Apelacja oskarżonego Witolda Łady  do Sądu Okręgowego w Elblągu.

Fragmenty Apelacji:

W dniu 6 czerwca 2015r została złożona Apelacja przez obrońcę Witolda Łady od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu.

Obrońca Witolda Łady zaskarżył powyższy wyrok w całości.                                                            

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuca:

1) obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku a mianowicie:

- po przez oddalenie wniosków dowodowych o przesłuchanie świadka Zdzisława Ł. oraz przeprowadzenie dowodu z oryginałów projektów uchwał na Walne Zgromadzenie w 2013r., które to dowody miały podważyć wiarygodność zeznań oskarżyciela prywatnego i prawdziwość zarzutów kierowanych wobec niego przez oskarżonego art. 410 k.p.k. poprzez nie zaliczenie w poczet materiału dowodowego dowodu przeprowadzonego z akt sprawy Sądu Okręgowego w Elblągu o sygn. akt I C 284/13 i wyrokowanie na nie pełnym materiale dowodowym.

2) błąd w ustaleniach faktycznych mających wpływ na treść wyroku polegający na:

- uznaniu za wiarygodne zeznanie oskarżyciela prywatnego w sytuacji, gdy w sprawie wykazano, że wbrew jego twierdzeniom wskazano w akcie oskarżenia, że pisma nie były zamieszczone na stronie internetowej, a nadto Sąd I instancji oddalił wnioski dowodowe oskarżonego mające podważyć wiarygodność zeznań oskarżyciela prywatnego.

 - ustaleniu, że oskarżony w dniu 17,18,19,20,21 czerwca 2013r w Elblągu na poszczególnych częściach Walnego Zgromadzenia członków SM ,,Zakrzewo” odczytał pismo w którym zarzucał oskarżycielowi prywatnemu niewłaściwe postępowanie podczas gdy z zebranego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że przedmiotowe pismo nie było odczytane w dniach 17 i 18 czerwca 2013r.

Sąd Rejonowy umorzył postępowanie karne wobec W. Łady oskarżonego o czyn z art.212 § 1 i 2 k.p.k. z powodu ich znikomej społecznie szkodliwości.

Pomimo umorzenia postępowania i nie skazania wymienionego należy uznać, że orzeczenie to z niżej podanych względów jest niesłuszne.

Uchylając wyrok po pierwszym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Elblągu podzielając pogląd Sądu I instancji zalecił, żeby przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd merita  ,, potwierdził bądź wyeliminuje istnienie lub nieistnienie zamiaru zniesławienia jako, jeśli nie jedynego to wiodącego po stronie oskarżonego.”

Szczególną wagę przy ocenie zamiaru zniesławienia Witolda Łady według wskazań Sądu Odwoławczego miało być ustalenie czy treść objętych zarzutami pism została zamieszczona w internecie. Miało to istotne znaczenie, bo gdyby tak było, to treść ta docierała by do nieograniczonej liczby odbiorców internetu.

W toku ponownego rozpoznania sprawy powołany w sprawie biegły wykluczył fakt zamieszczenia na stronie internetowej pism objętych zarzutami w akcie oskarżenia. W tej sprawie Sąd I instancji powinien wnikliwie zbadać materiał dowodowy i dążyć do wykrycia wszelkich dowodów mogących przyczynić się do ustalenia czy oskarżony miał zamiar zniesławienia radcy prawnego Lecha Trawczyńskiego.

Tymczasem Sąd uczynił coś odwrotnego poprzez oddalenie wniosków dowodowych złożonych przez oskarżonego. Wnioski te zmierzały do udowodnienia braku wiarygodności zeznań oskarżyciela prywatnego i prawdziwości zarzutów stawianych w pismach objętych aktem oskarżenia przez Witolda Ładę. Co więcej Sąd nie zaliczył w poczet materiału dowodowego akt sprawy Sądu Okręgowego w Elblągu sygn. akt IC 284/13 z powództwa L. Trawczyńskiego o ochronę dóbr osobistych. Całokształt tego przecież bogatego i możliwego do uzyskania materiału dowodowego pozwoliłoby na precyzyjne odniesienie się przez Sąd Rejonowy w Elblągu do wzajemnych wypowiedzi stron i określenia zamiaru Witolda Łada Taka postawa Sądu I instancji doprowadziła do błędnych ustaleń faktycznych wynikających z niepełności postępowania dowodowego. Szczególne znaczenie ma to dla oceny wiarygodności zeznań oskarżyciela prywatnego oraz ustalenia prawdziwości zarzutów stawianych Lechowi Trawczyńskiemu w pismach Witolda Łady. W szczególności nieprzekonująca jest teza, że relacje oskarżyciela prywatnego są logiczne spójne, rzeczowe i precyzyjne w kontekście jego nieprawdziwej wypowiedzi o zamieszczeniu pism oskarżonego objętych zarzutami w akcie oskarżenia na stronie internetowej.

Nie można w sposób logiczny pogodzić uznania części zeznań tej samej osoby za logiczne i prawdziwe a dla drugiej części za nie prawdziwe nie przeprowadziwszy pełnego postępowania dowodowego. Nie przekonuje pogląd Sądu I instancji, że zarzuty Witolda Łady są bezpodstawne, ponieważ nieskuteczne były jego skargi, co wykazało postępowanie dyscyplinarne. Podkreślić należy, że Sąd nie dysponował aktami postępowania dyscyplinarnego nie można z tego wysnuwać daleko idących wniosków. Postępowanie dyscyplinarne ma inny cel i charakter. Ponadto w toku tej sprawy oskarżyciel prywatny zeznał nieprawdę, twierdząc, że nie można było zmienić porządku obrad Walnego Zgromadzenia członków SM ,,Zakrzewo” gdyż osoby te chcą przychodzić na konkretną godzinę podczas obrad, podczas rozpatrywania interesujących ich zagadnień. W toku przewodu sądowego ustalono, że nikt ze spółdzielców nie otrzymał porządku obrad Walnego Zgromadzenia z podaniem czasu rozpatrywania poszczególnych punktów. Również w spółdzielni takiego dokumentu nie ma, o czym świadczy pismo Zarządu Spółdzielni znajdujące się w aktach sprawy. Natomiast nieskuteczność pism oskarżonego kierowanych do organów spółdzielni wcale nie świadczy, że zawarte w nich zarzuty były bezpodstawne.

Podkreślić należy, że Rada Nadzorcza i Zarząd Spółdzielni przetrzymywały pisma Witolda Łady kierowane do nich, co zwiększało jeszcze niemoc i bezsilność Witolda Łady. Dlatego też wysyłał pisma do różnych instytucji osób pełniących funkcje publiczne, licząc na pomoc w tej sprawie. Witold Łada oraz inni członkowie spółdzielni widząc, że radca prawny Lech Trawczyński występuje w sprawach sądowych wnoszonych przez spółdzielnie przeciwko jej członkom po stronie zarządu odbierali to jako działanie na szkodę spółdzielni którą stanowią wszyscy członkowie. Dlatego oskarżony w pismach kierowanych do organów SM ,,Zakrzewo” składał wniosek o rozwiązanie umowy z radcą prawnym .Konflikt ten trwa od dłuższego czasu i nie można z tego powodu wyciągać wniosków, że jest to osobista niechęć Witolda Łady do Lecha Trawczyńskiego.

W podobnej sytuacji Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 9 lutego 2012r sygn. akt I ACa 717/11 stwierdził:,, Powód będąc adwokatem jest osobą publiczną. Musi zatem liczyć się z tym, że jego praca zostanie poddana ocenie niekiedy radykalnej oraz wykazać większy stopień tolerancji i odporności wobec niepochlebnych opinii a nawet brutalnych ataków”.

Nie można się zgodzić ze stanowiskiem Sądu Rejonowego zawartym w uzasadnieniu wyroku, że zarzuty Witolda Łady miały charakter osobisty. Jak wcześniej podnosiłem wynikały one z jego bezsilności i uznania, że radca prawny swoim działaniem i wydawanymi opiniami torpeduje próby zmian na lepsze podejmowane przez członków spółdzielni. W ocenie oskarżonego, przedmiotowy akt oskarżenia jest próbą zastraszania członków spółdzielni przed tym, żeby nie występowali przeciwko organom spółdzielni. Zależy mu jednak na uniewinnieniu, bo tylko wtedy członkowie spółdzielni nie dadzą się zastraszyć osobom funkcyjnym w SM ,,Zakrzewo” w Elblągu.

 

PS. Apelacje złożył obrońca Witolda Łady adwokat Edward Ośko, który mieszka w Olsztynie. W roku 2007 jako poseł RP składał Sprawozdanie przed Sejmem – ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Dlatego sprawy spółdzielcze nie są mu obce.

Ale przede wszystkim jest człowiekiem uczciwym.

 

W dniu 05 sierpnia 2015r oskarżyciel prywatny, radca prawny Lech Trawczyński wniósł do Sądu odpowiedź oskarżyciela prywatnego na apelację oskarżonego.

 

Fragmenty odpowiedzi Lecha Trawczyńskiego na apelacje oskarżonego.

 

,,W odpowiedzi na apelację oskarżonego wnoszę o jej oddalenie. W ocenie oskarżyciela należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu wyrażonym w zaskarżonym wyroku i opisanym w jego uzasadnieniu. Zastrzeżenia budzi jedynie stwierdzenie Sądu, że pisma oskarżonego miały charakter ,,wewnętrzny” bo zapoznali się z nimi wyłącznie członkowie spółdzielni obecni na Walnym Zgromadzeniu oraz członkowie Rady Nadzorczej.

Stwierdzenie to jest sprzeczne z informacją zawartą w początkowej części uzasadnienia gdzie Sąd wskazał iż oskarżony zawiadamiał organy rządowe, posłów na Sejm RP Krajową i  Okręgową Radę Radców Prawnych o występujących nieprawidłowościach w wykonywaniu obsługi prawnej przez oskarżyciela prywatnego.

Sąd w rozważaniach w dalszej części uzasadnienia pominął to, że pismo z dnia 20. 06.2013r zawierające zarzuty szkalujące oskarżyciela prywatnego / szczegółowo opisane w punkcie 1na str.7 uzasadnienia / oskarżony wysyłał do Prezesa KRRP, OIRP w Gdańsku, posła na Sejm A. Dery. Z uwagi na funkcję wykonywaną przez Prezesa KRRP wobec wszystkich członków samorządu radcowskiego- trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że takie pismo miało charakter ,,wewnętrzny”.

Walne Zgromadzenie SM ,,Zakrzewo” odbywało się w dniach 17-21 czerwca 2013r

Do Rady Nadzorczej SM ,,Zakrzewo” pismo zostało wysłane 1 lipca 2013r. Natomiast do Prezesa KRRP oraz posła A. Dery dnia 27 lipca 2013r

To nie wina oskarżonego Witolda Łady, że Prezes KRRP pokazywał to pismo swoim kolegom.

Rada Nadzorcza SM ,, Zakrzewo” nie zajęła żadnego stanowiska w tej sprawie, natomiast pismo to przekazała radcy prawnemu do wykorzystania w sądzie.

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

 

,,Zdaniem oskarżyciela prywatnego brak jest również podstaw do stanowczego stwierdzenia Sądu, że pisma opisane w akcie oskarżenia nie były publikowane w internecie- bo to wynika z opinii biegłego. Należy w tym miejscu powołać cztery odpowiedzi biegłego na pytania oskarżyciela prywatnego:

- jeżeli nie znalazłem takich dokumentów, jest możliwość, że były ale zostały usunięte, ale jest to mało prawdopodobne.

- nie jest możliwe odzyskanie czegokolwiek. Nie znaleziono bo jest tylko strata czasu. Ja tego nie sprawdzałem,

-wiem, że analiza kopii nie ma sensu,

-zawsze istnieje pewna szansa, że były umieszczone te dokumenty.”

W/w odpowiedzi biegłego potwierdzają iż jego opinia oparta jest w dużej części na przypuszczeniach.”

Zostało to wyrwane z kontekstu. A jak było naprawdę? Zgodnie z protokołem z wokandy w dniu 20 kwietnia 2015r w którym oskarżyciel Lech Trawczyński przesłuchiwał biegłego sądowego.

,, Staje biegły Dariusz B. i podaje na pytanie oskarżyciela prywatnego L. Trawczyńskiego czy strony na dzień archiwizacji mają pełną treść bez podania pliku?

Kształt strony jest aktualny, lecz nie przechowuje pliku.

W tym miejscu L. Trawczyński okazał dokument – zrzut z 07.08.1r.

Biegły podaje:

Jest to jeden z zrzutów archiwizacji. Jest to górny zrzut, jest zmiana, to na pewno nie jest z wskazanej daty, natomiast jest to ekran z 2013r.

Na pytanie L. Trawczyńskiego czy archiwizacja obejmuje całą treść serweru na dzień archiwizacji, czy obejmuje okres od archiwizacji na dzień archiwizacji?

Biegły podaje:

Mechanizm archiwizacji zapisuje różnice między jedną datą w przeszłości a datą wykonywania zapisu archiwizacji. To znaczy w dniu kiedy była przeprowadzona archiwizacja postać strony z daty wcześniejszej plus te rzeczy, które się zmieniły bez plików, gdyż pliki nie są zarchiwizowane. To są linki do plików. Są dwie możliwości albo jest aktualny link. Ja próbowałem to zrobić, ja przeszukałem całą bazę plików jakie są, bazę plików i nie znalazłem tych trzech dokumentów. Nazwa Weyback machine. Jest to nazwa pliku archiwizacji. Ten dokument oznacza, że pod podanym linkiem nie odnaleziono danego pliku. Poprzez modyfikacje adresu URL z czego również korzystałem, otrzymałem strony archiwalne na określoną datę ale nie miałem linków. Ja nie jestem w stanie odpowiedzieć, co znajduje się pod linkiem ,,ważnainformacjadlaczłonkówsmzakrzewo”

 

Na pytanie L. Trawczyńskiego czy jako biegły otwierał te informacje, czy była jedna informacja czy wiele?

Biegły podaje:

Aktualna treść strony zawiera bardzo dużo plików. Był taki moment kiedy tych plików zaczęło bardzo dużo narastać. Wcześniej nie było wiele informacji. Kiedy wejdzie się teraz na stronę tych informacji jest wiele.

Na pytanie L. Trawczyńskiego: Czy na stronie archiwizacji, na każdą z tych dat pojawiają się ze strony uwłaszczenia.gabo te informacje?

Biegły podaje:

 

Pod kątem technicznym tak, jeśli chodzi o stronę użytkownika dostęp jest utrudniony można aktualną wersje zobaczyć.

Na pytanie L. Trawczyński: Co znaczy łącze plików?

W tym momencie L. Trawczyński okazał biegłemu dokument.

 

Biegły podaje:

 

Ja nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo to jest wydruk, gdyby dokument ten był w wersji elektronicznej, zapis ,,kliknij” oznacza hiperłącze do pliku bezpośredni link do dokumentu.

 

W tym miejscu obrońca oskarżonego oświadcza:

Zapis ,,kliknij” wcale nie dotyczy pisma tylko załączników to nawet nie dotyczy tego pisma to pismo dotyczy innych treści.

Na pytanie L. Trawczyńskiego: w opinii pisał pan, że nie stwierdzono w przeszłości, pisze pan ,że zgodnie z informacją jest możliwość stwierdzenia, nie stwierdzono pojawienia się pisma czy to jest możliwe do ustalenia.

 

Biegły podaje:

Jest taka możliwość, kiedy zacząłem sprawdza, czy nie doszło czasem do usunięcia całego dokumentu ze strony internetowej, informacje takie nie występują, jest znikoma szansa, że się nie zachował, na podstawie tego ujawniłem, że dokumenty te nie występowały.

 

Na pytanie L. Trawczyńskiego: w pkt.3 pisze pan, że istnieje kilka możliwości usunięcia plików, czy pan próbował uzyskać jakieś informacje, czy osoba która umieszczała, miała jakieś uprawnienia?

 

Biegły podaje:

Aby dokonać modyfikacji serweru w sposób niezauważalny trzeba by było być administratorem serwera, czyli np. firma Gabo, ja wiem, że firma nie posiada takich uprawnień. Ja bazowałem na własnym doświadczeniu. Trzeba byłoby mieć umiejętności hakerskie.

 

Na pytanie L. Trawczyńskiego biegły podaje:

 

Jeżeli nie znalazłem takich dokumentów, jest możliwość, że były, ale zostały usunięte, ale raczej jest to mało prawdopodobne. Stąd takie wnioski w mojej opinii, które podtrzymuję.

 

Na pytanie L. Trawczyńskiego biegły podaje:

 

Zgodnie z dostarczoną informacją przez firmę Gabo kopie zapasowe są przechowywane nie dłużej niż przez 14 dni. Nie jest możliwe odzyskanie czegokolwiek. Nie znaleziono bo to jest strata czasu. Ja tego nie sprawdzałem. Ja pisząc opinię muszę uwzględnić wszystkie elementy, na podstawie informacji dostarczonych przez administratora wiem, że analiza nie ma sensu.

 

 Na pytanie L. Trawczyńskiego: czy dokumenty nie były umieszczone czy były?

 

Biegły podaje:

Zawsze istnieje szansa, że były umieszczone dokumenty.

 

Na pytanie L. Trawczyńskiego: biegły podaje:

 

Jeżeli firma Gabo nie wszczęła postępowania, że jakieś osoby się wkradły do serwera, to wykluczam to.

Strony nie mają pytań do biegłego.

Biegły opuścił salę.

 

I KTO TU WYSZEDŁ NA BŁAZNA?

 

A przecież Sąd powołał biegłego na wniosek oskarżyciela prywatnego Lecha Trawczyńskiego.W toku ponownego rozpoznania sprawy powołany w sprawie biegły wykluczył fakt zamieszczenia na stronie internetowej pism objętych zarzutami w akcie oskarżenia. Sąd powinien wnikliwie zbadać materiał dowodowy i dążyć do wykrycia wszelkich dowodów mogących przyczynić się do ustalenia czy oskarżony miał zamiar zniesławienia radcy prawnego Lecha Trawczyńskiego o ochronę dóbr osobistych. Tymczasem Sąd na wniosek oskarżyciela prywatnego uczynił coś odwrotnego poprzez oddalenie wniosków dowodowych złożonych przez oskarżonego Witolda Ładę. Wnioski te zmierzały do udowodnienia braku wiarygodności zeznań oskarżyciela prywatnego i prawdziwości zarzutów stawianych w pismach objętych aktem oskarżenia Witolda Ładę.

Do aktu oskarżenia oskarżyciel prywatny dołączył kserokopię projektów uchwał z opinią                            ( podpisaną za zgodność z oryginałem) natomiast na oryginałach brak jest jakiejkolwiek opinii.) Sąd na wniosek oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego oddalił wniosek Witolda Łady o dostarczenie do Sądu oryginałów projektów uchwał.

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

 

,, Podnosząc zarzut opisany w punkcie 1, apelujący nie zauważa, że akta sprawy Sądu Okręgowego w Elblągu sygn. akt IC 284/13 zostały dołączone do akt niniejszej sprawy jako materiał dodatkowy uzupełniający /str.5 uzasadnienia /. Nadto w aktach sprawy znajdują się kserokopie uchwał Walnego Zgromadzenia z 2013r i trudno uznając, że zapoznanie się z ich oryginałami pozwoliłyby podważyć wiarygodność zeznań oskarżyciela prywatnego - w sytuacji gdy dysponując kserokopiami oskarżony nie usiłował tego uczynić.

Należy również podnieść, że zarzuty wobec oskarżonego dotyczą nie treści uchwał ale treści jego pism kierowanych do różnych podmiotów i słuszne jest stanowisko Sądu oddalającego wnioski o dopuszczenie w/w dowodów jako nie mających znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.”

A co orzekł Sąd Okręgowy:

,, W celu dokonania powyższych ustaleń niezbędne będzie precyzyjne odniesienie się przez Sąd Rejonowy do wzajemnych wypowiedzi W. Łady i L. Trawczyńskiego na swój temat zawartych nie tylko w aktach sprawy niniejszej, lecz także w sprawie I C 284/13 SO w Elblągu oraz II W 596/13 w Elblągu.” Sygn. akt VI Ka 81/14

A w Sądzie Okręgowym znajduje się z przesłuchania materiał dźwiękowy (około 10 godzin) z obrad Walnego Zgromadzenia i zachowania się radcy prawnego Lecha Trawczyńskiego.

Witold Łada jest w posiadaniu tych nagrań.

Oskarżyciel twierdzi, że słuszne jest stanowisko Sądu oddalającego wnioski o dopuszczenie w/w dowodów jako nie mających znaczenia dla rozstrzygnięcia. Czyli Sąd podzielił opinię oskarżyciela, żeby nie karać tych co popełnili przestępstwo ale tych co te przestępstwa ujawnili.

 Czy to dlatego Sąd oddalił wnioski dowodowe aby nie ujawniać faktycznych zdarzeń.

 I nie ma się co dziwić, że oskarżyciel z takim stanowiskiem Sądu się zgadza!

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

 

,,Oceniając zarzut wskazany w punkcie nr 2 apelacji – należy wskazać, że to właśnie oskarżonemu należałoby przypisać zarzut braku wiarygodności dlatego, że:

- zarzut umieszczenia pism szkalujących oskarżyciela prywatnego w Internecie podniesiony został w akcie oskarżenia. Słuchany na rozprawie w dniu 28.11.2013r oskarżony odpowiedział - ,,ja umieszczałem te pisma w Internecie . Nie wysyłałem tych pism do członków spółdzielni, tylko dawałem adres internetowy aby mogli zapoznać się z moimi pismami i skargami na radcę prawnego.”

- wydany w dniu 23.01.2014 r wyrok Sądu Rejonowego w sprawie sygn. akt II K 707/13 oparty był na bezspornym ustaleniu, że oskarżony umieszczał w internecie pisma szkalujące oskarżyciela prywatnego.

- wniesiona przez oskarżyciela apelacja również wskazywała jako bezsporny fakt umieszczenia pism w internecie.

- w odpowiedzi na apelację oskarżony nie zaprzeczał aby pisma umieszczał w internecie,

- uchylając w dniu 17.04.2014r zaskarżony wyrok Sąd Okręgowy w sprawie sygn. akt VI Ka 81/174 uznał jako udowodnione to, że oskarżony umieszczał pisma w internecie – i oparł w znacznej części swoje orzeczenie na tym ustaleniu.

-dopiero po zapoznaniu się z uzasadnieniem w/w wyroku oskarżony nie wnoszący dotychczas żadnych zastrzeżeń do kwalifikacji prawnej zarzucanego mu czynu, na rozprawie w dniu 29.08.2014r przypomniał sobie, że jednak nie zamieszczał żadnych z objętych aktem oskarżenia pism w internecie.”

Na stronie internetowej było dużo pism opisujących działalność radcy prawnego z Zarządem.

Natomiast nie było pytań Sądu do oskarżonego, czy pisma zamieszczone w akcie oskarżenia były zamieszczane w Internecie?

Jak już wspomniano: ,, Uchylając wyrok po pierwszym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Elblągu podzielając pogląd Sądu I instancji, że w sprawę można zastosować instytucje kontratypu pozaustawowego dozwolonej krytyki i zalecił, żeby przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd meriti ,, potwierdził bądź wyeliminuje istnienie lub nieistnienie zamiaru zniesławienia jako, jeśli nie jedynego to wiodącego po stronie oskarżonego” Szczególną wagę przy ocenie zamiaru zniesławienia Witolda Łady według wskazań Sądu Odwoławczego miało być ustalenie czy treść objętych zarzutami pism została zamieszczona w internecie.

I to nie Witold Łada ale oskarżyciel prywatny Lech Trawczyński miał udowodnić, że pisma wymienione w akcie oskarżenia były zamieszczone w Internecie.

Dlatego oskarżyciel Lech Trawczyński  domagał się przed Sądem o powołanie biegłego informatyka. Ponownie sprawa toczyła się przed Sądem Rejonowym który miał wyjaśnić czy pisma zamieszczone w akcie oskarżenia były zamieszczone w Internecie.

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

 

,,W tym miejscu należy wskazać na duże prawdopodobieństwo /co wynika z wypowiedzi biegłego/ że pisma były umieszczone w internecie ale z uwagi na specyfikę internetu nie jest możliwe po upływie jednego roku ustalenie tego.”

Cała opinia biegłego jest zamieszczona na stronie 18 . - Wyniki biegłego sądowego

W opinii biegłego nie ma zapisu : że pisma były umieszczone w Internecie.

Biegły przez dwa tygodnie szukał pism zamieszczonych w akcie oskarżenia Lecha Trawczyńskiego.

W dniu 8 kwietnia 2013r Witold Łada otrzymał Postanowienie Sądu Rejonowego w Elblągu gdzie sędzia Patrycja Wojewódka przyznała biegłemu sądowemu wynagrodzenie w kwocie 1230.00 złotych za sporządzenie pisemnej opinii z zakresu informatyki w sprawie II K 314/14

Kto poniósł koszty tego pisemnego uzasadnienia??????

 

Trzeba tu wyjaśnić, że oskarżyciel prywatny Lech Trawczyński nie pogodził się z opinią biegłego. Złożył wniosek o przesłuchanie biegłego przed Sądem, więc zadawał mu ,,pytania” podważające jego kompetencje.

I teraz wmawia, że Witold Łada przyznał się, że umieszczał pisma (które obejmował akt oskarżenia,) w internecie.

A przecież wystarczyło te pisma wydrukować z Internetu, jeżeli były, czego oskarżyciel radca prawny człowiek doświadczony nie uczynił. A dlaczego nie wydrukował? Bo tych pism nie było w Internecie. Potwierdził to biegły sądowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. Na sali sądowej oskarżyciel nie twierdził, że widział te pisma w internecie, natomiast na pytanie sądu odpowiadał, że on był pewien, że te pisma były w Internecie ponieważ na tych pismach był napis: ,,Do wiadomości: strona internetowa”.

Twierdził, że jak było napisane strona internetowa to powinno być!?

I teraz oskarża, że Witold Łada oszukał radcę prawnego i Sąd.

I to mówi radca prawny osoba zaufania publicznego.

Bez komentarza!

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:                     

,,Powstaje pytanie kiedy oskarżony nie mówił prawdy czy w dniu 28.11.2013r czy w dniu 29.08.2014r, jeżeli prawdą jest, że nie umieszczał pism w Internecie to w sposób kłamliwy wprowadzał w błąd zarówno oskarżyciela prywatnego jak i sąd I i II instancji.”

Teraz oskarżyciel prywatny Lech Trawczyński wylewa krokodyle łzy, że pisma które były w akcie oskarżenia miały być w internecie (tak jak było napisane na piśmie) a ich nie było.

Jak widać oskarżyciel nie sprawdzał czy pisma były zamieszczone w internecie tylko wniósł akt oskarżenia. I teraz oskarża Witolda Ładę, że jest przez niego pomawiany. Przecież ten człowiek sam się kompromituje. To internauci sami wyrobią sobie pogląd kto nie mówi prawdy.

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

,,Nie jest również prawdziwy zarzut iż pismo z dnia 20.06.2013r nie było odczytane w dniach 17 i 18.06.2013r- oskarżony prezentował w/w pismo z datą późniejszą / 20.06.2013r? na poszczególnych częściach Walnego Zgromadzenia w czasie prezentacji swojej osoby jako kandydat do nowej Rady Nadzorczej- datę 18.06.2013r potwierdza nagranie II części W Z ścieżka nr 22 czas 37-39.”

W odpowiedzi na apelację, oskarżyciel Lech Trawczyński, oskarża Witolda Ładę, że  czytał pismo w dniu 17 i 18 czerwca 2013r na którym była data 20.06.2013r. Ile trzeba mieć hipokryzji i obłudy żeby tak twierdzić.

 Prawda jest taka, że dopiero po dwóch częściach Walnego Zgromadzenia 17 i18 czerwca 2013r ( widząc jak jest manipulowane zebranie przez prawnika) Witold Łada odczytał pisma  z datą 19,20,21.06.2013r i dołączył te pisma do protokołu Walnego Zgromadzenia.

Oryginały pism z dnia 19,20,21,.06.2013r są w protokołach Walnego Zgromadzenia 2013r.

I kto tu wprowadza Sąd w błąd?

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

 

,,Odnosząc się do uzasadnienia apelacji należy stwierdzić iż stanowi ona tylko polemikę ze stanowiskiem Sądu i zawiera wyłącznie zalecenia co / według oskarżonego/ Sąd powinien uczynić aby zadowolić oskarżonego. W ocenie oskarżyciela prywatnego wartość całej apelacji można ocenić na podstawie kolejnego zarzutu- ,, ponadto w toku tej sprawy oskarżyciel prywatny zeznał nieprawdę twierdząc, że nie można było zmienić porządku obrad Walnego Zgromadzenia członków SM Zakrzewo gdyż osoby te chcą przychodzić na konkretną godzinę podczas obrad rozpatrywania interesujących ich zagadnień” Podtrzymuję stanowisko, że nie jest możliwa zmiana porządku obrad co już zostało potwierdzone w sądzie dyscyplinarnym.”

 

Witold Łada nie chce nic narzucać Sądowi a jedynie chce doprowadzić do prawdy.

W dalszym ciągu oskarżyciel Lech Trawczyński twierdzi, że Walne Zgromadzenie jako najwyższa władza w Spółdzielni nie ma prawa zmieniać porządku obrad. Powołując się na wyrok Sądu Dyscyplinarnego w Gdańsku.?!

Nie jest znana opinia, żeby Walne Zgromadzenie, jako najwyższa władza, nie miała prawa zmienić porządku obrad, np. .przesuwając tematy nad którymi będzie obradować.

Taką opinię mógł wydać tylko radca prawny Lech Trawczyński.

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

 

,,Trudno również logicznie ustosunkować się do stwierdzenia apelacji- ,, podkreślić należy, że Rada Nadzorcza i Zarząd Spółdzielni przetrzymywały pisma kierowane do nich co zwiększyło niemoc i bezsilność W. Łady. Dlatego też wysyłał pisma do różnych instytucji i osób pełniących funkcje publiczne licząc na pomoc w tej sprawie. Przecież bezspornym jest, że oskarżony najpierw wysłał pisma do Prezesa KRRP, posła na Sejm. A. Dery/ 20.06.2013r/ a dopiero 01.07.2013r i 05.08.2013r nie czekając na odpowiedź adresatów wysłał pisma do Rady Nadzorczej Spółdzielni”.

Pierwsze pismo do Rady Nadzorczej było wysłane w dniu 01.07.2013r, a więc 10 dni po Walnym Zgromadzeniu.( potwierdzenie)

(W akcie oskarżenia oskarżyciel twierdził, że było również zamieszczone w Internecie)

Pisma do Prezesa KRRP i posła A. Dery było wysłane 27 lipca 2013r.( data wysłania)

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

 

,, Podsumowując, należy jeszcze wskazać na stwierdzenie w apelacji - ,, W. Łada oraz inni członkowie spółdzielni widząc, że radca prawny L. Trawczyński występuje w sprawach sądowych wnoszonych przez spółdzielnię przeciwko jej członkom po stronie Zarządu odbierali to jako działanie na szkodę spółdzielni którą stanowią wszyscy członkowie. W ocenie oskarżonego przedmiotowy akt oskarżenia jest próbą zastraszenia członków spółdzielni przed tym żeby nie występowali przeciwko organom spółdzielni. Przecież to nie spółdzielnia wnosiła sprawy przeciwko członkom- to tylko oskarżony w trzech sprawach żądał ukarania członków Zarządu za nieudzielanie mu informacji których Zarząd nie mógł udzielić.

Właśnie działanie oskarżonego w tych sprawach było działaniem na szkodę spółdzielni dlatego, że zarówno Zarząd jak i oskarżyciel prywatny jako radca spółdzielni musieli przeznaczyć dużą część swojego czasu na przygotowywanie się do występowania przed sądem.”

 

Radca prawny Lech Trawczyński słusznie zauważył, że to nie spółdzielnia występowała do sądu. Ani Zarząd ani sami członkowie nie występowali do sądu przeciwko Witoldowi Ładzie.

Natomiast to radca prawny Lech Trawczyński twierdzi, że to Witold Łada działa przeciwko spółdzielni. Oskarżał w imieniu Zarządu W. Ładę kilkakrotnie przed Sądem. Słusznie, to Witold Łada składał skargę na członków Zarządu o nie udostępnienie dokumentów spółdzielni, którego jest członkiem. I słusznie oskarżyciel zauważył, że Zarząd nie mógł udzielić takich informacji, ponieważ miał taką opinię wydaną właśnie przez radcę prawnego Lecha Trawczyńskiego.

Radca prawny zobowiązał się bronić członków Zarządu przed sądem a oskarżać właśnie Witolda Ładę, gdzie w czasie jednej ze spraw stwierdził, że Witold Łada swoim działaniem doprowadził, do upadku Zarządu.

Sam przyznaje się, że zarówno Zarząd jak i oskarżyciel prywatny jako radca prawny musieli przeznaczyć dużą część swojego czasu na przygotowywanie się do występowania przed sądem przeciwko członkowi,  aby nie dopuścić do ujawnienia dokumentów spółdzielni członkom. A zgodnie z Prawem spółdzielczym art.3 ,, Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków.”

I kto tu działa na szkodę członków spółdzielni???

 

W dalszej części odpowiedź oskarżyciela Lecha Trawczyńskiego na apelację:

 

,,Kolejną próbą przeinaczenia faktów jest stwierdzenie w apelacji, że konflikt pomiędzy oskarżycielem prywatnym a oskarżonym trwa od dłuższego czasu - to nie jest konflikt, tylko zwalczanie radcy prawnego Lecha Trawczyńskiego przez oskarżonego dlatego tylko, że radca nie popiera przedstawianych przez niego projektów wadliwych/ czasami ośmieszających ich autora/ uchwał. Zasadne jest w tym miejscu powołanie ulotki rozpowszechnianej przez oskarżonego w ostatnim czasie – w której informuje Szanownych Spółdzielców, że -,, z informacji jakie uzyskałem było to oskarżenie na zlecenie Zarządu, Rady Nadzorczej, dyspozycyjnych pracowników, przy aprobacie części samych członków”.

Jak z tego wynika to radca prawny ,,wdepnął” w prywatną własność członków, nie dopuszcza ich aby mogli decydować o swoim majątku, aby mogli decydować o swoich prawach i jeszcze oskarża ich, że to on jest zwalczany przez nich.

Natomiast jeżeli członkowie piszą skargi składa akty oskarżenia do sądu o naruszenie dóbr osobistych oraz o odszkodowanie.

Należy tu przypomnieć, że w pozwie cywilnym Lech Trawczyński domaga się od Witolda Łady złożenia: ,,oświadczenia, że w/w informuje są nieprawdziwe a powyższe oświadczenie składam w wykonaniu obowiązku nałożonego na mnie wyrokiem Sądu.”

Zobowiązanie pozwanego do przesłania na adres Krajowej Rady Radców Prawnych w Warszawie, Krajowej Rady Spółdzielczej i Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP oświadczenia o treści następującej:,, oświadczam, że informacje dotyczące nagannego postępowania radcy prawnego Lecha Trawczyńskiego oraz braku niezbędnej wiedzy opisane w moim piśmie z dnia 24.06.2012r przesłanym do wiadomości Prezesa KRRP- są nieprawdziwe a powyższe pismo przesyłam w wykonaniu zobowiązania nałożonego na mnie wyrokiem Sądu” ,, Zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 10.000zł jako zadośćuczynienia za naruszenie moich dóbr osobistych”

 

 

Oskarżyciel radca prawny Lech Trawczyński nie jest członkiem SM ,,Zakrzewo” w Elblągu, wykonuje tylko usługę prawną za którą otrzymuje wynagrodzenie od członków spółdzielni.

Dlatego zdaniem oskarżonego Witolda Łady radca prawny Lech Trawczyński powinien pomagać im w poprawianiu wadliwych projektów czy odpowiednich pism. Ale jak tłumaczył- nie musi tego robić.

Nawet dołączył do odpowiedzi na apelację ulotkę która była przekazywana członkom spółdzielni. I kto tu kogo zwalcza?

W końcowej treści odpowiedzi oskarżyciel – podtrzymuje wniosek o oddalenie apelacji i obciążenie oskarżonego Witolda Ładę wszelkimi kosztami niniejszego postępowania.

 

W dniu 20.08.2015r. przed Sądem Okręgowym Apelacyjnym odbyła się wokanda.

Sąd Okręgowy w Elblągu w składzie Przewodnicząca SSO Małgorzata Kowalczyk Przedpełska, SSO Piotr Żywiecki, SSR del. Sylwia Kamola, oddalił apelację oskarżonego Witolda Ładę. Utrzymał w mocy Wyrok Sądu Rejonowego w Elblągu z 24 kwietnia 2015r

 

Po otrzymaniu wyroku z uzasadnieniem będzie on opublikowany na stronie internetowej.