygn. akt VI Ka 513/05 oraz z urzędu, na podstawie art.439 § 1 kpk , postanowienia Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 10 stycznia 2006 r.

                                                          postanowił:

1. uchylić zaskarżone zarządzenie Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 24 stycznia 2006r.

 

2. uchylić postanowienie Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 10 stycznia 2006 r..

 

3. sprawę przekazać do ponownego rozpoznania w Sądzie Okręgowym w Elblągu.

                                              U Z A S A D N I E N I E

 

Zaskarżonym zarządzeniem z dnia 24 stycznia 2006 r., VI WKK 31/05 powołując się na przepis art.530 § 2 kpk odmówiono przyjęcia kasacji złożonej dnia 8 grudnia 2005 r. przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego Witolda Łady od wyroku Sadu Okręgowego w Elblągu z dnia 21 października 2005 r., sygn. akt VI Ka 513/05, wskazując, iż kasacja nie została w sposób prawidłowy opłacona. 

Powyższe zarządzenie zaskarżył pełnomocnik oskarżyciela prywatnego, który podniósł zarzut obrazy art.120 kpk i art. 140  kpk    poprzez zaniechanie wezwania pełnomocnika oskarżyciela prywatnego do usunięcia braku formalnego w postaci braku opłaty za wniesienie kasacji i odmowę przyjęcia kasacji złożonej w dniu 5 grudnia 2005 r. po stwierdzeniu, że kasacja nie została w sposób prawidłowy opłacona.”

 

Sąd Najwyższy zważył co następuje.

Zażalenie jest zasadne i zasługuje na uwzględnienie. 

Przede wszystkim stwierdzić należy, iż zaskarżone zarządzenie zostało wydane przedwcześnie. Po wydaniu przez Sąd Okręgowy w Elblągu postanowienia z dnia 10 stycznia 2006 r. VI WKK 31/05, w przedmiocie nie uwzględnienia wniosku oskarżyciela prywatnego o zwolnieniu od obowiązku uiszczenia opłaty od kasacji, w/w powinien zostać wezwany, w trybie art.120 § 1 kpk, do usunięcia braku formalnego kasacji, poprzez uiszczenie opłaty. Gdyby wówczas oskarżyciel prywatny nie uiścił należnej opłaty, w zakreślonym terminie, to zasadnym byłoby wydanie zarządzenia o odmowie przyjęcia kasacji. 

Nie można jednak podzielić zarzutu sformułowanego przez obrońcę, iż to pełnomocnik  oskarżyciela prywatnego powinien zostać wezwany do usunięcia braku formalnego postaci braku opłaty za wniesienie kasacji. Jest to stanowisko błędne, albowiem przepisy procedury karnej precyzyjnie stanowią, iż to strona jest uprawniona do złożenia kasacji (art.525 § 1 kpk) i to strona dołącza do kasacji dowód uiszczenia opłaty sądowej (art.527 § 1 kpk). W przypadku, gdy brak formalny kasacji polega na nie złożeniu należnej opłaty, wówczas obowiązek usunięcia tego braku ciąży na stronie, nie zaś na jej pełnomocniku procesowym albo obrońcy. W realiach niniejszej sprawy pełnomocnik oskarżyciela prywatnego powinien zostać powiadomiony, iż strona ( w tej sprawie oskarżyciel prywatny)została zobligowana do usunięcia braku formalnego skargi ( zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2005 r., sygn. akt.V KZ 14/05, OSNK W 2005/6/57. 

Podsumowując tą część rozważań stwierdzić należało, iż uchybienie w postaci zaniechania wezwania oskarżyciela prywatnego do usunięcia braku, a nie jak to podniósł w zarzucie autor zażalenia, pełnomocnika oskarżyciela prywatnego, legło u podstaw uchylenia zaskarżonego zarządzenia.

Nadto wskazać należy, iż Sąd Najwyższy , na podstawie z art.528 § 2 kpk i art. 447 § 3 kpk, dokonuje kontroli w trybie instancyjnym nie tylko zaskarżonego zarządzenia, ale także postanowienia poprzedzającego to zarządzenie, jeśli dotyczą one kwestii, o których mowa w art.528 § 1 kpk. W ramach tej kontroli Sąd Najwyższy bada z urzędu, poza granicami zarzutów, czy nie wystąpiły uchybienia mające postać tzw. bezwzględnych przyczyn odwoławczych wymienionych w art.439 § 1 kpk (zob. postanowienie Sądu Najwyższego  z 10 stycznia 2001 r.., IV KZ 92/00, LEX nr 518210).

W niniejszej sprawie postanowienie Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 10 stycznia 2006 r. VI WKK 31/05, którym odmówiono zwolnienia oskarżyciela prywatnego od obowiązku uiszczenia opłaty od kasacji , dotknięte jest uchybieniem polegającym na tym, iż w jego wydaniu brali udział sędziowie Ewa Mazurek i Natalia Burandt, które uczestniczyły w wydaniu zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu dnia 21 października 2005 r.VI Ka 513/05. W związku z treścią art.40 § 3 kpk sędziowie, o których mowa wyżej podlegali wyłączeniu od orzekania co do tej kasacji. W swoich orzeczeniach Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że pojęcie ,,co do kasacji” odnosi się nie  tylko do decyzji, które wprost dotyczą kwestii dopuszczalności skargi  kasacyjnej, ale również do rozstrzygnięć, które pozostają z nimi w ścisłym związku ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2001 r., IV KZ 92/00Lev nr 51821). Wobec stwierdzenia ,iż przedmiotowe postanowienie zostało dotknięte bezwzględną przyczyną odwoławczą określoną a art.439 § 1 kpk 1 kpk  w zw.z art. 40 § 3 kpk, należało je uchylić . Sąd Okręgowy w Elblągu ponownie rozpoznając kwestię zwolnienia oskarżyciela prywatnego od uiszczenia opłaty od kasacji, uczyni to w sposób wolny od wad i z zależności od zapadłego rozstrzygnięcia rozstrzygnie , po ewentualnym wezwaniu oskarżyciela prywatnego do uiszczenia opłaty od kasacji, kwestię przyjęcia bądź odmowy przyjęcia kasacji.

Mając powyższe na uwadze, należało postanowić jak na wstępie.

               SĄD NAJWYŻSZY- K                                                                       

za zgodność: 

                                                                                      Kierownik Sekretariatu Wydziału

                        Izby Karnej S.N.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Sygn. akt VI WKK 31/05

 

Z  A  R  Z  Ą  D Z E  N  I  E

 

Dnia 21 kwietnia 2006 r

Prezes Sądu – Przewodniczący Wydziału VI Karnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Elblągu                          

Wobec stwierdzenia, że kasacja złożona od wyroku

z dnia 21 października 2005 r.

Przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego- adw. Rafała Zawalskiego

odpowiada warunkom formalnym na podstawie art. 530 § 1 kpk

zarządził: 

1. Kasację wyżej wymienioną przyjąć

2. odpis kasacji doręczyć: 

a) oskarżonej Urszuli Orłowskie j- Budo

b) adwokatowi Kantemu

3. Akta sprawy przedstawić Sądowi Najwyższemu po wpłynięciu pisemnej odpowiedzi prokuratora na kasację

4. Zawiadomić o tym:

a) oskarżoną Urszulę Orłowską- Budo i jej adw. Krzysztofa Kantego

b) oskarżyciela prywatnego Witolda Ładę i jego pełnomocnika adw. Rafała Zawalskiego

 

                        Prezes - Przewodniczący Wydziału

Powyższe zarządzenie wykonano w dniu

Przez  SĄD OKRĘGOWU w ELBLĄGU

                        Zgodność z oryginałem

                                21.04.2006r.

 

 -----------------------------------------------------------------------------------------

Sygn. akt III KK 236/06

P O S T A N O W I E N I E

Dnia 7 luty 2007 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

                                          SSN Jacek Sobczak ( sprawozdawca, przewodniczący)

                                          SSN Andrzej Tomczyk

                                          SSA del.do SN   Grzegorz Salamon

                                                       Protokolant: Teresa Jarosławska

w sprawie Urszuli Orłowskiej- Budo

oskarżonej z art.212§ 2 k.k.

po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie

w dniu 7 lutego 2007 r.

kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego

od wyroku Sadu Okręgowego w Elblągu

Elblągu dnia 21 października 2005 r., sygn. akt VI Ka 513/05

Utrzymującego w mocy wyrok Sadu Rejonowego w Elblągu

 Elblągu dnia 25 maja 2005 r., sygn. akt VIII K 277/04

1) oddala kasację;

2) kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciąża oskarżyciela prywatnego.

U Z A S A D N I E N I E

Urszula Orłowska- Budo została oskarżona o to, że ,,w dniu 12 sierpnia 2004 r. na łamach gazety ,,Dziennik Elbląski” w publikacji prasowej zawierającej autoryzowany wywiad z Urszulą Orłowską – Budo poprzez stwierdzenie, że Witold Łada działa na szkodę członków spółdzielni mieszkaniowej ,,Zakrzewo” oraz ujawniając dane o wysokości wynagrodzeń członków zarządu tej spółdzielni i jej pracowników narusza przepisy ustawy o ochronie danych osobowych, pomówiła Witolda Ładę o takie postępowanie, które poniżyło go w opinii publicznej i naraziło na utratę zaufania potrzebnego do zajmowania stanowiska radnego Sejmiku Województwa Warmińsko- Mazurskiego oraz Prezesa Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Elblągu tj. o czyn z art.212§2k.k.

Wyrokiem z dnia 25 maja 205 r., sygn. akt VIII k 277/04, Sąd Rejonowy w Elblągu uniewinnił oskarżoną od popełnienia zarzucanego jej czynu, zasądził od oskarżonego prywatnego Witolda Łady na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w sprawie oraz zasądził od oskarżyciela prywatnego Witolda Łady na rzecz oskarżonej Urszuli Orłowskiej- Budo kwotę 1.284 ( jednego tysiąca dwustu osiemdziesięciu czterech złotych tytułem poniesionych przez nią kosztów procesu).

Powyższy wyrok Sądu Rejonowego zaskarżył apelacją pełnomocnik oskarżyciela prywatnego.

Wyrokiem z dnia 21 października 2005 r, sygn. akt VI Ka 513/05, Sąd Okręgowy w Elblągu utrzymał w mocy zaskarżony wyrok i zasądził  od oskarżyciela prywatnego Witolda Łady, na rzecz Skarbu Państwa, kwotę 60 złotych, tytułem opłaty za postępowanie odwoławcze.

Od wspomnianego wyroku Sądu Okręgowego skargę kasacyjną wniósł pełnomocnik oskarżyciela prywatnego zarzucając powyższemu wyrokowi rażące naruszenie prawa materialnego, tj.art.212 §1 k.k. poprzez wydanie przez Sądy obu instancji orzeczeń bez odniesienia się i dostatecznego uzasadnienia wszystkich zawartych w przepisie przesłanek w szczególności do przesłanki poniżenia w opinii publicznej lub utraty zaufania potrzebnego dla rodzaju działalności wówczas, gdy ocena ujemnej treści pomówienia musi być dokonana w kontekście wymagań lub oczekiwań związanych z zajmowaną funkcją lub działalnością zaś oskarżyciel jest Prezesem Obywatelskiego Forum Uwłaszczeniowego Elblągu i Radnym Sejmiku Warmińsko- Mazurskiego. Ponadto pełnomocnik oskarżyciela prywatnego zarzucił naruszenie przepisów prawa procesowego, art.410 k.p.k.w zw. z art.442§3 k.p.k.,.i 424 k.p.k.

Poprzez ponowne rozpoznanie sprawy bez szczególnego odniesienia się do całokształtu materiału procesowego zwłaszcza bez żadnego odniesienia się do odmiennych wskazań Sądu Okręgowego w szczególności w kontekście zajęcia odmiennego stanowiska przez Sąd Rejonowy oraz rozpoznanie sprawy bez uwzględnienia całokształtu materiału z rozprawy głównej z pominięciem odniesienia się do zeznań H.Rostankowskiej, J.Treli, S. Frankowskiego. J. Kawalec, T.Grześ, oraz zdyskredytowanie zeznań B.Gąsiorowskiej, A. Pachnik, A Pelca bez wskazania przyczyn nie uznania ich za wiarygodne, co stanowi o wybiórczym potraktowaniu materiału dowodowego. Pełnomocnik oskarżyciela prywatnego zarzucił ponadto obrazę przepisów prawa procesowego a mianowicie art.433§1 k.p.k. w zw. z art.399 k.p.k. i art.4 k.p.k. poprzez rozpoznanie sprawy przez Sąd Okręgowy ponad zakres zaskarżenia tj. bez uprzedniego poinformowania oskarżenia o rozszerzeniu kwalifikacji prawnej również na art.216 k.k. co w świetle powyższej zmiany kwalifikacyjnej oraz w kontekście skomplikowanego przerzucenia ciężaru dowodów na oskarżoną doprowadziło do rozpoznania sprawy przez Sąd Okręgowy bez wystarczającego materiału dowodowego i bez przesłuchania wszystkich świadków oraz nadmierne, zmierzające do uniewinnienia oskarżonej powołanie się na społecznie uzasadniony interes tzn. kontratyp z art.213 k.k.- bez jego wnikliwego i obszernego uzasadnienia wymagało wyjątkowego dokładnego, precyzyjnego i skrupulatnego uzasadnienia.

W konsekwencji pełnomocnik oskarżyciela prywatnego wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Elblągu, wstrzymanie wykonalności ponoszenia kosztów procesu do czasu rozpoznania kasacji oraz zwolnienie od uiszczenia opłaty sądowej określonej w art.527 k.p.k.

              Sąd Najwyższy zważył co następuje:

Kasacja okazała się bezzasadna i jako taką należało ją oddalić. Mając na uwadze jednak na względzie to, że sama sprawa i sformułowane treści kasacji zarzuty odnosiły się do zakresu praw i obowiązków dziennikarzy- która to kwestia, mimo że wywołuje poważne spory zarówno w literaturze i orzecznictwie, jak i w praktyce społecznej, niezbyt często staje się przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego. Dlatego też należało zagadnieniu temu poświęcić szczególniejszą uwagę.

Wypada podkreślić, że swobodny przepływ informacji i wolność prasy stanowi fundament demokratycznego państwa jakim z mocy art.2 Konstytucji chce być Rzeczypospolita Polska. Właśnie swoboda wypowiedzi w tym także dziennikarskiej- prawo do formułowania osądów krytycznych przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania instytucji państwowych. Jednym z podstawowych zadań prasy jest kontrola społeczna organów państwowych spełniana przez dziennikarzy. Może być ona dokonywana jedynie w przypadku wolności myśli, przekonań, wypowiedzi, publikacji i prasy. Wolność ta nie ma jednak charakteru absolutnego, bezgranicznego lecz, jak to wielokrotnie podkreślano w doktrynie o orzecznictwie zarówno Sądu Najwyższego, jak i- co ważne- Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, posiada pewne ustalone granice wyznaczone z jednej strony przez kryterium prawdy z drugiej przez potrzebę ochrony tak ważnych wartości, dobre imię, cześć, prywatność. Warto zauważyć, że spełniając ważkie funkcje społeczne prasa bardzo często wkracza w prywatną sferę życia obywateli, a dziennikarze podają do publicznej wiadomości informacje, w których prezentują fakty stawiające w krytycznym świetle rozmaite osoby pełniące mniej lub bardziej eksponowane funkcje publiczne. Na kanwie prezentowanych faktów prasa wykonuje niezbywalne prawo do krytyki- wynikające m.in. z treści art.6 ust.1 i 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1984r prawo prasowe( Dz.U.1984 r. Nr 5,poz.24 z późn. zmian.)- ma nie tylko prawo ale wręcz obowiązek formowania ocen krytycznych odnoszących się do jakichś stanów rzeczy, jak i postępowania poszczególnych osób, organów i instytucji. Formułując te oceny dziennikarz powinien pamiętać, że ze wskazań Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu jednoznacznie wynika, że niedopuszczalne jest mylenie ocen z faktami i przedstawianie ocen jako udokumentowanych faktów. Podkreślając, że wolność wyrażania opinii zagwarantowana w ust.1. 1.art.10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności stanowi jedną z podstaw społeczeństwa demokratycznego i jeden z podstawowych warunków postępu takiego społeczeństwa i samorealizacji każdej jednostki  w tym społeczeństwie Trybunał zauważył ,że odnosi się ona nie tylko do informacji lub idei, które są dobrze przyjmowane bądź postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, ale również do tych, które obrażają, szydzą bądź przeszkadzają lub wywołują niepokój- gdyż właśnie takie są wymogi pluralizmu, tolerancji i otwartości, bez których nie istnieje społeczeństwo demokratyczne. Jednocześnie jednak Trybunał stwierdził, że prasa nie może przekraczać granic określonych m.in. przez potrzebę ochrony dobrego imienia, przy czym nie można zrozumieć zadań prasy w ten sposób, że ma ona jedynie dostarczać informacji, natomiast interpretacja tych informacji należy do czytelników( por. wyrok ETC. Z dnia 6 lipca 1986 r. Lingens przeciwko Austrii,9815/82).Zgodzić się także wypada ze stanowiskiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka co do tego, że zadaniem dziennikarza jest dokonanie ścisłego rozróżnienia między faktami a ocenami oraz z tym, że istnienie faktów musi być wykazane natomiast prawdziwości ocen nie można udowodnić.

W orzecznictwie Europejskiego Trybunału jednoznacznie i stanowczo podkreślono, że prasa gra zasadniczą rolę w zapewnieniu właściwego działania systemu demokratycznego. Zauważono także, że pomimo, że prasa nie może przekroczyć pewnych granic, m.in. takich jak ochrona bezpieczeństwa narodowego lub integralności terytorialnej to obowiązkiem jej jest przekazywanie informacji i poglądów dotyczących kwestii politycznych oraz funkcjonowania organów państwowych ( por. wyrok ETC. Z 16 marca 2000 r. Ozgtin Gundem przeciwko Turcji 23144/93.

Odnosząc się do kryterium prawdy jako jednego z elementów wyznaczających granice wolności prasy wypada zauważyć, że opinia publiczna nie jest zainteresowana otrzymywaniem i rozpowszechnianiem informacji wprowadzających w błąd. Wręcz przeciwnie- fałszywa informacja godzi w interes publiczny, podważa bowiem zaufanie do państwa, jego organów i instytucji, a co paradoksalne także do prasy. Fałszywa informacja nie może nigdy realizować ważnego interesu społecznego. Interesu tego nie wolno mylić z motywami, którymi kierował się dziennikarz przekazując zebrany materiał. Istnienie tego interesu nie może być omawiane przez pryzmat złych lub dobrych intencji istniejących po stronie dziennikarza- których ustalanie i udowodnienie byłoby procesowo niezwykle trudne jeśli nie wręcz niemożliwe- lecz wartość i korzyść jaką odnosi społeczeństwo z publikacji. Interes publiczny nie jest kategorią pustą, lecz znajduje uzasadnienie w art.61 ust.1 i 2 Konstytucji.

Podkreślenia wymaga, że fałszywa informacja- niezależnie od tego jak ją ocenić z punktu widzenia karnego czy cywilnego- nie stanowi realizacji prawa do informacji, a zatem nie może realizować interesu publicznego. Interes ten nie odnosi żadnej korzyści z informacji fałszywej, wprowadzającej opinie publiczną w błąd, nie dającej się zatem wykorzystać zgodnie z tym interesem, bo nie przyczyniającej się do opisu rzeczywistości.

Warto w tym miejscu zauważyć, że w treści art.213§ 2k.k. statuującego kontratypu dozwolonej krytyki mowa nie o ,,interesie społecznym” lecz o ,,interesie społecznie uzasadnionym”. Zakres drugiego z tych terminów jest znacznie szerszy, gdyż społecznie uzasadnione działania mogą być podejmowane także w interesie jednostki.

Interes społeczny może być uznany za kryterium rozstrzygające anatomię między wolnością prasy i innych środków społecznego przekazu- wynikającą z art.14 Konstytucji- wolnością wyrażania poglądów i pozyskiwania oraz rozpowszechniania informacji- który gwarantuje art.54 Konstytucji - a chronionymi w treści art.30i47 dobrami osobistymi. Bezsporne jest przy tym, że zagrożeniem dla dóbr w postaci godności, czci i dobrego  imienia może stać się i w praktyce staje się wolna prasa. Z tego faktu ustawodawca zdawał sobie oczywiście sprawę, czego widomym świadectwem stało się zastosowanie w kodeksie karnym kwalifikowanego typu zniesławienia, a mianowicie pomówienia za pośrednictwem środków masowego komunikowania ( art.212 § 2 k.k.).

W realiach przedmiotowej sprawy sformułowane przez oskarżoną na łamach opublikowanego w ,,Dzienniku Elbląskim” zarzuty niewątpliwie godziły w chronione dobra pokrzywdzonego- w postaci czci i godności. Niewątpliwie treść ich mogła poniżyć oskarżyciela prywatnego w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania przez niego pełnionych dotąd funkcji. Konstatacja ta nakazywałaby więc  stwierdzenie, że oskarżona dopuściła się zniesławienia wyczerpującego znamiona przestępstwa  z art.212n§ 2 k.k.  Zarówno jednak Sąd I instancji, jak i dokonujący w wyniku wniesionej apelacji kontroli instancyjnej Sąd Okręgowy jednoznacznie ustaliły, że podniesione przez oskarżoną zarzuty były prawdziwe. Ustalenie to, którego kasacja nie kwestionuje, nakazywało zbadać, czy nie zachodzi w odniesieniu do działań oskarżonej kontratyp z art.213 § 2 k.k.- czyli innymi słowy czy nie zachodzą okoliczności wyłączające bezprawność działania. Zarówno Sąd I instancji, jak i rozpoznający sprawę w wyniku wniesionej apelacji Sąd Okręgowy takie działania podjęły wskazując, że oskarżona działała w warunkach kontratypu określonego w dyspozycji art.213 § 2 k.k. Wniosek ten wypada uznać za słuszny i prawidłowy, aczkolwiek oparty na całkowicie błędnych przesłankach. Powołując się na istnienie kontratypu oba Sądy nie zauważyły bowiem, że obecna jego treść poważnie się zmieniła w stosunku do tej jaką formułował art.178 § 1 pkt 1 i 2 k.k. z 1969r.W obecnym stanie prawnym- czego nie zauważył ani Sąd I instancji ani Sąd II instancji, wyłączona została niekaralność zniesławienia, gdy sprawca ,,działa w przeświadczeniu opartym na uzasadnionych podstawach, że zarzut jest prawdziwy i że broni społecznie uzasadnionego interesu”. Mimo że od wejścia w życie kodeksu karnego z 1997r. upłynęło już wiele lat Sąd Rejonowy nie zauważając zmian legislacyjnych niefrasobliwie stwierdza:,, dla przyjęcia kontratypu nie jest ważny motyw działania, a jedynie przeświadczenie, że sprawca broni uzasadnionego interesu” ( s.8 uzasadnienia Sądu Rejonowego). Wtóruje mu z równą nieznajomością prawa Sąd Okręgowy stwierdzając: ,, przeświadczenie sprawcy o prawdziwości zarzutu uznać należy za oparte na uzasadnionych podstawach….” ( s.8 uzasadnienia).

Tymczasem bezspornym jest, że oskarżona podniosła zarzuty prawdziwe- co prawidłowo zostało stwierdzone i omówione przez oba Sądy.

Niewątpliwym jest także, i to, że podniesione przez nią na łamach prasy drukowanej zarzuty miały charakter publiczny i miały działać dla dobra spółdzielczości mieszkaniowej. Działania oskarżonej mieściły się w polu dozwolonej krytyki. Pamiętając bowiem należy, że kontratyp dozwolonej krytyki ma miejsce wtedy, gdy istnieją dwie przesłanki. Po pierwsze, musi zostać udowodniona prawdziwość zarzutu. Po drugie, należy stwierdzić, że sprawca działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu. Warto zauważyć, że przyjęcie działania w obronie społecznie uzasadnionego interesu wymaga ustalenia, że sprawca kierował się tylko taką intencją a nie innymi względami. W przedmiotowej sprawie wszystkie te warunki zostały spełnione i dlatego uznanie, że oskarżona działała w warunkach kontratypu okazuje się uzasadnione.

Jakkolwiek w obecnie obowiązującym stanie prawnym nie określono w treści art.213 § 2 k.k. konsekwencji błędu co do kontratypu, to jednak nie może budzić wątpliwości także i to, że w takiej sytuacji będzie miał zastosowanie przepis ogólny dotyczący błędu, zgodnie z którym nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w  usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że zachodzi okoliczność wyłączająca bezprawność albo winę. Tego typu sytuacja nie zachodzi z tej racji, że oskarżona działała w warunkach kontratypu.

W tym stanie rzeczy nie mogły się ostać sformułowane w kasacji zarzuty naruszenia prawa materialnego poprzez obrazę art.212 § 1 k.k., gdyż takowa obraza po prostu nie nastąpiła. Niezasadny okazał się także zarzut obrazy przepisów postępowania a mianowicie art.410 k.p.k., 442 § 3 k.p.k. i 424 k.p.k.- gdyż wbrew zarzutom i wywodom kasacji Sąd Okręgowy rozważył wszelkie okoliczności podniesione w apelacji, a w treści kasacji niedopuszczalnym jest formułowanie zarzutów pod adresem orzeczenia Sądu I instancji. Nieporozumieniem jest także zarzut obrazy art.433 § 1 k.p.k. w zw. z art. 399 k.p.k., gdyż rozważanie odpowiedzialności oskarżonej pod katem art.216 k.k. stanowić mogło naruszenie uprawnień i gwarancji po stronie oskarżonej. Oskarżyciel nie posiadał bowiem  gravamen podnoszenia tego typu zarzutów.

W tym stanie rzeczy wypadało oddalić kasację jako bezzasadną.

S Ą D  N A J W Y Ż SZY

                                                                                                     +Za zgodność

                                                                                                               Kierownik Sekretariatu Wydziału

                                                                                                                                      Izby Karnej S.N.

                                                                                                                                  Podpis nieczytelny

Cały materiał zgodny z oryginałem