Warszawa, 15.06.2007 roku

 

Sąd Apelacyjny

w Gdańsku

za pośrednictwem

Sądu Okręgowego

w Elblągu

I Wydział Cywilny

PL. Konstytucji 1

82-300 Elbląg

 

Powód;

Witold Łada

adres w aktach sprawy

                                   I C 243/06

                                                                                  Pozwana

                                                                      Urszula Orłowska – Budo

adres w aktach sprawy

 

Apelacja

od Wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu I wydział Cywilny z dnia 20 kwietnia 2007 r..

sygn, akt I C 243/06

działając w imieniu własnym

na podstawie art.368 KPC.

Zaskarżam;

W całości wyrok Sądu Rejonowego w Elblągu I wydział Cywilny z dnia 20 kwietnia 2007 r..

Skarżonemu wyrokowi;

zarzucam;

Naruszenie przepisów prawa mających zastosowanie w tej sprawie, a w szczególności:

1.      naruszenie art. 24 kc. poprzez niewłaściwe zastosowanie art. 6 kc. w niniejszym postępowaniu

2.      naruszenie art. 272 kpc. w zw. z art. 232 kpc. poprzez zaniechanie dopuszczenia dowodu z konfrontacji świadka Urszuli Orłowskiej – Budo i Agaty Załuskiej wobec wewnętrznej sprzeczności zeznań obu świadków,

3.     naruszenie art. 365 kpc § 1 kpc poprzez zaniechanie odniesienia się do prawomocnego orzeczenia Sądu Rejonowego w Elblągu - sygn. akt VIII K 277/04

a w konsekwencji

4.     naruszeniu art. 328 § 2 kpc. wybiórcze uzasadnieniu faktów jakie sąd uznał za udowodnione i przyczyn dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej

5.     naruszenie art. 233 kpc. w zw. z art. 316 kpc. i 386 § 4 kpc.  i poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów przy zaniechaniu sięgania do akt sprawy karnej i odtworzenia zapisu nagrania jakim dysponował świadek Zbigniew Pąsik oraz nie przeprowadzeniu konfrontacji

 

Wnoszę: 

1.            o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi właściwemu do rozpoznania

2.             zwrot kosztów postępowania i kosztów ewentualnego zastępstwa procesowego

3.             o sprostowanie protokołu z rozprawy z dnia 20.04.2007 roku w ten sposób by w wersie 5 od góry po słowach „ własnościowego mieszkania” a przed słowem „gdyż” dodać ; „ bez zgody spółdzielni bo może to rodzić skutki ewentualnej odmowy przyjęcia w poczet członków spółdzielni” oraz  w wersie 6 od góry po słowach „je sprzedać” a przed słowem „spółdzielnia” dopisać słowa „a nabywca jego by mógł uzyskać członkostwo w spółdzielni” ponadto konieczne jest ustalenie które zeznania z dnia 27.03.2007 roku złożyła Alina Kowalczyk ( k. 10 i 11 protokołu rozprawy). 

Uzasadnienie

 Skarżonym Orzeczeniem Sąd Okręgowy w Elblągu I wydział Cywilny oddalił powództwo Witolda Łady przeciwko Urszuli Orłowskiej – Budo o naruszenie dóbr osobistych.

W ocenie Sądu warunkiem odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych jest bezprawność działania. Zgodnie z art. 24 § 1 kc bezprawnym jest każde działanie naruszające dobro osobiste, jeżeli nie zachodzi żadna ze szczególnych okoliczności usprawiedliwiających takie działanie. Domniemanie to podlega obaleniu przez wykazanie uprawnienia do kreślonego działania. Działanie szkodzące spółdzielni zdaniem Sądu to działania powoda zmierzające do przyspieszenia przekształcenia praw do gruntu i wywieranie w tym zakresie nacisków na spółdzielnię zaś wprowadzanie w błąd członków spółdzielni to wskazywanie przez powoda, że członkowie nie mogą zbyć spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, bo stanowi ono własność spółdzielni oraz udzielanie nieprawdziwych i niepełnych informacji na temat przekształcania mieszkań ( k. 21-23 uzasadnienia wyroku).

Sąd nie odniósł się do pozostałego zarzutu dotyczącego ujawniania wysokości uposażenia pracowników spółdzielni przez powoda.

Przy wybiórczo ocenionym materiale dowodowym z pominięciem istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy zapoznania się z aktami sprawy prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Elblągu w sprawie z oskarżenia prywatnego sąd oddalił powództwo w konsekwencji uznając, że roszczenia powoda o naruszenie jego dóbr osobistych nie znajdują uzasadnia prawnego a więc nie było przesłanek do uwzględnienia ich na podstawie przepisów art. 24 § 1 kc i art. 448 kc.

Z argumentami Sądu Okręgowego będącymi podstawą oddalenia powództwa podanymi w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia nie sposób się zgodzić;

Sąd w wydanym orzeczeniu naruszył art. 24 kc. poprzez przerzucenie na powoda ciężaru dowodu w udowodnieniu zarówno naruszenia dobra jak i jego bezprawności. Art. 6 kc. kształtuje ogólną zasadę rozkładu ciężaru dowodu w postępowaniu cywilnym. Zasada ta zostaje w szczególny sposób sformułowana przy naruszeniach dóbr przewidzianych ochroną art. 24 kc. W myśl art. 24 kc. domniemywa się bezprawność czynu naruszającego dobro osobiste. Dla zasadności roszczenia z art. 24 § 1 k.c. - kwestia winy naruszyciela pozostaje prawnie obojętna. Zasadność tego roszczenia uzależniona jest od naruszenia działaniem bezprawnym. Fakt naruszenia dóbr wskazanych w art. 24 kc. został w niniejszym postępowaniu wykazany i potwierdzony przez powoda min. poprzez powołanie się na treść uzasadnienia SN w sprawie Sądu Rejonowego w Elblągu - sygn. akt VIII K 277/04. Sąd natomiast uznał za zbędne sięganie do tego wyroku ( k. 20 uzasadnienia wyroku) i nie wykonując zaleceń Sądu apelacyjnego uchylającego poprzedni wyrok ( k. 10 uzasadnienia) dokonał dowolnej oceny dowodów.

 

2005.10.19        wyrok  s.apel.              I ACa 353/05              LEX nr 175202

w Poznaniu

 Przepis art. 24 § 1 k.c. rozkłada ciężar dowodu w ten sposób, że na powoda nakłada obowiązek udowodnienia, że pozwany naruszył jego dobra osobiste. Przepis formułuje również domniemanie prawne bezprawności naruszenia dóbr osobistych. Na pozwanym zatem ciąży obowiązek udowodnienia, że jego działanie naruszające dobra osobiste powoda nie było bezprawne. Przy ocenie, czy doszło do naruszenia dobra osobistego decydujące znaczenie nie ma subiektywne odczucie osoby, jej indywidualne wartości uczuć i stanu psychicznego, ale to, jaką reakcję wywołuje naruszenie w społeczeństwie. Należy więc przyjmować koncepcję obiektywną naruszenia dobra osobistego w kontekście całokształtu okoliczności sprawy.

Kwestia zagrożenia lub naruszenia dóbr osobistych winna być ujmowana w płaszczyźnie faktycznej i prowadzić do ustalenia, czy dane zachowanie, biorąc pod uwagę przeciętne reakcje ludzkie, mogły obiektywnie stać się podstawą do negatywnych odczuć po stronie pokrzywdzonego. Abstrahuje się tym samym od subiektywnych odczuć osób nadwrażliwych oraz takich, które z różnych względów nie mają zdolności do reagowania emocjonalnego na określone zachowania innych podmiotów.

 

Sporny artykuł treść swoja opierał na trzech zarzutach wskazanych do Prokuratury;

a. ujawnienia informacji dotyczących spółdzielni i jej pracowników co w niniejszym postępowaniu w ogóle nie zostało rozpoznawane a wręcz przeciwnie sąd nie dał wiary zeznaniom świadków pozwane w tej części w jakiej świadkowie Stanisław Cyrek, Władysław Kogut i Leszek Wilk wskazywali, ze powód w trakcie organizowanych przez siebie spotkań podawał wysokość zarobków poszczególnych pracowników spółdzielni, ze wskazaniem ich danych osobowych ( k. 18 orzeczenia sądu). Pozwana również nie wykazała, że powód w ogóle takie informacje posiadał. Faktu posiadania tej dokumentacji nie potwierdził też świadek Mirosław Kozłowski.

b. działania na szkodę spółdzielni tzn. nacisków jakie powód wywierał aby doprowadzić do wykupu gruntu po niekorzystnej cenie - tu sąd uznał, ze stwierdzenie pozwanej, iż powód działał na szkodę członków spółdzielni miało charakter ocenny i jako takie nie podlegało kwalifikacji w zakresie prawdziwości lub nieprawdziwości w części dotyczącej działania na szkodę członków spółdzielni. Nadto w ocenie sądu działania powoda w kierunku zwiększenia bonifikaty na wykup gruntów należy oceniać pozytywnie zaś szybki ich wykup skutkować mógł uzyskaniem niekorzystnej ceny, co mogło być obiektywnie oceniane przez spółdzielnię jako szkodzące działanie. Ponadto są uznał, że powód krytykował członków spółdzielni, którzy dokonali już przekształceń i wskazywał na konieczność wykluczenia takich osób z grona organów spółdzielni decydujących o zasadach przekształcania praw do lokali, co zdaniem sądu mogło być oceniane jako działanie na szkodę członków spółdzielni. Natomiast zeznania Świadka Anny Raczyńskiej – pracownika spółdzielni - przeczą temu, bowiem zeznała ona, że osoby, które mają własnościowe prawo do lokalu trzeba wyłączyć z zebrań. Nadto do zeznań tego świadka należy podchodzić z dużą ostrożnością z uwagi na zależność służbową z pozwaną Urszulą Orłowską – Budo. Poza sporem jest, że powód ponadto nie miał w ogóle możliwości wpływu na kształtowanie organów spółdzielni. Czy to jednak uzasadniało podejmowanie przez pozwaną działań w kierunku umożliwienia publikacji przez „Dziennik Elbląski” wypowiedzi bez autoryzacji treści budzi kontrowersje. Przy tak poważnych zarzutach należało decyzję o przekazaniu sprawy w ręce „czwartej władzy” poprzedzić wcześniejszymi ustaleniami związanymi z uprzednią autoryzacją publikowanego tekstu. Nie można skutecznie się ekskulpować tyko poprzez suche stwierdzeni, że autorka artykułu wiedziała o skierowaniu zawiadomienia do prokuratury ( k. 4 protokołu rozprawy z dnia 20.04.2007 r.) Przesłuchanie Agaty Załuskiej również nie wniosło nic do sprawy bowiem samo stwierdzenie, „że jeżeli ktoś mnie nie prosi o autoryzacje to się jej nie przeprowadza” nie pozwala na przyjęcie, że dziennikarz ten wysuwając tak poważne zarzuty i stawiając na szali dalszą karierę polityczną powoda wykonywał swój zawód rzetelnie w szczególności, że postępowanie w tej sprawie zostało zakończone odmową wszczęcia postępowania. Brak było, zatem podstaw dla formułowania tak poważnych zarzutów i publikowania artykułu w ogóle. Jeżeli więc Prokuratura uznała, że nie zaistniał żaden z czynów zarzucanych przez pozwaną będący podstawą spornego artykułu prasowego. Sąd nie odniósł się do tego orzeczenia – postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania - w ogóle w swoim uzasadnieniu. Pozwana po uzyskaniu prawomocnego orzeczenia z Prokuratury nie zrobiła nic by dokonać sprostowania publikacji.

c. wprowadzania w błąd członków spółdzielni – zarzut ten został przez Sąd oceniony w sprzeczności z zgromadzonym materiałem dowodowym trudno bowiem przyjąć, ze powód wprowadzał w błąd spółdzielców informując o tym, że jeżeli będą mieć odrębną własność to spółdzielnia musi mieć ich zgodę w przypadku zaciągania kredytu co nie jest potrzebne w przypadku mieszkań o statusie własnościowym czy lokatorskim ( tak świadkowie; Barbara Gąsiorowska, Zbigniew Pąsik) wszak jest to prawdą. Ponadto zebrania przyczyniły się do uświadomienia problematyki uwłaszczeń w ogóle i przekształceń mieszkań oraz ich formy prawnej. Trudno natomiast odnieść się do kwestii interpretacji i zrozumienia trudnego problemu przez poszczególne osoby uczestniczące w zebraniu, co potwierdził Antoni Szczerkowski. Brak jest ponadto podstaw do twierdzenia, ze powód wprowadzał członków spółdzielni w błąd. Sąd oparł orzeczenie na błędnie zaprotokołowanych zeznaniach powoda, z których treści wynika, że mieszkania własnościowego nie można zbyć gdyż stanowi własność spółdzielni. Stanowisko takie nie wynika z żadnych zeznań powołanych świadków, co świadczy o tym, że powód takich twierdzeń nie wygłaszał. Natomiast faktem jest, że mieszkanie własnościowe stanowi własność spółdzielni. Rzeczywiście tak jest, ponieważ w każdym wypisie z księgi wieczystej dla mieszkania własnościowego podawane jest przez sąd wieczysto-księgowy, że właścicielem mieszkania spółdzielczego własnościowego jest spółdzielnia mieszkaniowa. W związku z tym do czasu wydania orzeczenia przez TK z 2004 roku stwierdzającego, że posiadacz spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu nie musi być członkiem spółdzielni mieszkaniowej, spółdzielnie mieszkaniowe w tym nasza spółdzielnia „Zakrzewo” mogła ingerować w obrót takim lokalem w ten sposób, że mogła nie wyrazić zgody na sprzedaż takiego lokalu i choć nie miało to wpływu na samą sprzedaż mogło skutkować odmową przyjęcia następcy prawnego w poczet członków spółdzielni, co potwierdza § 72 pkt. 2 Statutu Spółdzielni Mieszkaniowej „Zakrzewo” w Elblągu z października 2003 roku - skuteczność zbycia własnościowego prawa do lokalu zależy od przyjęcia nabywcy w poczet członków spółdzielni. Stąd mój wniosek o sprostowanie protokołu z rozprawy z dnia 20.04.2007 roku, o czym mowa w pkt. 3 apelacji.

Sąd nie odniósł się do faktu, iż powód poświęcając swój czas wyjaśniał członkom i nie tylko, trudną skomplikowaną materię dotyczącą przekształcania lokali mieszkalnych.

Żaden z ww. zarzutów nie potwierdził się, co skutkował odmową wszczęcia postępowania. Uznanie, że pozwana nie miała wpływu na treść publikacji jest obroną przez Sąd pozwanej, która wręcz była inspiratorką rzeczonego artykułu. Żaden, bowiem dziennikarz sam z siebie nie posiada informacji o treści zawiadomienia składanego do prokuratury przez pokrzywdzonego. Informacje te są penalizowane z art. 241 § 1 kk. Pozwana w żaden sposób nie wykazała, że nie nastąpiło naruszenie dóbr osobistych powoda nie wykazała też, że działała w ramach okoliczności wyłączających bezprawność naruszanych dóbr. Sąd na tę okoliczność odmówił wiarygodności zeznań świadkom przez nią powołanych. Pozwana zaś nie wykazała naruszonego dobra poza swoim subiektywnym odczuciem. Nadto nie zrobiła nic w kierunku sprostowania artykułu po uzyskaniu prawomocnego orzeczenia o odmowie wszczęcia postępowania.

 

2004.06.17        wyrok  SN                  V CK 609/03   LEX nr 109404

1. Rozpoznając sprawę w przedmiocie ochrony dóbr osobistych sąd powinien w pierwszej kolejności ustalić, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, a dopiero w przypadku pozytywnej odpowiedzi ustalić, czy działanie pozwanego było bezprawne.

2. Dowód, że dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone, ciąży na osobie poszukującej ochrony prawnej na podstawie art. 24 k.c. Natomiast na tym, kto podjął działanie zagrażające dobru osobistemu innej osoby lub naruszające to dobro, spoczywa ciężar dowodu, że nie było ono bezprawne.

Ponadto bezspornym jest, że w postępowaniu karnym prowadzonym przed Sądem Rejonowym w Elblągu za sygn. akt VIII K 277/04 Sąd Najwyższy uznał cyt. „w realiach przedmiotowej sprawy sformułowane przez oskarżoną (Urszulę Orłowską – Budo) na łamach opublikowanego w „Dzienniku Elbląskim” zarzuty niewątpliwie godziły w chronione dobra pokrzywdzonego (Witolda Łady) – w postaci czci i godności. Niewątpliwie treść ich mogła poniżyć oskarżyciela prywatnego w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania przez niego pełnionych dotąd funkcji. Konstatacja ta nakazywałaby więc stwierdzenie, że oskarżona dopuściła się zniesławienia wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 212 § 2 kk.”( k. 7-8  uzasadnienia SN w sprawie VIII K 277/04). Sąd uznał za zbędne, sięganie do akt tej sprawy karnej uznając, że dokumenty z akt tej sprawy nie mogą zastępować dowodu z zeznań tych samych świadków przesłuchanych w niniejszym postępowaniu ( k. 20 uzasadnienia).  Nie są znane powody, dla których Sąd zrezygnował z przeprowadzenia dowodu z dopuszczenia akt tej sprawy, a w szczególności prawomocnego orzeczenia SN w sprawie VIII K 277/04 stwierdzającego, że oskarżona dopuściła się zniesławienia wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 212 § 2 kk, po czym uznał, że naruszenie dóbr powoda nie nastąpiło ( k. 21 uzasadnienia). Poprzez wybiórcze traktowanie dowodów – uznanie za zbędne sięganie do akt postępowania ze sprawy z oskarżenia prywatnego Witolda Łady przeciwko Urszuli Orłowskiej – Budo Sąd świadomie naruszył zasadę przewidzianą w art. 233 kpc w zw. z art. 365 § 1 kpc. bowiem dokonał dowolnej a nie swobodnej oceny dowodów.

Sąd nadto zrezygnował z zapisu nagrania, który odzwierciedliłby w sposób najbardziej rzetelny przebieg zebrań, bowiem pamięć uczestników jak wynika z zeznań świadków po kilku latach została zatarta. Odstąpienie od dopuszczenia z urzędu dowodu z przesłuchania nagrań, jakimi dysponuje świadek Zbigniew Pąsik jest rażącym naruszeniem postępowania. Nagrania te pozwoliłyby na skompletowanie materiału dowodowego w sposób niebudzący wątpliwości, co do ich przebiegu i wygłaszanych na nim tez. Nie skorzystanie z tego dowodu - który istnieje - nie pozwala na rzeczywistą ocenę faktów, co więcej dopuszcza konfabulację świadków zeznających z upływem czasu.

W ocenie skarżącego niezasadnym było również odstąpienie od konfrontacji świadka Urszuli Orłowskiej – Budo z świadkiem Agatą Załuską autorką spornego artykułu przy wewnętrznej sprzeczności zeznań obu świadków. Konfrontacja tych świadków pozwoliłaby na ustalenie całokształtu okoliczności powstania materiału prasowego, który jest przedmiotem postępowania. Zdaniem skarżącego odstąpiono od przeprowadzenia najważniejszego dowodu, który legł u podstaw skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. Niezależnie od wszystkiego koniecznym było ustalenie, kto jest autorem tytułu artykułu.

Mając na uwadze treść art. 328 § 2 kpc. Sąd ma obowiązek wskazać w uzasadnieniu fakty, jakie uznał za udowodnione i przyczyny, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Sąd nie zawarł tych istotnych z punktu widzenia powoda argumentów w wydanym wyroku. Wyrok zawiera, bowiem jedynie tezy, na których jest oparty. Stąd powód ma zamkniętą drogę i możliwość polemiki z istotnymi argumentami występującymi w sprawie i odniesienia się do meritum sprawy.

Trudno ponadto uznać, aby ochrona rzekomo naruszonych przez powoda na zebraniach przez niego organizowanych dóbr pozwanej była adekwatna do przedstawionej treści i tytułu artykułu, co sugerowało, ze jestem przestępcą. Jest to rażąca dysproporcja w ważeniu rzekomo naruszonych dóbr pozwanej.

W tym stanie rzeczy powyższy wyrok ostać się nie może, zatem wnoszę jak w petitum.

                                                                                                  Witold Łada