Alternatywą jest suwerenność monetarna

Z dr Gabrielą Masłowską, ekonomistą, posłem na Sejm RP, wykładowcą w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, rozmawia Dorota Zbierzchowska

Słyszeliśmy ostatnie deklaracje rządu na temat wejścia Polski do strefy euro. Jakie jest Pani zdanie na temat przyjęcia przez nasz kraj wspólnej waluty?

Z ogromnym smutkiem przyjęłam deklarację rządu zapowiadającego pozbawienie Rzeczypospolitej Polskiej prawa do własnej waluty prowadzenia własnej polityki pieniężnej 2011 roku. Prawo do emisji własnego pieniądza gotówkowego jest jednym z ostatnich atrybutów suwerenności państwa polskiego. Dlaczego tak łatwo godzimy się na jej pozbawienie? Prowadząc politykę pieniężna przy pomocy własnego banku centralnego, możemy oddziaływać na procesy gospodarcze tak, żeby było to jak najbardziej korzystne dla naszego kraju np. kształtując stopy procentowe możemy wpływać na poziom inwestycji, konsumpcji a zatem na poziom wzrostu gospodarczego, zatrudnienia, cen i dochodów rodzin.

Jakie są największe zagrożenia związane z wejściem do strefy wspólnej waluty?

- Wraz z przystąpieniem do strefy euro przyczynimy się do zrealizowania koncepcji budowy federalnego państwa europejskiego. Jego powstanie może odbyć się tylko i wyłącznie na gruzach państw narodowych, czyli byłby to poważny krok w kierunku likwidacji państwa polskiego. Albo więc chcemy budować państwo polskie, albo federalne państwo europejskie. Trzeciej drogi nie ma. W moim przekonani, jesteśmy zobowiązani broniąc suwerenności Polski dla naszych dzieci i wnuków, ale także z wdzięczności dla tych, którzy za Polskę umierali,

którzy przez 123 lata walczyli o niepodległość, którzy w okresie II Rzeczypospolitej powołali do życia Bank Polski i wprowadzili złotego. Współpraca europejska jest pożądana, ale nie kosztem likwidacji państwa polskiego.

Przekazanie prawa do prowadzenia polityk pieniężnej w ręce Europejskiego Banku Centralnego stwarza niebezpieczeństwo, że przy podejmowaniu decyzji, np. o poziomie stóp procentowych, potrzeby polskiej gospodarki będą marginalizowane. Produkt krajowy brutto wytwarzany w Polsce stanowi zaledwie 2 proc PKB strefy euro. Priorytetem będą więc potrzeby silnych gospodarek ( niemieckiej, francuskiej pod ich kątem będą kształtowane instrumenty polityki pieniężnej. Może to spowodować zahamowanie tempa wzrostu gospodarczego.

A jakimi argumentami posługują się najczęściej zwolennicy wspólnej waluty?

- Zwolennicy przystąpienia do strefy euro łudzą tym, że nie będzie ryzyka zmiany kursu walutowego że nie trzeba będzie ponosić kosztów transakcyjnych, tj. kosztów związanych z wymiana walut, oraz ,że  nastąpi napływ kapitału do Polski. Owszem, pewne korzyści są, ale przecież polscy przedsiębiorcy potrafią zabezpieczyć się przed ryzykiem zmiany kursu walutowego, np. wykorzystując rynek instrumentów pochodnych. Kapitał zaś wykorzystuje różnice w poziomie stóp procentowych, bo na tym zarabia. Ujednolicenie stóp procentowych w strefie euro raczej wypycha kapitał do innych krajów np. dalekowschodnich. Rzeczywiście, Niemcy, Francuzi, i Grecy, z którymi miałam okazję się spotykać odczuwają straty z powodu wprowadzenia euro, które się kumulują w osłabieniu tempa wzrostu gospodarczego i zmniejszeniu siły

nabywczej ich dochodów.  Przestrzegają  Polaków przed decyzją  o wejściu w strefę euro nawet w oficjalnych wypowiedziach niektórych polityków czy byłych prezesów banków centralnych.

Dlaczego tak ważna jest możliwość prowadzenia przez Polskę suwerennej polityki monetarnej?

- Suwerenna polityka monetarna potrzebna jest do stymulowania wzrostu gospodarczego kraju. Kiedy np. koniunktura słabnie bank centralny obniża stopy procentowe.  Kredyt staje się tańszy a więc pieniądz wypływa z banków na rynek  ponieważ konsumenci i inwestorzy chętniej po ten kredyt sięgają. Rosnący popyt zaś ułatwia zbyt towarów i usług. Producenci optymistycznie oceniają swoją przyszłość więc produkują i inwestują, powstają miejsca pracy i dochód narodowy rośnie.

Polska potrzebuje jak powietrza szybkiego tempa wzrostu gospodarczego, posiadamy też niewykorzystane zasoby ludzkie, kapitałowe, bogactw naturalnych. Aby je wprząc do rozwoju gospodarczego potrzebna jest mądra polityka pieniężna. Czy obcy we Frankfurcie nad Menem lepiej to zrobią od nas w naszym interesie?    

Większość mediów prezentuje sondaże, które pokazują zdecydowaną  przewagę  zwolenników euro.  Jak Pani ocenia te wyniki?

- Jestem przekonana, że są to kłamstwa Z danych Eurobarometru  (grudzień 2007r.) wynika, że 56 proc.Polaków, 56 proc. Szwedów i 68 proc Brytyjczyków opowiada się za tym, aby walką z inflacją zajmował się organ narodowy, a nie Unia Europejska. Zwolennicy euro będą nas poddawać różnym manipulacjom.

Co zatem możemy zrobić, żeby przekazywać prawdę na temat efektów przyjęcia wspólnej waluty? 

- Nikomu z nas, zwolenników złotego, nie wolno ani przez moment zwątpić w sens naszej walk, jak również w ostateczne zwycięstwo. Przypominamy, że Duńczycy i Szwedzi w referendach obronili prawo swych krajów do prowadzenia własnej polityki pieniężnej.

Stanowczo odrzucam jako nacechowane rezygnacją twierdzenie, że nadejdzie taki moment w którym nasza waluta narodowa- polski złoty ulegnie likwidacji. To, czy taki moment faktycznie nadejdzie, zależy bowiem wyłącznie od nas wszystkich, od naszej determinacji. Mówi się czasami, że musimy złotego zlikwidować. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Przyszłości nie znamy, możemy ją tylko przewidywać. Poza tym, każde prawo stanowione można zmienić. Po wtóre, nie jest wykluczone, że strefa euro kiedyś się rozpadnie.

Bezwzględnie żądam , aby w sprawie ewentualnej likwidacji naszej waluty narodowej- polskiego złotego, oraz co się z tym wiąże, likwidacja prawa Polski do prowadzenia własnej polityki pieniężnej, zostało przeprowadzone referendum. Trzeba zadać wszystkim mającym prawo głosowania obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej pytanie: ,, Czy opowiada się Pan/Pani za likwidacja polskiego złotego i przystąpienia Polski do strefy euro?

Proponuje, aby działające w naszym kraju partie polityczne podpisały wspólna  deklaracje, że akceptują idee referendum w sprawie i że bez uprzedniej zgody wyrażonej przez Naród w drodze odrębnego referendum akcesji Polski do Eurolandu być nie może.

Zwracam się do wszystkich tych Polaków, którzy pracują w bankach komercyjnych spółdzielczych, biurach maklerskich, Towarzystwach Funduszy Emerytalnych oraz innych instytucjach finansowych działających w  naszym kraju i mających kontakt z mediami o  odważne powstrzymanie się  od wszelkich wypowiedzi mających na celu propagowanie koncepcji likwidacji naszej waluty narodowej.

Proszę również polskich dziennikarzy, szczególnie tych pracujących w działach finansowych rozgłośni radiowych, telewizyjnych i gazet, o obiektywne informowanie o argumentach zwolenników złotego. Jednocześnie dziękuję tym wszystkim osobom, które już tak czynią, które na przykład udostępniają łamy prasy obrońcom naszej waluty narodowej.

Apelują do internatów o promowanie na stronach internetowych argumentów przemawiających na rzecz obrony prawa Polski do prowadzenia własnej polityki pieniężne, o zakładanie własnych blogów służących temu celowi, o aktywność na wszelkich innych blogach.  Proszę uczniów i studentów o pogłębianie swej wiedzy z zakresu polityki banku centralnego. Wszystkich chętnych  do jakiejkolwiek współpracy w tym zakresie proszę o kontakt z moim biurem poselskim. Mój adres strony internetowej to : www.maslowska.pl

Dziękuję bardzo za rozmowę

Nasz Dziennik 27-28 wrzesień 2008 r.