Elbląg 16.02.2015r

Witold Łada                                                                                   

82-300 Elbląg

ul. Wiejska 20/I/2

 

                                                                             Henryk Sułek

                        82-300 Elbląg

                                             pracownik SM ,,Zakrzewo”

                       

Szanowny Panie!

 

W dniu 11.02.2015r otrzymałem pismo w którym obwinia mnie Pan, że w piśmie do Zarządu  z dnia 07.01.2015r. wymieniałem kilkanaście razy Pana imię i nazwisko. 

Pismo z dnia 07 stycznia 2015r do Zarządu SM ,,Zakrzewo” dotyczyło faktów których Pan nie zaprzecza.    

Pisze Pan, że cytuję :,,Zarzuty jakie stawia mi Pan w piśmie, będącym swoistą kroniką wydarzeń z dnia 22 grudnia 2014r, są drugorzędnymi, wręcz groteskowe, nieuczciwe i zmanipulowane poprzez ich selekcję i mają jedynie na celu zdyskredytowanie mojej osoby. Nie mają też nic wspólnego z przypisywanymi sobie wielokrotnie wcześniej przez Pana działaniami dla dobra członków Spółdzielni, a jedynie kolejnym przykładem prowadzonej od kilkunastu lat, w złożonych ponad 140 pismach, polityki pełnej buty, cynizmu, pieniactwa i prowokacji, zgodnie z danym mi przez Pana w 2004r. ostrzeżeniem,,jeśli nie będziecie spełniać moich oczekiwań, to będziecie jeszcze płakać”

W w/w słowach zawarta jest opinia w której wg Pana w piśmie do Zarządu jest polityka, buta, cynizm, pieniactwo prowokacja. Pisma z 22.12.2014r i 07.01.2015r są zamieszczone na stronie w dokumentach.

Jako pracownik SM ,,Zakrzewo” na wysokim stanowisku powinien Pan wiedzieć, że w Statucie spółdzielni w § 15 jest zapis: ,, Członkowi spółdzielni przysługuje: pkt.2. prawo brania czynnego udziału w życiu Spółdzielni i zgłaszania wniosków w sprawach związanych z jej działalnością.”

Dlatego jako aktywny członek w/w spółdzielni przez kilkanaście lat złożyłem do Zarządu 140 pism. Według Pana w tych pismach było pełno polityki pełnej buty, cynizmu, pieniactwa i prowokacji.

Chcę Panu przypomnieć, że większość z tych pism jest zamieszczona na stronie internetowej, którą często Pan przegląda. Natomiast nie odniósł się Pan do żadnego konkretu.

Jeżeli było by takie ostrzeżenie jak Pan napisał ,,jeśli nie będziecie spełniać moich oczekiwań, to będziecie jeszcze płakać” to na pewno nie zwracał bym się przez WY tylko przez TY.( nie należałem do partii komunistycznej)

Komu więc najbardziej zależy aby skłócić pracowników spółdzielni ze Spółdzielcami.

Dalej pisze Pan, że: ,, Prośba moja z dnia 22.12.2014r o podpisanie oświadczenia o nie udostępnianiu wydawanych dokumentów osobom spoza Spółdzielni a która stała się przyczyną nagłośnionego przez Pana zdarzenia utwierdziła mnie w przekonaniu (chyba też i Pana po otrzymaniu stanowiska Spółdzielni) o słuszności mojej decyzji. Tylko zapewne z braku cywilnej odwagi i zakorzenionej czupurności nie raczył Pan dotąd sprostować swoich zarzutów.”

Podczas żądania podpisania przeze mnie zobowiązania zapytałem się, na jakiej podstawie żąda Pan podpisania zobowiązania, proszę pokazać mi regulamin, że muszę takie zobowiązanie podpisać. Wtedy powiedział Pan, że takiego regulaminu przy sobie nie posiada. To na jakiej podstawie żądał Pan takiego zobowiązania? Wezwał Pan do siebie prawnika który w mojej obecności powiedział ,,Heniu jeżeli nie podpisze nie wydawaj dokumentów”. Pytałem się, na jakiej podstawie żąda Pan złożenia zobowiązania?

Czy w stosunku do innych członków też tak Pan się zachowuje? 

Pisze Pan, że otrzymał stanowisko Spółdzielni o słuszności pańskiej decyzji. Stanowisko o słuszności decyzji nie było to stanowiskiem Spółdzielni, a stanowiskiem Zarządu, podpisane przez członków: Mirosławę Mairowską i Małgorzatę Glinkowską powołując się i ,,wykorzystując” wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który nie dotyczył tej sprawy.

 W piśmie zadaje Pan pytanie: ,, czy tak postępuje członek Spółdzielni?, czy tak postępuje osoba ubiegająca się z woli ludu o mandat zaufania społecznego w wyborach samorządowych.”  Chcę Panu oświadczyć, że w wyborach w których kandydowałem nie zostały przegrane. To dzięki  m/in  moim głosom w Radzie Miasta ma większość ugrupowanie z którego i ja kandydowałem i z tego się cieszę. Ale Pan oczywiście tego nie rozumie!?

W piśmie powołuje się Pan często na słowo Spółdzielnia, np. ,,stanowisko Spółdzielni” ,,w stosunku do Spółdzielni,,przychodzenia do Spółdzielni” .Według Pana to Spółdzielnią są tylko organa Spółdzielni łącznie z pracownikami? To kim są członkowie- właściciele spółdzielni, niewolnikami? To według Pana członek spółdzielni ma pytać władze Spółdzielni czy może nagrywać Walne Zgromadzenie. To Pan nie wie, że Walne Zgromadzenia może być nagrywane dźwiękiem i obrazem. O tym mówi Regulamin Walnego Zgromadzenia SM ,,Zakrzewo”, który powinien Pan znać.

Dalej pisze Pan o przegranych licznych sprawach sądowych. To nie ja przegrałem sprawy sądowe…? Po prostu takie są wyroki sądowe, z którymi się nie zgadzam. Większość tych wyroków jest zamieszczona na stronie Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego. Są podane treści wyroków do publicznej wiadomości nawet jeśli nie są korzystne dla mnie, nazwiska sędziów, oraz uzasadnienie. Ja nie wstydzę się tych wyroków, niech wstydzą się inni. Są tacy co mają wyroki korzystne a wstydzą się ich. Wyroki (nie korzystne) są również zamieszczane na stronie internetowej i każdy może wyrobić sobie swój pogląd.

Uświadamia mnie Pan, że:,, w Spółdzielni też pracują ludzie, ze swoimi troskami i słabościami, a nie tylko robotnicy najemni jak zwykł Pan w ślad za klasykami marksizmu – leninizmu, cynicznie nazywać ich w swoich pismach.”

Chcę Pana uświadomić, że Spółdzielnia to nie budynek z Zarządem i pracownikami.

Zgodnie z ustawą oraz Statutem Spółdzielni:,, Spółdzielnia jest dobrowolnym zrzeszeniem nieograniczonej liczby osób, o zmiennym składzie osobowym i zmiennym funduszu udziałowym, która w interesie swoich członków prowadzi wspólną działalność gospodarczą.”

Więc kto tu jest dla kogo? Spółdzielnia jako ogół członków zawiera umowę poprzez swoje organy statutowe na zarządzanie majątkiem spółdzielni.

Chcę Panu przypomnieć, że to pracownicy spółdzielni zeznawali przed sądem przeciwko mojej osobie, twierdząc, że wprowadzałem członków spółdzielni w błąd mówiąc, że jak będą właścicielami mieszkań nie będą płacić czynszu. I dalej tak twierdzę! Chociaż sądy były innego zdania. Pan też był po ich stronie i dalej jest.

Chcę Panu przypomnieć bo nie wiadomo czy Pan o tym wie, czy nie chce wiedzieć, że zgodnie z kodeksem cywilnym, CZYNSZ to kwota jaką wynajmujący zobowiązuje się płacić właścicielowi lokalu za prawo do korzystania z niego.

Prawdziwy czynsz płacą więc wynajmujący za, pokój, mieszkanie, biuro, sklep itp. od właściciela kamienicy, biurowca, domku jednorodzinnego, TBS-u, zakładu pracy czy gminy.

I kto tu od kogo wynajmuje lokale, właściciel od siebie? Ale Pan tego nie może pojąć !

Zgodnie z kodeksem cywilnym, opłaty za mieszkanie w spółdzielni nie są więc czynszem a tylko opłatami mieszkaniowymi. Ale skąd Pan ma to wiedzieć?

Opłaty mieszkaniowe najczęściej składają się z trzech typów opłat:

  1. koszty eksploatacji

b) fundusz remontowy

      c) media

Z kosztów eksploatacji wydziela się, odpis na koszty administracji ogólnej.

Zgodnie z Prawem spółdzielczym: ,,Majątek Spółdzielni jest prywatną własnością jej członków”- zarządzany przez administratora, który podpisuję pośrednio umowę z właścicielami majątku.

Administrator opłacany jest przez właścicieli.Za te pieniądze administrator lub zarząd (sowicie opłacani) negocjują z dostawcami mediów, prowadzą bieżące rozliczenia, czuwają nad przeprowadzeniem remontów itp.

,,Koszty administracji ogólnej” idą na pensję dla pracowników działu inwestycyjnego, członkowskiego, organizacyjnego, księgowego, zarządu oraz utrzymanie biura.

Za wynajem lokalu właściciel ustala czynsz i może na wynajmującym zarabiać.

Spółdzielnia natomiast zgodnie z ustawą nie może odnosić korzyści majątkowych kosztem swoich członków. Czyli nie może zarabiać na swoich członkach. Czy Pan tego nie rozumie?

Wielu prawników, twierdzi, że przepis zabrania także zysków z najmu lokali użytkowych. Można wynajmować lokale członkom ale tylko po kosztach własnych.

 

Często Zarząd oraz pracownicy administracyjni do których Pan też się zalicza zwracają się do Spółdzielców ,,lokatorzy”.

 

Chcę również Pana uświadomić co oznacza słowo ,,lokator”.

 

Zgodnie z art.2 ust1 Kodeks cywilny, lokatorem jest najemca lokalu lub osoba używająca lokalu na podstawie innego tytułu prawnego niż prawo własności.

Zgodnie z doktryną Prawa spółdzielczego za lokatorów uważa się również osoby, którym przysługują prawa spółdzielcze do lokalu. Mowa tu o spółdzielczym lokatorskim prawie do lokalu i spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu. Osoby którym przysługują takie prawa słusznie, są tylko lokatorami.

Lokatorem będzie też użytkownik, dożywotnik, podnajemca, osoba mająca służebność mieszkania, domownik i sublokator.

Czy Pan tego nie rozumie?

W końcowej treści pisma pisze Pan:

,,Życzę Panu dla dobra stanu zdrowia- pozbycia się obsesyjnego uprzedzenia w stosunku do pracowników Spółdzielni oraz zauważenia, że w Spółdzielni też pracują ludzie, ze swoimi troskami i słabościami, a nie tylko robotnicy najemni, jak zwykł Pan, w ślad za klasykami marksizmu- leninizmu, cynicznie nazwać ich w swoich pismach.”

Jak już wcześniej Panu wyjaśniałem to członkowie, właściciele podpisują pośrednio, umowę z administracją na świadczenie usług, czyli z pracownikami najemnymi. Myślę, że takie twierdzenie nie jest obraźliwe. Jeżeli chce Pan usunąć usterkę w swoim mieszkaniu to jak nazwie Pan osobę która tą usterkę usunie? Wynajął Pan tą osobę do wykonania usługi, czyli jest to pracownik najemny.

Natomiast według Pana opinii czy przekonania, to pracownicy łącznie z zarządem i radą nadzorczą czują się jakby spółdzielnia była ich prywatnym folwarkiem. To kim według Pana są właściciele spółdzielni - niewolnikami?

I jeżeli tacy członkowie jak Witold Łada nie zgadzają się z Pana poglądami domagają się swoich praw nazywani są ,,fanatycznymi działaczami” politykierami pełnymi buty, cynikami, pieniaczami, prowokatorami itp. 

I kto to pisze? człowiek wykształcony, pełniący wysokie stanowisko w administracji który powinien służyć wszystkim członkom spółdzielni a nie traktować ich jak przedmioty.

Pisze Pan, że:  ,,treść pisma z dnia 7.01.2015r. w dalszym ciągu widnieje na stronie internetowej OSU żądam, dla uczciwości postępowania, opublikowanie również niniejszego pisma.”

Spełniam więc Pana żądanie, jednocześnie ustosunkowałem się do Pana wypowiedzi i zarzutów. Myślę, że Pan ustosunkuje się do mojego pisma chyba, że się zgadza. Obiecuję, że  będzie ono zamieszczone na stronie OSU bez Pana żądania.

PS. Cieszę się, że strona OSU jest często odwiedzana również przez Pana. Dziękuję.

                                                                                                        

                                                                                                        Z poważaniem

                                                                                                         Witold Łada