Elbląg 12 styczeń 2008 r.
Obywatelskie Stowarzyszenie
Uwłaszczeniowe w Elblągu
ul. Odzieżowa 12
www.uwlaszczenia.gabo.pl
Szanowny Pan
Starosta Elbląski
Sławomir Jezierski
Przewodniczący
Powiatu Elbląskiego
Ryszard Zagalski
Wraca jak bumerang problem tak zwanych roszczeń niemieckich. Coraz częściej dowiadujemy się, że kolejna rodzina traci dach nad głowa i jest wysiedlana, bo sąd uznał pozew niemieckiego obywatela o zwrot majątku na terenie Rzeczypospolitej.
Tak było już w Zdorach i Nartach w gminie Jedwabno. Obecnie toczy się precedensowy proces przeciwko gminie Jedwabno i Skarbowi Państwa o zwrot 50 ha ziemi.
Jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej- gdy tylko w debacie publicznej był podnoszony problem roszczeń niemieckich- odzywał się ,,uspokajający” chór euroentuzjastów, którzy ustami odpowiednio dobranych ekspertów przekonywali, że problemu nie ma, a polskie interesy są ,,dobrze” zabezpieczone. Kto zaś miał wątpliwości, ten był określany mianem ,,oszołoma”, który ,,wskrzesza demony z przeszłości”. Dziś już gołym okiem widać, że problem będzie tylko narastał i zostanie umiędzynarodowiony, bo środowiska tak zwanych wypędzonych przygotowują postępowania przed trybunałami europejskimi.
Wystarczy przypomnieć choćby projekt ustawy przekształcenia prawa wieczystego użytkowania w prawo własności na obszarze ziem odzyskanych, który nie cieszył się poparciem niektórych rządów. Kolejne porozumienia z rządem RFN oraz akcje łączenia rodzin czy repatracje, w świetle których pozwalano na wyjazd do Niemiec Zachodnich, pod warunkiem zrzeczenia się obywatelstwa polskiego posiadanych w Polsce nieruchomości, a w zamian za kolejne kredyty i technologie z Bundesrepubliki, wykonywane były niezgodnie nawet z komunistycznym prawem. Tak zwani późni przesiedleńcy składali rezygnację z obywatelstwa, które zamiast być przyjęte w trybie indywidualnym przez ówczesną Radę Państwa pozostały w komendach milicji, a pozostawionym majątkiem gospodarowano według partyjnego widzimisie, nie dbając o odpowiednie wpisy do ksiąg wieczystych.
Po 1998 roku sprawa umacniania polskości i integrowania Ziem Odzyskanych również nie była szczególnie istotna dla władzy centralnej.
Chciałbym podkreślić, że w Polsce nie rozumiemy zagrożenia płynącego z koncepcji upamiętnienia wysiedleń Niemców po II wojnie światowej. Nie wiąże się ono z osobą Eriki Steinbach, lecz z samą doktryna tzw. wypędzenia, która jest częścią tożsamości niemieckiego państwa. Zgodnie z nią za krzywdy Niemców odpowiedzialni są Polacy.
Rok 2008 będzie szczególny dla polsko- niemieckich stosunków. Po wygranej batalii o kształt unii, gwarantujący dominującą pozycje w brukselskiej strukturze władzy, Berlin wziął się do porządkowania przeszłości. Fundament złożonej konstrukcji stanowi ustawa federalna o prawach wypędzonych i uchodźców. Zgodnie z jej treścią wypędzony to osoba mająca niemieckie obywatelstwo lub narodowość, która utraciła swoje miejsce dotychczasowego zamieszkiwania w związku z wydarzeniami II wojny światowej wskutek wypędzenia, wydalenia lub ucieczki. Na pojęcie wypędzenia napotykamy się kilkakrotnie nawet w konstytucji RFN. Podważa ona prawomocność utraty majątków pozostawionych na dawnych terenach wschodnich Niemiec. Dlatego Związek Wypędzonych jest finansowany z budżetu, organizowane są święta i zjazdy, na których bywają niemieccy politycy, a w parlamencie funkcjonuje grupa robocza ds. wypędzonych. Status wypędzonych dziedziczą po rodzicach kolejne pokolenia.
W ,, Rzeczypospolitej” z 07.01.2008 r. czytamy, że honorowy konsul Niemiec w Olsztynie Wojciech Wrzecinkowski, który z zawodu jest adwokatem, wspiera obywateli Niemiec w staraniach o odzyskanie nieruchomości lub odszkodowań za pozostawiony majątek.
Wrzecinkowski jest m.in .reprezentantem obywatela Niemiec Józefa G., żądającego zwrotu ziemi, na której znajduje się cmentarz komunalny w Olsztynie. Na początku grudnia konsul przyznał, że ,,późni przesiedleńcy” starający się o zwrot nieruchomości po głośnej sprawie Agnes Trawny, zgłaszają się do warmińsko- mazurskich adwokatów o poprowadzenie ich spraw roszczeniowych- on ma kilku takich klientów. Co więcej, w swoich wystąpieniach podkreślał słuszność podejmowanych starań i udzielał im moralnego wsparcia.
Radni miejscowi klubu PiS w Olsztynie domagają się od polskiego rządu zdecydowanej ochrony mieszkańców Warmii i Mazur przed coraz liczniejszymi roszczeniami spadkobierców dawnych niemieckich właścicieli majątków pozostawionych na tych ziemiach. Radni PiS przestrzegają przed nadchodzącą dużą falą roszczeń Niemców. Obecnie zwracają oni swojemu rządowi odszkodowania, które niegdyś od niego otrzymali za utracone w Polsce majątki, bo chcą się ubiegać w polskich sądach o zwrot budynków i ziem przedstawiających dziś o wiele większą wartość niż odszkodowania, które otrzymali w Niemczech.
Nasz Dziennik 08.01.2008 r. Nadciąga fala roszczeń.
Dlatego zwracam się z prośbą o odpowiedź jakie kroki były podejmowane i jakie będą podejmowane prze Pana Starostę oraz Radnych Powiatu Elbląskiego na czele z Przewodniczącym Powiatu Elbląskiego?
Działając na podstawie art.1.ust.1 art.2, ust.1-2; art3,ust.1 pkt.1oraz ust.2 ustawy z dnia 6 września 2001 r.o dostępie do informacji publicznej( Dz.U. nr.112 z 8 października 2001 r. poz.1198) proszę o niezwłoczną odpowiedź na piśmie:
1. Ile osób fizycznych otrzymało decyzję o nadaniu prawa własności na mocy ustawy z 26 lipca 2001 r. przeniesienie użytkowania wieczystego na odrębną własność na terenie Powiatu Elbląg.
2. Jakie kroki były podejmowane przez władze powiatu aby mieszkańcy powiatu elbląskiego posiadający użytkowanie wieczyste stali się właścicielami tych nieruchomości, aby zabezpieczyć się przed ewentualnymi roszczeniami przez obywateli Niemiec?
3. Ile osób fizycznych posiadało prawo użytkowania wieczystego na koniec 2007r.na terenie Powiatu Elbląskiego?
Prezes
Obywatelskiego Stowarzyszenia
Uwłaszczeniowego w Elblągu
Witold Łada
Prośbę moją proszę traktować jako list otwarty ze względu na publiczny charakter sprawy.